autor: Piotr Lewandowski
Lula 3D - przed premierą
Nowa „Lula 3D” w założeniach ma być trójwymiarową przygodą, okraszoną sporą dawką humoru i akcji. Brzmi zdecydowanie ciekawie, ale czy nie szykuje nam się przypadkiem żeńska odmiana starego uwodziciela o wdzięcznym imieniu Larry?
Przeczytaj recenzję Lula 3D - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Nadszedł wieczór. Ulice spowijał mrok, niekiedy nieśmiało rozjaśniany światłem nocnych lamp. Szukając relaksu czy też może zapomnienia, James siedział przy barze sącząc kolejnego drinka. Było już późno, atmosfera ciężka, gęsta od kującego w oczy papierosowego dymu. Nagle swoisty letarg przerwał odgłos otwierających się drzwi, ktoś wszedł. James z wyraźnym trudem odwrócił głowę, jego oczom ukazał się jakże znajomy widok. Od razu ją poznał, te włosy, oczy mieniące się niczym szafiry – to była ona, niezapomniana – mimowolnie na jego twarzy pojawił się uśmiech. Swoje pierwsze kroki skierowała w jego stronę, nagradzając oczekiwanie pocałunkiem. Z jego ust po chwili padły słowa – Miło Cię widzieć ponownie, Lula...
Wet: The Sexy Empire, któż nie pamięta tej gry? Pytanie bez wątpienia retoryczne, gdyż tytuł kojarzą niemal wszyscy. Kamieniem milowym dla branży w żadnym wypadku nie był. Co więcej, mimo bardzo mizernej oprawy, potrafił skutecznie przykuć gracza do komputera na długie godziny, głównie ze względu na poruszaną tematykę, aczkolwiek tytuł ciężko sklasyfikować do jakiegoś gatunku. Bohaterką była niejaka Lula. Symulator przemysłu pornograficznego z przymrużeniem oka? Takie określenie wydaje się być najbardziej odpowiednie. Dwuwymiarowa, kolorowa, rysowana grafika co jakiś czas przerywana lichej jakości sekwencjami wideo – tyle. Producent, firma NuClearVision, zapowiedział jakby swojego rodzaju sukcesorkę Wet, w osobie Luli 3D. Według śmiałych i odważnych zapowiedzi twórców ma to być nawet konkurencja dla Tomb Raidera 6, w co osobiście wątpię. Niemniej jednak, podejście do produkcji należy określić mianem ambitnego. Jak będzie naprawdę, a dosadniej: ile z obiecanek zostanie spełnionych, przekonamy się po zapoznaniu z pełną wersją gry.
Nowa Lula 3D w założeniach ma być trójwymiarową przygodą, okraszoną sporą dawką humoru i akcji. Brzmi zdecydowanie ciekawie, choć zastanawiam się, czy nie szykuje nam się przypadkiem żeńska odmiana starego uwodziciela o wdzięcznym imieniu Larry? W każdym bądź razie, graczowi przyjdzie odwiedzić dwanaście zróżnicowanych lokacji. Wśród nich nie mogło oczywiście zabraknąć egzotycznych klubów z elektryzującymi tancerkami. Zobaczymy wille, gdzie kręcone są mniej cenzuralne produkcje filmowe. Przyjdzie nam także zawiesić oko na malowniczych górskich pejzażach. Autorzy obiecują, że wybór będzie spory i wygląd gry powinien usatysfakcjonować wszystkich miłośników Luli. Co więcej, twórcy wyraźnie „jadą” sobie po branżowych niewypałach, efektem czego są sarkastyczne odniesienia do niektórych filmowych produkcji czy gier. Wystarczy wymienić między innymi do dziś oczekiwanego Duke’a Nukema: Forever.