Nexus: The Jupiter Incident - test przed premierą - Strona 2
Goszcząc w Londynie na Games Stars Live zyskaliśmy nie dającą się przecenić sposobność rozmowy z Jasperem Visem, menedżerem projektu gry „Nexus: The Jupiter Incident”. Mieliśmy również okazję zagrać w samą grę i krótko rzecz ujmując: jesteśmy zachwyceni!
Przeczytaj recenzję Nexus: The Jupiter Incident - recenzja gry
Nexus: The Jupiter Incident – domyślam się, iż nazwa ta niewiele mówi większości graczy. Ot, jakiś nieznany do tej pory tytuł, którego oficjalna strona informuje, że mamy do czynienia z kosmiczną strategią czasu rzeczywistego. Grą realizowaną przez nieznane węgierskie studio developerskie Mithis Games (nie może się ono poszczycić żadną ukończoną grą)i wydawaną przez niezbyt prestiżową amsterdamską firmę HD Interactive. Na pierwszy rzut oka wszytko wskazuje, że Nexus to kolejny programistyczny kicz, jakich w obecnych czasach niemało. To jednak tylko pozory, ponieważ Nexus to gra, która pierwotnie nosiła tytuł Imperium Galactica III: Genesis, a to oznacza, iż zaczęło ją produkować studio Philos Laboratories jeszcze w roku 2001. Pierwszy kontakt fanów z tą produkcją miał miejsce w połowie 2002 roku, kiedy to w Internecie pojawiła się jej wersja demonstracyjna (nadal można ją pobrać z naszego FTP i z marszu została entuzjastycznie przyjęta przez miłośników kosmicznych batalii. Szykowało się coś rewolucyjnego, coś co mogło przyćmić sukces legendarnego Homeworlda.
Rok później anulowano projekt, notabene po zmianie nazwy na Galaxy Andromeda, i cały czar prysł. Niedługo potem, Mithis i HD Interactive wskrzesiło przedsięwzięcie pod nowym tytułem Nexus: The Jupiter Incident i muszę tu zaznaczyć – chwała za to obu firmom. To co pan Jasper Vis z HD Interactive zaprezentował podczas ponad dwugodzinnego wywiadu/prezentacji na targach EGN dosłownie mnie zachwyciło. Dodam, iż nie było to demo Nexusa, które właśnie pojawiło się brytyjskim miesięczniku PC Gamer, lecz w pełni funkcjonalna wersja beta gry.
Już na początku pochwalę programistów Mithis Games za to, iż po przejęciu projektu z rąk Philos Laboratories nie postanowili wszystkiego zmieniać tylko po to, żeby buńczucznie pokazać, że oni też potrafią, lecz znakomicie dokończyli i dopracowali całą grę. Dzięki temu, nadal wykorzystuje ona ten sam system sterowania, jaki mogliśmy zobaczyć w wersji demo IG3 z roku 2002. Piszę o tym już teraz, ponieważ to właśnie on jest tym elementem Nexusa, który w mym mniemaniu zadecyduje o sporym jego sukcesie.