autor: Artur Dąbrowski
BloodRayne 2 - przed premierą - Strona 2
Bohaterka drugiej części BloodRayne zostaje oskarżona o zabicie Kagana – bardzo wpływowego współpracownika hitlerowców. Żeby było śmieszniej, Kagan jest powszechnie uważany za jej ojca (zresztą tak jak i wszystkich wampirów).
Przeczytaj recenzję BloodRayne 2 - recenzja gry
Po kompletnej klapie, jaką okazał się Tomb Raider: Angel of Darkness, pojawił się nowy król gier akcji ukazanych w konwencji TPP – BloodRayne. (Swoją drogą, była to jedna z największych niespodzianek ubiegłego roku.) Główna bohaterka – pół-wampirzyca, pół-kobieta imieniem Rayne – przejęła po pannie Croft pałeczkę najbardziej seksownej bohaterki gier komputerowych. Z pewnością wielu z was raduje się na wieść, że już wkrótce Rayne zaszczyci nas ponownie.
Perypetie Rayne
Fabuła drugiej BloodRayne prezentuje się ciekawie i tajemniczo. Otóż, nasza bohaterka zostaje oskarżona o zabicie niejakiego Kagana – bardzo wpływowego współpracownika hitlerowców. Żeby było śmieszniej, Kagan jest powszechnie uważany za ojca głównej bohaterki (zresztą tak jak i wszystkich wampirów). Przez następne sześćdziesąt lat Rayne walczyła z innymi wampirami (tymi złymi, rzecz jasna), aż w końcu przy życiu pozostała ich tylko garstka. Postanawiają one założyć organizację zwaną Cult of Kagan (Kult Kagana), stawiając sobie za główny cel wypełnienie woli „ojca”. Chodzi tu o nic innego, jak o chęć przejęcia władzy nad światem przez wampiry. Światem, w którym ludzie byliby jedynie pożywieniem dla krwiożerczych bestii. W posiadaniu wampirów znalazła się substancja, która całkowicie chroni ich przed promieniami słonecznymi. Teraz już każdy domyśla się, jaki jest cel naszej bohaterki. Dodam jeszcze, że akcja BloodRayne 2 będzie się toczyć w całkowicie odmiennym środowisku. Miejsce ponurych bagien i baz hitlerowców zajmie nowoczesna i gęsto zaludniona metropolia. Działać będziemy – rzecz jasna – przeważnie w nocy.
Wampirzyca jak malowana
Kontynuacja „BloodRayne’a” nie obyłaby się bez dopracowania modelu głównej bohaterki, która jest jednym z ważniejszych elementów gry. Ponownie główna bohaterka zostanie ubrana w ponętne skórzane ciuszki, ale tym razem zyskają one nowy blask. Ulepszona wersja heroiny będzie składać się z około 5 tysięcy polygonów, podczas gdy poprzednia była ulepiona z 4 tysięcy. Już widzę, jak większości z was leci ślinka na myśl o bardziej krągłych niż dotychczas krągłościach Rayne. Tak, tak, Laro – możesz się schować do grobowca.
Bohaterka będzie się poruszać bardzo realistycznie, a to dzięki zastosowaniu techniki motion capture. Teraz Rayne zaskoczy nas bardziej płynnymi ruchami, które dadzą nam wrażenie oglądania filmu akcji. Takie zagranie pozwala autorom na wprowadzenie zupełnie nowych akrobacji. W BloodRayne 2 powiesimy się dla przykładu za nogi na poziomej belce i otworzymy z takiej pozycji ogień do przeciwników. Oczywiście podobnych trików będzie więcej.
Nowe ruchy zostaną wprowadzone również do modelu walki. Obecnie będziemy mogli wyprowadzać ciosy wysokie, średnie oraz niskie. Komputer nie będzie nam narzucał stylu walki, wyprowadzimy dowolne uderzenia, a nawet całe ich kombinacje (nowość w serii, ma być ich jakieś trzydzieści). Pojawią się tak zwane „fatality”, czyli ciosy wykańczające, zadawane wrogom na koniec walki (przeważnie bardzo brutalne). Starszym graczom przypomni się z pewnością Mortal Kombat, z którego autorzy BloodRayne 2 bez wątpienia czerpali ten wzorzec. Dzięki wykorzystaniu systemu ragdoll, będą się one prezentować nie tylko efektownie, ale i realistycznie. Do tego twórcy poprawią działanie BloodRage’a – trybu walki, który zwiększał na pewien okres nasze możliwości bitewne.