Superman Returns: The Videogame - zapowiedź
Postać „człowieka ze stali” nie ma zbytniego szczęścia na rynku gier komputerowych. Myślę, że większość osób z tym stwierdzeniem może się zgodzić, szczególnie mając na uwadze kolejne odsłony przygód innych superbohaterów.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Artykuł powstał na bazie wersji X360.
Postać „człowieka ze stali” nie ma zbytniego szczęścia na rynku gier komputerowych. Myślę, że większość osób z tym stwierdzeniem może się zgodzić, szczególnie mając na uwadze kolejne odsłony przygód innych superbohaterów, jak chociażby Człowieka Pająka, czy też cieszących się wyjątkowo dużą popularnością podopiecznych doktora Xaviera. Co ciekawe, trend ten utrzymuje się od wielu lat. Wystarczy sobie zresztą przypomnieć koszmarnie zrealizowanego Supermana 64 (Nintendo 64). Produkcja ta zasłużyła sobie na jedno z czołowych miejsc na liście najgorzej wykonanych gier konsolowych. Filmowa premiera kolejnych przygód słynnego superbohatera stanowi jednak dobry pretekst do tego, żeby do kwestii stworzenia gry z jego udziałem w jakiś sposób powrócić. Obawiam się jednak, iż po raz kolejny nie będziemy mieli do czynienia z absolutnym megahitem. Nie zamierzam oczywiście przesądzać losu tej produkcji, zważywszy, iż do premiery pozostało jeszcze wiele miesięcy. Wystarczy jednak przypomnieć sobie inne „filmowe” gry koncernu Electronic Arts, który jest również odpowiedzialny za stworzenie opisywanej zręcznościówki. Catwoman oraz Batman Begins z całą pewnością nie były udanymi produkcjami. Czy tym razem będzie podobnie?
Fabuły filmu nie zamierzam bliżej przedstawiać. Przemawia za tym kilka czynników. Po pierwsze, wszyscy zainteresowani zapewne poczytali już sobie co nieco o filmie Bryana Singera. Po drugie, do polskiej kinowej premiery pozostało już naprawdę niewiele czasu. Po trzecie, zapowiadana gra ukaże się dopiero za kilka miesięcy, najprawdopodobniej równolegle z wersją DVD filmu. I wreszcie po czwarte, konsolowy Superman Returns nie będzie jedynie powielał wydarzeń przedstawionych w filmie. Śmiem twierdzić, iż wielu Czytelnikom najbardziej interesujący wyda się ten ostatni czynnik. Producenci omawianej zręcznościówki planują bowiem wybrać najciekawsze wątki powiązane z postacią tytułowego bohatera, niezależnie od tego, gdzie po raz pierwszy się one pojawiły. W moim osobistym przekonaniu jest to słuszne posunięcie. Powinniśmy bowiem dysponować większą swobodą działania (rozgrywka nie będzie ograniczana koniecznością powielania najważniejszych scen filmu), sama zabawa potrwa zdecydowanie dłużej, a na dodatek będziemy mogli być zaskakiwani coraz to nowszymi typami przeciwników, także takimi, którzy z różnych względów (najczęściej finansowych) nie mogli pojawić się w żadnym z filmów z udziałem Supermana.
Pozwolę sobie teraz przytoczyć kilka spostrzeżeń. Myślę, że nie miałbym większych problemów z wytypowaniem przyczyn porażki poprzednich gier z udziałem Supermana. Chodziło tu zapewne o ogromną swobodę działania, która w wyniku licznych ograniczeń sprzętowych nie mogła być w żaden sensowny sposób ukazana. Podobny problem jeszcze jakiś czas temu dotyczył gier z udziałem Hulka czy Spider-Mana. W przypadku tych produkcji przygotowanie nieco większych map w zupełności jednak wystarczało. Z Supermanem jest jednak zupełnie inaczej. Producent musi sobie zdawać sprawę z tego, iż okolica, po której będziemy się przemieszczać musi być zdecydowanie obszerniejsza. Co więcej, nie można ograniczyć się do samego projektu miasta, gdyż jak wiadomo tytułowy superbohater może poruszać się w dowolny sposób, a na dodatek z ogromną prędkością. Należy więc odnaleźć kompromis pomiędzy szczegółowością otoczenia, a rozmiarami kolejnych plansz, tak aby gracz nie czuł się w żaden sposób ograniczany. Świetnym przykładem mogą tu być poziomy z udziałem Icemana z gry X-Men: The Official Movie, które z powodu niewidzialnych ścian i liniowego przebiegu rozgrywki doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Czy koncernowi EA uda się znaleźć złoty środek? To się jeszcze okaże. Myślę jednak, że można liczyć na całkiem sporo, tym bardziej iż konsola Microsoftu niejednokrotnie udowodniła już swój ogromny potencjał.