autor: Marek Czajor
Virtua Fighter 5 - przed premierą - Strona 2
Debiut serii Virtua Fighter na PS3 zapowiada się obiecująco. „Piątka” zaoferuje większą liczbę wojowników, więcej ciosów i ładniejszą grafikę. Czy to wystarczy? Fanom cyklu na pewno!
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Dawniej to były piękne czasy, w kwestii bijatyk wszystko wydawało takie się proste. Z jednej strony rządziły konsole Sony ze swoją sztandarową serią Tekken, z drugiej hardware Segi i ich Virtua Fighter. Fani obu mordobić przekonywali, że to ich gra jest lepiej dopracowana, miodniejsza, bardziej realistyczna itd. Były dyskusje, kłótnie, obelgi i szturchańce, ech... fajnie było! A teraz? Konsoli Segi już nie ma, a sama firma produkuje software na wszystkie możliwe platformy sprzętowe. W przyszłym roku najnowsza odsłona kultowej bijatyki ujrzy światło dzienne na nowej konsoli niegdyś zaciekłego konkurenta – Sony Playstation 3.
Dość tych wspomnień, czas omówić to, co przygotowuje niezawodna Sega AM-2 (którą, oprócz cyklu Virtua Fighter, cenię szczególnie za Shenmue). Za projekt odpowiedzialny jest Daichi Katagiri, który brał udział w produkcji poprzednich odcinków serii. Nawiasem mówiąc, trudno już dzisiaj zliczyć wszystkie odsłony kultowego mordobicia, jakie się dotychczas ukazały, ale z pewnością Virtua Fighter 5 nie będzie piątą, lecz bodaj kilkunastą z kolei. Inna sprawa, że duża część bijatyk do dziś nie ujrzała światła dziennego poza Japonią.
Virtua Fighter 5 będzie konwersją z salonowego automatu wrzutowego i, co jest prawie pewne, konsolowym exclusivem na PlayStation 3. Dlaczego akurat wybrano konsolę Sony? Ano dlatego, że wersja arcade pracuje na nowej płycie Lindbergh (procesor Intel Pentium 4, 1024 MB pamięci RAM typu DDR, GPU marki NVIDIA), której integralnym elementem jest ten sam chip graficzny NVIDII, który użyto w PlayStation 3. W związku z tym przeniesienie gry z jednej platformy sprzętowej na drugą nie nastręczy poważniejszych trudności.
Jeśli chodzi o opcje, rewolucji raczej nie będzie. We wrześniu br. podczas Tokyo Game Show zaprezentowano grywane demo Virtua Fighter 5 z dwoma aktywnymi, znanymi z poprzednich odsłon trybami: arcade i versus. Arcade to nic innego jak serie trzyrundowych pojedynków z przypadkowo wybranymi przeciwnikami na losowo dobranych planszach. Versus natomiast pozwala zagrać przeciwko żywemu rywalowi, ale tylko na tych arenach, które zostaną wcześniej odblokowane w innych trybach. Co do pozostałych opcji i nowych trybów to niewiele na razie wiadomo. Na pewno w produkcji tradycyjnie już znajdzie się miejsce dla treningu i turnieju, ale co do nowości – Sega milczy. Cóż, pożyjemy, poczekamy.