autor: Filip Dąbrowski
Prince of Persia: Dusza Wojownika - zapowiedź - Strona 3
Sequel znakomitego Prince of Persia: The Sands of Time, który przez wielu został okrzyknięty najlepszą grą akcji 2003 roku. Wg autorów gry tym razem możemy spodziewać się nie tylko szeregu ulepszeń lecz również bardziej mrocznego klimatu samej rozgrywki.
Przeczytaj recenzję Prince of Persia: Dusza Wojownika - recenzja gry
Wyeksploatowany temat, odcinanie kuponów, zakłócanie spokoju zmarłych – takie głosy dało się słyszeć jeszcze przed premierą Prince of Persia: Sands of Time. Mało kto wierzył, zwłaszcza po niezbyt miło wspominanym Prince of Persia 3D (ktoś jeszcze pamięta o tej grze?), że książę, który po raz pierwszy pokazał swe umiejętności w 1989 roku, może jeszcze szturmem zdobyć sympatię graczy. Gra nie była w przesadnie głośny sposób promowana, miała być jedną z wielu, spośród tłumu sobie podobnych wyróżniającą się jedynie głównym bohaterem. Dopiero po premierze okazało się, że spory rozgłos na wiele miesięcy przed wydaniem wcale nie jest potrzebny produkcji, która została przygotowana w rzetelny sposób i swą jakością potrafi obronić się sama. Rychło okazało się, że fabuła trzyma w napięciu, niesamowita mechanika walki i jeszcze lepsza grafika powoduje znane skądinąd w Polsce „zaparcie na stołku”, a zastosowane nowinki przywracają wiarę w pomysłowość twórców gier i w to, że w gatunku gier akcji TPP nie wszystkie karty zostały jeszcze odkryte.
Po niebywałym sukcesie pierwszej części i ogromie wyróżnień, jakie zebrała, ogłoszenie prac nad sequelem było kwestią czasu. Zaraz zbierze się zapewne grupa niedowiarków wątpiących, że programiści Ubi Soft są w stanie stworzyć coś jeszcze lepszego niż to, co widzieliśmy w pierwszej części, muszę jednak już na początku tej zapowiedzi rozwiać ich obawy. Zmianie ma ulec wszystko, łącznie z tak chwalonym systemem walki. Twórcy nie oszczędzą nawet kryształowej postaci naszego księcia, który tym razem ma pokazać bardziej mroczne cechy swojego charakteru. Bohater, oddany na łaskę lub niełaskę naszej zręczności, musi się zmierzyć z własnym przeznaczeniem, a raczej z ciążącą na nim klątwą.
Po paru latach od wydarzeń znanych z części pierwszej, książę budzi się na tajemniczej wyspie, w pobliżu Zamku Czasu (Castle of Time). Aby zneutralizować całe zło, wyrządzone przez niszczycielską moc uwolnionych Piasków Czasu, będzie musiał cofnąć się o całe stulecia wstecz, by zawczasu zapobiec ich powstaniu. Zniszczeniu będzie musiał ulec również Sztylet, który – jak zapewne pamiętamy – posłużył nieświadomemu bohaterowi do otwarcia Klepsydry. Z upływem czasu misja ma coraz większy wpływ na księcia, powodując jego stopniową przemianę... Głównym problemem bohatera jest Dahaka – uosobienie przeznaczenia, przed którym nie można uciec. Przeznaczeniem księcia po otwarciu Klepsydry stała się śmierć, która w ten czy inny sposób go dosięgnie. Jak szybko – to zależy już tylko od zdolności manualnych gracza.
Wypada napisać o pierwszej ważnej innowacji, mianowicie możliwości podróży w odległą, zapomnianą przeszłość. Po wejściu w portal (time warp), bohater przeniesie się wiele stuleci wstecz, nadal jednak pozostanie w lokacji z teraźniejszości. Nasze poczynania w przeszłości będą mieć wedle zapowiedzi twórców wpływ na to, co zobaczymy po powrocie do czasu obecnego. Dla przykładu: krążymy po raz dziesiąty po tej samej lokacji w poszukiwaniu ukrytego przejścia, skaczemy po ścianach, zaglądamy gdzie się da, niestety, wszystko na nic. Wówczas odnajdujemy portal czasu, wchodzimy weń i znalazłszy się w przeszłości, dokonujemy odpowiedniej „rekonstrukcji” drogi. Zmiany zajdą także w sposobie kontrolowania czasu. Jak dobrze pamiętamy, w pierwszej części służyły do tego tytułowe Piaski, które zbieraliśmy po zabitych wrogach, co twórcom wydało się zbyt schematyczne i monotonne. Teraz do oszukiwania wskazówek zegara posłuży nam specjalny medalion. Jeżeli użyjemy medalionu, po powrocie do teraźniejszości będziemy musieli odczekać chwilę, by odnowiła się jego moc i byśmy znowu mogli korzystać z jego dobrodziejstw.