autor: Patrycja Rodzińska
Playboy: The Mansion - zapowiedź
Simsy dla mężczyzn – brzmi niedorzecznie? Hugh Hefner bohaterem gry komputerowej – brzmi zagadkowo? Na pierwszy rzut oka... podstarzały papa w szlafroku i rozbełtanych pantoflach. Kto chciałby wcielać się w rolę 78-letniego staruszka?
Przeczytaj recenzję Playboy: The Mansion - recenzja gry na PC
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Simsy dla mężczyzn – brzmi niedorzecznie? Hugh Hefner bohaterem gry komputerowej – brzmi zagadkowo? Na pierwszy rzut oka... podstarzały papa w szlafroku i rozbełtanych pantoflach. Kto chciałby wcielać się w rolę 78-letniego staruszka, skoro wokół tylu dziarskich herosów? Zapewne wielu (mężczyzn).
Był sobie Playboy
Hugh Hefner – pomysłodawca i założyciel Playboy’a, najpopularniejszego magazynu dla panów, bohater niezliczonych wywiadów, kronik towarzyskich, rozważny inwestor, producent filmowy i telewizyjny, wydawca, któremu American Society of Magazine Editors przyznała miejsce w Hall of Fame oraz wieczny playboy. Człowiek, którego styl bycia oraz światopogląd prezentowane w magazynie wpłynęły znacząco na społeczeństwo drugiej połowy XX wieku.
Hugh Hefner (zdrobniale Hef) już jako nastolatek odkrył w sobie powołanie do pracy dziennikarskiej oraz wykonywania ilustracji (szczególnie satyrycznych). Parał się różnymi zajęciami. Pracował jako pomocnik menadżera w Chicago Carton Company, twórca sloganów reklamowych, kioskarz. Będąc kioskarzem zwrócił uwagę na coś, czego nikt wcześniej nie zauważył – brak na amerykańskim rynku prasowym wysublimowanego czasopisma dla mężczyzn. Właśnie w tej luce Hefner wypatrzył szansę na zrealizowanie marzenia, które wykluło się w czasach college’u – wydawania własnego czasopisma. Udało się. Z nakładem finansowym w postaci 8 tysięcy dolarów pożyczonych od rodziny i przyjaciół, Hef postawił na swoim. I tak oto w grudniu 1953 roku ukazał się pierwszy numer Playboy’a. Akty Marylin Monroe, które Hefner zamieścił na okładce, skutecznie przyciągnęły uwagę męskiej części czytelników, co przełożyło się na wysoką sprzedaż w liczbie 50 tysięcy egzemplarzy.
Sam Hefner, w jednym z wywiadów, stwierdził bardzo skromnie, że nigdy nie miał zamiaru zostać rewolucjonistą. Jego celem było jedynie wydanie magazynu dla mężczyzn, zawierającego odrobinę seksu. Jednak to sam pomysł okazał się być rewolucyjny.
Dobrzy tekściarze oraz znani autorzy jak Scott Turow, John Updike, Joyce Carol Oates, Tom Clancy, Kurt Vonnegut, wywiady ze znaczącymi ludźmi, pictoriale autorstwa zdolnych fotografów, jednym słowem zawartość magazynu oraz rozsądne inwestycje, wszystko to zaprocentowało tym, że dziś papa Hefner stoi na czele firmy o ugruntowanej pozycji na giełdzie oraz w świecie rozrywki. Nie dziwi mnie zatem fakt, że Hefner postanowił wkroczyć (w sensie dosłownym) w świat rozrywki wirtualnej.