autor: Mariusz Janas
Kingdom Under Fire: Circle of Doom - zapowiedź - Strona 2
KUF: CoD zapowiada się na świetną grę akcji z elementami RPG – osadzoną w świecie fantasy. Produkcja ma być raczej luźno związana ze swoimi strategicznymi poprzednikami.
Przeczytaj recenzję Kingdom Under Fire: Circle of Doom - recenzja gry
Mrok w korytarzu panował okrutny, a zatęchły zapach, który bardziej smrodem można byłoby nazwać, mnie kojarzył się nieodparcie z piwnicą wuja Rydygiera. Byłem w miejscu, do którego powinni udać się wcześniej tylko ci, którzy wcześniej szaleju się najedli. Nic to. Odrobina migoczącego światła pochodząca z niesionej przeze mnie pochodni niewiele pomagała. Kolejny skok w dół kamiennych katakumb i lądowanie na podejrzanie miękkie podłoże. – Piach w tym miejscu? – Zdziwiłem się, ale nie zatrzymując się parłem do przodu. W oddali majaczył rozjaśniony prostokąt wyjścia z labiryntu korytarzy. Zwolniłem krok, uspokoiłem oddech i wtedy TO usłyszałem. Chrzęst. Dźwięk powtarzał się przy każdym moim kolejnym kroku. Opuściłem pochodnię niżej i wtedy ujrzałem widok, który prześladował mnie będzie do końca moich dni. SKORPIONY! Miliony zabójców z wzniesionymi w gniewie odwłokami kotłowały się pod moimi stopami, w bezsilnym ataku na porządnie obute nogi. – Tylko spokojnie, bez paniki – starałem się uspokoić sam siebie – do przodu! Powoli, ale do przodu, nie zrób nic, co spowoduje zmasowany atak! Rozważnie i spokojnie stawiając kolejne kroki dobrnąłem do wylotu korytarza. Ostrożnie zajrzałem w wolną przestrzeń i oczom moim ukazała się komnata z wielkim posągiem, pełna rodzeństwa tych, którzy umilali mi drogę przez korytarz. Rodzeństwa znacznie większego, mocniejszego i bardziej agresywnego! – U licha! W co ja znowu się wpakowałem?!
Koreańskie studio Blueside znane jest głównie z wydanych w ostatnich latach gier należących do cyklu Kingdom Under Fire. Dla porządku dodam, że były to strategie i jako takie, leżały poza polem moich zainteresowań. Sytuacja gwałtownie się zmieniła, gdy zupełnie przypadkowo trafiłem na niewielki trailer, „ważący” nieco więcej ponad setkę megsów, promujący najnowsze dzieło ekipy zdolnych Azjatów pod tytułem Kingdom Under Fire: Circle of Doom. Obejrzałem je raz, potem drugi i znowu jeszcze raz. Tak mniej więcej, około dziesiątego odtworzenia dałem „spocznij” i zacząłem przekopywać zasoby sieci w poszukiwaniu informacji na temat gry, która już dzisiaj zapowiada się na świetną grę akcji z elementami RPG – osadzoną w świecie fantasy. Z niepotwierdzonych pogłosek wynika, że nowa produkcja ma być raczej luźno związana z poprzednikami oraz wyróżniać się będzie nieliniową fabułą, oraz sposobem prowadzonej rozgrywki.
Rozpoczynając rozgrywkę otrzymamy możliwość wyboru jednego z czterech dostępnych bohaterów i pokierowania jego poczynaniami w trakcie gry. Łącznie do wyboru jest sześć postaci, ale dostęp do dwóch jest szczelnie zakryty i stanowić będzie bonus za kompletne przejście gry. Na dziś nie wiadomo, kim oni są i nawet jak wyglądają. „Top secret” stosowane przez Koreańczyków i w tym miejscu także działa bezbłędnie. Każda z tych postaci „wyposażona” jest we własną przeszłość, właściwe jej zdolności i talenty oraz umiejętności – przeważnie pomocne w sztuce przetrwania. Autorzy z Blueside zapowiadają, że na użytek gracza każda z postaci zostanie wyposażona już na starcie w pięć lub sześć różnych rodzajów broni, idących w parze z podstawowymi umiejętnościami posługiwania się nimi. W trakcie gry, w miarę rozwijania postaci, zyskamy możliwość samodzielnego wytwarzania niezbędnych elementów ekwipunku i uzbrojenia. Każda z postaci obdarzona zostanie możliwością rozwoju w ponad pięćdziesięciu ‘zdolnościach’.