Reservoir Dogs: Wściekłe Psy - zapowiedź - Strona 2
Filmy Quentina Tarantino można ubóstwiać lub nienawidzić. Nie przechodzi się obok nich obojętnie. Jednego z całą pewnością produkcjom tym nie można odmówić – niejednokrotnie dość innowacyjnej formy prezentacji, a także... bardzo dużej dawki przemocy.
Przeczytaj recenzję Reservoir Dogs: Wściekłe Psy - recenzja gry
Filmy Quentina Tarantino można ubóstwiać lub nienawidzić. Nie przechodzi się obok nich obojętnie. Jednego z całą pewnością produkcjom tym nie można odmówić – niejednokrotnie dość innowacyjnej formy prezentacji, a także... bardzo dużej dawki przemocy. O ile na dużym ekranie dzieła tego Amerykanina przeważnie odnosiły spory sukces i na stałe zapisywały się w historii współczesnej kinematografii, o tyle w przypadku bazujących na nich gier sytuacja prezentuje się zupełnie inaczej. Tak na dobrą sprawę można byłoby w tym miejscu przywołać wyłącznie jeden solidnie wykonany tytuł – Od zmierzchu do świtu. Film ten doczekał się bowiem nieoficjalnej kontynuacji w postaci PeCetowej gry komputerowej. Nie ukrywam, iż ukończenie tej zręcznościówki sprawiło mi dużą frajdę, nawet pomimo odrażającej (już w momencie oficjalnej premiery) grafiki.
Pozostałe filmy pana Tarantino nie miały już tyle szczęścia. W gronie „ocalałych” znalazły się między innymi Wściekłe psy, przez większość osób uznawane za obraz kultowy. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż na wielu listach największych hitów obraz ten plasuje się w ścisłej czołówce. Osobiście nie wyobrażałem sobie sytuacji, w której można byłoby stworzyć na bazie tego filmu jakąkolwiek sensowną grę. Przemawiało za tym kilka czynników, między innymi dość jednoznaczne zakończenie, czy też to, w jaki sposób kolejne wydarzenia były przez słynnego reżysera prezentowane. Ktoś najwyraźniej doszedł jednak do wniosku, iż gra powinna powstać. Co więcej, uznano, iż znajdą się osoby, które zdecydują się nią bliżej zainteresować. Tych z Was, którzy liczą na absolutny megahit muszę jednak zmartwić. Elektroniczne Wściekłe Psy zapowiadają się bowiem na dość standardowo wykonaną strzelankę.
Fabuły kinowego hitu nie muszę chyba nikomu przypominać. Lepiej zrobię skupiając się wyłącznie na tych kwestiach, które w bezpośredni sposób będą dotyczyły zapowiadanej zręcznościówki. W trakcie zabawy będziemy mogli wcielić się we wszystkich sześciu (anty)bohaterów kinowej produkcji – Pana Blond, Pana Białego, Pana Pomarańczowego, Pana Brązowego, Pana Różowego i Pana Niebieskiego. Sama gra spróbuje natomiast skoncentrować naszą uwagę na tych wydarzeniach, które z różnych względów nie zostały dokładniej omówione w filmie, między innymi na właściwym skoku. Warto byłoby w tym miejscu zaznaczyć, iż w grze nie zostanie zachowany porządek chronologiczny. W moim przekonaniu jest to słuszny krok. Sama gra powinna tylko na tym skorzystać. Bardzo ciekawią mnie również zapowiedzi odnośnie zawarcia w grze kilku najsłynniejszych scen z filmu. Podstawowa różnica będzie oczywiście polegała na tym, iż zamiast aktorów na ekranie ujrzymy animowane postaci.