Spellforce 2: Czas Mrocznych Wojen - zapowiedź
Druga część Spellforce’a zapowiada się nadzwyczaj dobrze. Poczynione przez producentów zmiany powinny cieszyć. Co prawda doświadczonych strategów mogą co prawda irytować planowane uproszczenia...
Przeczytaj recenzję Spellforce 2: Czas Mrocznych Wojen - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Ci z Was, którzy regularnie zaglądają na strony Serwisu być może pamiętają jeszcze moją recenzję pierwszej części Spellforce’a. Przy wspomnianej grze spędziłem co najmniej kilkadziesiąt (jeśli nie kilkaset) godzin i muszę przyznać, iż nigdy nie uważałem tego czasu za stracony. Generalnie nie toleruję tytułów, które próbują połączyć dwa zupełnie odmienne gatunki gier. Spellforce był jednym z naprawdę nielicznych produktów, w przypadku których taki eksperyment zakończył się niemalże stuprocentowym sukcesem. Podstawowa siła tej pozycji tkwiła nie tylko w ogromnym świecie gry, przywodzącym na myśl klasyczne produkty role-playing. Spellforce cechował się przede wszystkim bardzo wyważonymi zasadami rozgrywki, przez co przyjemność z rozwijania swoich postaci oraz poznawania nowych możliwości gry momentami była doprawdy ogromna. Sukces pierwszej części Spellforce’a doprowadził do wydania dwóch niesamodzielnych dodatków. Tytuły te nie wniosły co prawda żadnych poważniejszych zmian, aczkolwiek potrafiły zapewnić co najmniej kilkadziesiąt godzin dobrej zabawy, przez co cieszyły się stosunkowo dużym powodzeniem. Teraz nadszedł jednak czas na pełnoprawną kontynuację. Sympatyków pierwszej części pragnę przede wszystkim uspokoić. Wbrew temu, co mogłyby sugerować opublikowane już materiały (a szczególnie screeny), będziemy mieli raczej do czynienia z ewolucją a nie, jak mogłoby się wydawać, rewolucją serii Spellforce. Autorzy planują oczywiście całą masę interesujących zmian i usprawnień, z wyjątkowo potężnym silnikiem graficznym na czele, aczkolwiek podstawowe założenia rozgrywki pozostaną praktycznie bez większych zmian.
Miejsce na przygotowanie dokładniejszego opisu fabuły zarezerwuję osobie, która za kilka(naście) miesięcy będzie zajmowała się pisaniem recenzji zapowiadanej w tym momencie gry. Nie chciałbym również podpaść sympatykom serii, którzy do ostatniej chwili pragnęliby zapewne pozostać w niewiedzy. Ograniczę się jedynie do kilku najważniejszych wydarzeń, do których przygotowywane przez autorów scenariusza wątki będą się zdecydowanie najczęściej odwoływały. Fabuła kontynuacji Spellforce’a osadzona zostanie pięć lat po wydarzeniach znanych z pierwszej części gry. Tym razem w centrum uwagi znajdą się świetnie poznane już Mroczne Elfy. Przedstawiciele tej rasy od wielu lat znajdują się w stanie wojny domowej. Fakt ten sprytnie wykorzystała dowodząca armią Cieni alchemiczka Sorvina. Udało się jej bowiem doprowadzić do podpisania paktu z Mrocznymi Elfami, mającym na celu doprowadzenie do całkowitego unicestwienia pozostałych ras zamieszkujących krainę. Sam gracz wcieli się w postać młodego mężczyzny, członka legendarnego zakonu smoczych wojowników, znanych również jako Shaikan. Wspomniany bohater będzie musiał wyruszyć w podróż mającą na celu odbudowanie potęgi rozbitych w przeciągu ostatnich lat sojuszy sił Światła. Warto odnotować, iż fabuła opisywanego sequela w początkowej fazie zabawy nie będzie się zbyt często odwoływała do swoich poprzedników. Autorzy zapewniają jednocześnie, iż sympatycy serii w wielu miejscach spotkają znane (z podstawowej wersji lub jednego z dodatków) postaci czy miejsca.