autor: Krzysztof Szulc
Z: Steel Soldiers - przed premierą - Strona 2
Pierwsza część Z ujrzała światło dzienne w 1996 roku za sprawą wówczas jeszcze mało znanej firmy Bitmap Brothers. Po kilku latach ta sama firma ogłosiła, iż pracuje nad sequelem tej ciekawej gry - Z: Steel Soldiers.
Przeczytaj recenzję Z: Steel Soldiers - recenzja gry
Ukazanie się gier Warcraft 2 oraz Command & Conquer zapoczątkowało prawdziwą falę strategii czasu rzeczywistego. W krótkim czasie na rynek trafiły produkcje, które w mniejszym lub większym stopniu wykorzystywały pomysły Blizzarda i Westwood, jednak żadna z nich nie była w stanie dorównać popularnością wymienionym hitom. Nie znaczy to jednak, że inni producenci zasypywali nas samą tandetą. Pojawiały się produkcje dobre, a nawet bardzo dobre. Wśród nich największą przychylność odbiorców zyskała sobie gra o bez wątpienia najkrótszym tytule w historii wirtualnej rozrywki – Z.
Pierwsza część Z ujrzała światło dzienne w 1996 roku za sprawą wówczas jeszcze mało znanej firmy Bitmap Brothers. Po kilku latach ta sama firma ogłosiła, iż pracuje nad sequelem gry, który według wstępnych założeń miał ukazać się na rynku w zeszłym roku. Premiera jednak, jak to zwykle bywa, została przesunięta w czasie i na 99% będzie miała miejsce w kwietniu tego roku. W fazie projektu druga część zatytułowana została po prostu Z2. Później dodano podtytuł Steel Soldiers i istnieje duże prawdopodobieństwo, że gra ze względów marketingowych będzie występowała właśnie po taką nazwą z pominięciem słynnej ostatniej litery alfabetu.
Fabuła Z była prosta jak drut: głupkowaty Kapitan Zod wywołał wojnę pomiędzy dwoma rywalizującymi ze sobą klanami robotów. Z2 rozgrywa się 500 lat później, jednak zarówno TransGlobal Industries, jak i MegaCom Corporation – teraz już gigantyczne organizacje władające światem – pomimo krótkotrwałego pokoju – wciąż toczą wojnę. Pomysł, jak widać nie wnosi nic nowego, ale po podbijaniu kolejnych królestw, tudzież zwalczaniu kosmitów, o komunistycznym zagrożeniu nie wspominając, jest to jakaś odmiana w gatunku RTS. Autorzy gry zapewniają jednak, że owa prostota jest tylko pozorna. Scenariusz do Z2 napisał Martin Pond, który wcześniej odpowiedzialny był za wykreowanie świata Medievil i Imperium Galactica 2. Jak twierdzi Jamie Barber z Bitmap Brothers – tylko kilka osób na świecie wie, jakie niesamowite zwroty akcji czekają nas podczas rozgrywki, która obejmie 30 misji.
Tak jak przystało na obecne czasy Z: Steel Soldiers będzie grą w pełni trójwymiarową. Zresztą, czy mogłoby być inaczej? Wystarczy spojrzeć na doświadczenia innych firm. Gry 2D, takie, jak Tzar albo Kingdom Under Fire stają się rynkowymi średniakami. Przyszłość RTS wyznaczają takie produkcje, jak Ground Control, Battlezone, Homeworld, czy też wydana nie tak dawno Starship Troopers.
W przeciwieństwie do wielu strategii czasu rzeczywistego, Z2 nie będzie kładło dużego nacisku na gromadzenie surowców i rozwój ekonomiczny. Najważniejsza będzie akcja: walka i zajmowanie kolejnych terytoriów. Każde takie terytorium będzie oznaczone flagą z numerkiem od 1 do 5. Liczby te określą nam współczynnik atrakcyjności, dzięki któremu będziemy wiedzieli ile zarobimy kontrolując dany obszar i zbierając jedyny surowiec w grze - Xenonit. Poza tym tylko w miejscu, które jest w naszym posiadaniu dane nam będzie postawić jeden z 20 dostępnych w grze budynków, a co za tym idzie – jeśli nie będziemy kontrolować przynajmniej jednego obszaru – przegramy.