autor: Marcin Terelak
Titan Quest: Immortal Throne - przed premierą - Strona 2
Nowy produkt ze stajni Iron Lore ma pojawić się na półkach sklepowych w marcu tego roku. Ci, którym Titan Quest, przypadł do gustu, mogą spać spokojnie, bo zanosi się, że dodatek niewiele zmieni w ogólnym kształcie gry.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Ameryka to kraj zaiste tyleż dziwny, co częstymi momentami żałosny w swej mentalności. Próżno szukać na tym świecie miejsc, gdzie tak ochoczo sięga się po najróżniejsze mitologie, historie, przekazy i tym podobne treści próbując na nich zarobić bez najmniejszej choćby próby zrozumienia ich sensu. Przykładów jest tu mnóstwo. Króluje oczywiście Hollywood, ale i w grach komputerowych nie trzeba wcale długo ich szukać. Jednym z nowszych tytułów udających coś, o czym twórcy nie mieli najmniejszego pojęcia jest Titan Quest. Ta hack’n’slashowa gierka miała zawojować świat przede wszystkim fundamentami głęboko zanurzonymi w greckiej i ogólnie śródziemnomorskiej mitologii. Być może i sięgnęła po laur zwycięstwa, gdyby nie to, że była ocierającą się o plagiat kalką Diablo, która może i opierała się o mitologię, ale co najwyżej amerykańsko-śródziemnomorską. Autorzy gry nie zrazili się jednak co ostrzejszymi recenzjami i najprawdopodobniej znaleźli nabywców na kontynuację. Trudno bowiem inaczej uzasadnić podjęcie prac nad dodatkiem Immortal Throne.
Nowy produkt ze stajni Iron Lore ma pojawić się na półkach sklepowych w marcu tego roku. Ci, którym Titan Quest, przypadł do gustu, mogą spać spokojnie, bo zanosi się, że dodatek niewiele zmieni w ogólnym kształcie gry.
Gracz znów wróci do starożytnej Grecji w amerykańskim wydaniu. Jego zadaniem będzie wizyta w Podziemnym Świecie (polski podtytuł miał brzmieć: Wrota Hadesu) i oczyszczenie go z najróżniejszej maści demonów, złych pikseli innych tego typu ustrojstw. Tym razem tymi złymi będzie tajemnicza armia, która pojawi się po przepędzeniu Tytanów. Jej potęga ma być straszliwa, liczebność przygniatająca, a cel jeden: zniszczyć gatunek ludzki!
Podczas podróży śmiałkom, którzy zakupią tę grę, przyjdzie odwiedzić szereg historycznych (przynajmniej z nazwy) miejsc. W tym owianą mgiełką tajemnicy wyspę Rodos, niedostępny Epir, mistyczną rzekę Styks czy też Pola Elizejskie.
Jak widzicie będzie co zwiedzać. Zapewne niektórzy z Was pomyśleli: „i tachać”. Nic bardziej mylnego. Tym razem Wasza postać nie będzie musiała nieść całego dobytku na swoich plecach. Autorzy postanowili bowiem wzbogacić Immortal Throne o opcję karawan. Za odpowiednią opłatą nie tylko zwiększą one pojemność kieszeni i toreb Waszego wojaka, ale i umożliwią przekazanie wybranego przedmiotu innej postaci. Zresztą zarządzanie ekwipunkiem powinno być teraz prostsze niż kiedykolwiek. A to dzięki nowej funkcji sortowania przedmiotów, spinania kluczy czy też dodatkowemu paskowi szybkiego wyboru.
Jak zwykle na przemierzających zaświaty herosów czekać będą setki spragnionych wirtualnej krwi potworów. Autorzy zapowiadają, iż będzie wśród nich ponad dwadzieścia zupełnie nowych kreatur. Oprócz nich możecie się również spodziewać hord już znanych bestii w nowym wydaniu. Autorzy zapowiadają, iż niemal każde piekielne monstrum zostanie nieco „odświeżone”. Sporo wrażeń mają dostarczać też pojedynki z bossami. Jednym z większych smaczków ma tu być starcie z Charonem...