Voodoo Nights - przed premierą - Strona 3
Potrawa jeszcze nie gotowa, a do oficjalnej prezentacji pozostało ileś tam czasu. Pozostaje więc tylko wierzyć w zapewnienia czeskich kuchcików, także w kwestii jakości wykonania.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Kopiata łyżeczka Maxa Payne’a, kilka ziarenek Psi Ops i Second Sight, pięć kilogramów głupkowatych żartów, efektownych eksplozji i dynamicznych zwrotów akcji, a to wszystko przysypane szczyptą okultyzmu... Przepis na sukces? Trudno powiedzieć, bo pracujący nad tym dziełem team czeskich kucharzy nie zakończył jeszcze swojej roboty. Przygotowywanego posiłku nie mogliśmy jeszcze co prawda posmakować, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wyraźnie wskazują, iż może to być jeden z większych hitów bliskiego czasu. Na chwilę obecną pozostaje nam jedynie lizanie przez szybkę publikowanych co jakiś czas zdjęć i filmów. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby wszystkim tym składnikom przyjrzeć się z bliska. Wszak głód wiedzy bywa czasami ogromny, a ta pozycja go tylko wzmaga.
Z góry przepraszam wszystkich tych Czytelników, którzy liczyli na typowy wstęp do zapowiedzi, w stylu „znany i ceniony przez graczy team o nazwie pff ogłosił całemu światu, iż przystąpił do prac nad kolejną grą, pod niewiele mówiącym tytułem y” albo „a, b i c już za kilka miesięcy będą miały bardzo silnego konkurenta! zapowiedziany kilka tygodni temu y wykorzysta silnik graficzny autorów słynnego d”. Gra, którą przyszło mi Wam przybliżyć, nie będzie podchodziła do wszystkich kwestii w ekstremalnie poważny sposób. Dlaczego więc miałoby być inaczej z tą zapowiedzią? ;-) Ale OK... do rzeczy, bo jeszcze się zbytnio rozgadam. Ogólne założenia Voodoo Nights bez większych problemów dałoby się streścić w jednym zdaniu. Zajmiemy się bowiem masową eksterminacją napotykanych przeciwników, wybierając jedną z dwóch grywalnych postaci.
Już w tym miejscu warto byłoby jednak zwrócić uwagę na pewną ciekawą rzecz. Dowodzone przez nas osoby (Jack i Samuel) będą co prawda funkcjonariuszami policji, aczkolwiek patrząc na opublikowane już screeny ciężko byłoby się tego domyślić. Mamy tu bowiem typowego „bad-ass’a”, którego ustawiłoby się raczej po przeciwnej stronie barykady oraz rastafarianina. Można więc raczej spokojnie założyć, że do tego duetu dołączy także skromna Marysia, o której wiadomo tylko tyle, iż uwielbia zielony kolor. Jeśli zaś chodzi o fabułę, nasi bohaterowie zajmą się tropieniem wyznawców okultyzmu. W ten oto sposób dochodzimy do jednej z ważniejszych kwestii. W grze pojawi się bowiem magia voodoo. Ważniejsze jest jednak to, iż nie będzie ona zarezerwowana wyłącznie dla bandziorów...
W ostatnich latach zdecydowanie zyskały na popularności te gry, w których można byłoby działać w jakimś zespole, a na dodatek wydawać polecenia pozostałym członkom drużyny. Jeszcze ciekawiej robi się wtedy, gdy pomiędzy poszczególnymi osobami można się dowolnie przełączać. Voodoo Nights wszystko to postara się właśnie zaoferować. Gra w większym stopniu nawiąże jednak do współczesnych zręcznościówek. Obecnie pragniemy jednak takich gier, w których działalibyśmy w mniejszych zespołach, stawiając przy tym na wyraźniej ukazaną współpracę (czy, jak kto woli – kooperację). Na potwierdzenie tych słów wystarczy przypomnieć sobie ostatnie poczynania serii Splinter Cell, czy też zapowiedzianą przez EA grę Army of Two.