autor: Daniel Sodkiewicz
Shadowrun - przed premierą - Strona 3
Grę można śmiało porównać do Counter-Strike’a umieszczonego w realiach cyber-punku i fantasy. W przeciwieństwie do CS-a, w Shadowrun walczą jednak miłośnicy magii i amatorzy technologicznych nowinek.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Jako miłośnik gier cRPG, wychowałem się na produkcjach pokroju Baldur’s Gate oraz Icewind Dale i to właśnie one ukształtowały moje wyobrażenie o krasnoludach, niziołkach czy magach. Postać z pomalowaną twarzą, żelem na włosach i karabinem snajperskim w ręce, choćby nie wiem jak szpiczaste uszy jej dorobić, trudno mi nazwać elfem. Podobnie wygląda sytuacja z wizją postapokaliptycznej ziemi. Tutaj, jedynie słusznym skojarzeniem jest dla mnie świat wykreowany przez Zespół Czarnej Wyspy w serii Fallout, ewentualnie rzeczywistość stworzona na potrzeby Planety Małp (scena ze zniszczoną statuą wolności i rozpaczliwym podsumowaniem naszej cywilizacji rzeczownikiem „Głupcy!”, nawet dziś powoduje u mnie wzrost ciśnienia tętniczego). Nie bez powodu zainteresowałem się więc nowym projektem zespołu FASA Corporation. Twórcy takich gier jak Mech Commander i MechWarrior 4: Vengeance, postanowili bowiem połączyć świat fantasy oraz postnuklearnej zagłady i umieścić go w grze pt. Shadowrun. Jedynym porównaniem, jakie przychodzi mi w tej sytuacji na myśl, jest scena z Waldemarem Kiepskim zajadającym się śledziem posmarowanym dżemem. Takie połączenie (mowa o fantasy-cyberpunk, śledzie zostawmy na kolejny GOL-owy Piknik ;)) nie jest jednak mieszanką innowacyjną. Shadowrun to nazwa papierowego RPG, który jako klasyczna gra fabularna zyskał sobie sporą gromadkę miłośników. I tutaj spore zaskoczenie. Komputerowa wersja Shadowrun nie będzie erpegiem, a dynamicznym i mocno zakręconym FPS-em.
Fabuła gry niestety ucieka się do dość prymitywnych schematów i ociera się o bajeczkę dla najmłodszych. Członkowie sekty The Lineage, miłośnicy magii, bronią swojego miejsca kultu – tajemniczej piramidy, przed wścibską międzynarodową organizacją RNA. Wszystkie wydarzenia mają miejsce w niedalekiej przyszłości, a problem sprowadza się do starć pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami magicznych praktyk w XXI wieku.
Gra oferować będzie dwie wspomniane frakcje i cztery rasy, do jakich może przynależeć nasza postać. Będą to ludzie, elfy, trolle i krasnoludy. Każda rasa będzie mieć swoje wady i zalety, określające jej zadania na polu walki. Ludzie jak zwykle będą najbardziej uniwersalni. Ich wytrzymałość plasuje się pomiędzy silnymi trollami, a mizerną posturą elfów. Człowiek nie posiada też nadprzyrodzonych zdolności, jakimi poszczycić się mogą inne rasy. Rodowici mieszkańcy ziemi już na starcie otrzymają natomiast możliwość zaopatrzenia się w większą niż pozostali liczbę przedmiotów i rodzajów broni. Będą też ponosili mniejsze koszta przy zakupie wszelkiego rodzaju militarnych rekwizytów.