187 Ride or Die - zapowiedź - Strona 2
187: Ride or Die może stanowić ciekawą alternatywę dla NFS:U czy nawet GTA. Gra zapowiada się dość dobrze. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, iż model jazdy, najważniejszy w tego typu produkcjach element, nie będzie zbyt zręcznościowy.
Przeczytaj recenzję 187 Ride or Die - recenzja gry
Electronic Arts ma serię The Need for Speed, Rockstar Games kultowe już Grand Theft Auto, a Ubisoft... no właśnie, koncern ten niczym podobnym na chwilę obecną nie może się pochwalić. Ten stan rzeczy za kilka miesięcy ulegnie jednak zmianie, gdyż zapowiadana produkcja połączy najciekawsze elementy wspomnianych przed chwilą pozycji. Szkoda tylko, iż w międzyczasie zrezygnowano z wersji przeznaczonej na komputery osobiste. PeCetowcom taki typ rozgrywki z pewnością przypadłby do gustu. Nie ma co jednak zbytnio rozpaczać, gra trafi w końcu na dwie różne platformy. Skupmy się także na właściwej gierce, ze szczególnym uwzględnieniem tych jej elementów, dzięki którym będzie w stanie wyróżnić się na tle przywołanej przed chwilą konkurencji. Dodajmy – wyjątkowo silnej konkurencji...
Gdybym miał wskazać wyłącznie jeden tytuł, który w największym stopniu przypomina 187: Ride or Die byłby to znany zarówno posiadaczom komputerów jak i konsol Starsky & Hutch. W zapowiadanej zręcznościówce uraczeni zostaniemy bowiem zarówno widowiskowymi akcjami z udziałem różnych modeli pojazdów, jak i dynamicznymi strzelaninami, za które „odpowiedzialność” poniosą postaci okupujące (przeważnie) fotel pasażera. Przyznam szczerze, iż informacja o planowanym wątku fabularnym wybiła mnie nieco z rytmu. Być może jestem odosobniony w tego typu opiniach, ale nie potrafię zrozumieć osób, które z wyjątkowo nieskomplikowanych ścigałek czy strzelanek próbują na siłę robić bardziej rozbudowane pozycje. Nie wiem jak Wy, ale ja w najnowszej odsłonie NFS: Underground serwowane przez producentów „filmiki” najzwyczajniej w świecie pomijałem. W tego typu produkcjach liczy się przecież wyłącznie niczym nieskrępowana akcja. Odnoszę wrażenie, iż 187: Ride or Die wzbudzi we mnie zbliżone typy odruchów. ;-) Z dziennikarskiego obowiązku wspomnę jedynie, iż w grze wcielimy się w postać młodego chłopaczka o imieniu Buck, który w miarę rozwoju rozgrywki będzie stopniowo odkrywał kolejne elementy „gangsterskiej układanki”. Dobra... wystarczy już. Przejdźmy do najciekawszych spraw, czyli omówienia właściwej części rozgrywki.
187: Ride or Die będzie przede wszystkim niezbyt rozbudowaną ścigałką. Pisząc ‘niezbyt rozbudowaną’ mam na myśli między innymi zręcznościowy model jazdy. Opierając się na opublikowanych już materiałach prasowych można raczej spokojnie założyć, iż zapowiadanej grze zdecydowanie bliżej będzie do ostatnich odsłon serii The Need For Speed czy Midnight Club, aniżeli bardziej „rasowych” produkcji pokroju Juiced czy Gran Turismo. Odnoszę jednak wrażenie, iż większości z Was uproszczenia te nie będą zbytnio przeszkadzały, tym bardziej że rozgrywka ma mieć wyjątkowo dynamiczny przebieg.