autor: Wojciech Gatys
Pirates of the Caribbean Online - zapowiedź - Strona 2
MMORPG, który przypadnie do gustu gospodyniom domowym i ośmiolatkom, którzy „już nie boją się pirata siedzącego w szafie”? To nie lada wyzwanie.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Co jest znakiem, że różne gałęzie przemysłu rozrywkowego coraz lepiej się przenikają? Dla mnie fakt, że jeden z najlepszych filmów przygodowych ostatnich lat, produkcja, w której wystąpiły największe gwiazdy Hollywood i posiadająca gigantyczny budżet, oparta została o... rollercoaster z disnejowskiego parku rozrywki. Tak jest – wszyscy piraci z Karaibów, włącznie z kapitanem Jackiem Sparrowem i dzielnym Willem Turnerem po raz pierwszy pojawili się jako plastikowe kukły w Disneylandzie. Dopiero później powstał scenariusz filmowy, a wreszcie – także i gry z serii Pirates of the Caribbean. O niektórych zresztą lepiej nie wspominać.
Jest więc film, gry wideo, disnejowska kolejka górska, a do tego figurki, pudełka na drugie śniadanie, zeszyty i tekturowe talerzyki z Jackiem Sparrowem. Czego brakuje do kompletu? Oczywiście rock-opery ze specjalnym udziałem Candy Dulfer na saksofonie, ale na szczęście osoby odpowiedzialne za strategię marketingową Disney’a zdecydowały, ze zamiast tego zainwestują w pirackiego... MMORPG-a! W końcu rozbijanie głów goblinom i orkom wszelkiej maści każdemu kiedyś się znudzi, a niezwykle popularna licencja filmowa może być też licencją na drukowanie pieniędzy. Może.
Do stworzenia Pirates of the Caribbean Online wynajęci zostali producenci z 10tacle Studios, pracujący równolegle nad innym erpegiem – Elveonem. Miejmy nadzieję, że te dwa ogromne wyzwania oraz niewielkie doświadczenie studia (do tej pory 10tacle mogą pochwalić się tylko produkcją Michael Schumacher World Kart 2004) nie wpłyną negatywnie na jakość żadnej z gier. Na szczęście w przypadku „piratów” 10tacle mają wsparcie w postaci VR Studio – oddziału Walt Disney Internet Group, który ma za sobą stworzenie innego projektu – Toontown Online.
Biorąc pod uwagę popularność tematu, twórcy gry zamierzają sieciowe przygody dzielnych piratów skierować nie do zrutynowanych, MMORPG-owych wyjadaczy, ale do przeciętnych zjadaczy chleba. W związku z tym w Pirates of the Caribbean Online zobaczymy uproszczony interfejs, ograniczone możliwości rozwoju postaci i nieskomplikowany system statystyk. Słowem coś, co każdy fan disnejowskiej serii z chęcią obejrzy, wypróbuje, a jeśli mu się spodoba – pozostanie na dłużej w wirtualnym świecie.
Ciekawe jest podejście do płatności w grze – sieciówkę Disney’a będzie można wypróbować za darmo i grać tak długo, jak dusza zapragnie. Darmowa wersja nie da nam jednak dostępu do wszystkich dostępnych w grze lokacji, a co więcej – wspomagana będzie reklamami. Oczywiście w świecie korsarzy i morskich bitew trudno byłoby zareklamować Coca Colę na billboardach, więc producenci znaleźli inne rozwiązanie – część ekranu zarezerwowana będzie na reklamowe bannery. Chcesz się ich pozbyć – płać miesięczny haracz, bratku!