autor: Maciej Hajnrich
Ground Control 2: Operation Exodus - zapowiedź - Strona 3
Druga część wyśmienitej gry strategicznej, która w roku 2000 zachwyciła wszystkich doskonałą i innowacyjną technologią graficzną - rozgrywka toczyła się w całkowicie trójwymiarowo modelowanym terenie, co było swego rodzaju przełomem.
Przeczytaj recenzję Ground Control 2: Operation Exodus - recenzja gry
Niebawem do rąk graczy spragnionych kolejnych galaktycznych walk, trafi sequel jednej z ciekawszych gier z 2000go roku pod tytułem Operation Exodus. Drugą częścią Ground Control zajął się ten sam zespół - Massive Entertainment. W końcu mijają już trzy lata od momentu premiery całkiem niezłej gry, dlatego też najwyższy czas zobaczyć „co dalej”. I od razu wspomnę, iż producent niemalże zaklina się, że GC2 nie będzie przeznaczone jedynie dla zagorzałych fanów serii (do której zalicza się jeszcze dodatek Dark Conspiracy), ale dla graczy o zróżnicowanych umiejętnościach, co zważywszy na niektóre kontrowersyjne rozwiązania zastosowane w oryginale brzmi bardzo pozytywnie.
Ground Control zalicza się do tych gier, które wniosły coś nowego do gatunku, taki świeży powiew w zatęchłej piwnicy, co w tym przypadku oznaczało skupienie się przede wszystkim na taktycznej walce, nie zaś na pozyskiwaniu surowców czy rozbudowywaniu bazy, i na jeszcze kilku innych elementach. Stare pomysły jak i nowe rozwiązania przyświecają także przy tworzeniu kontynuacji, za co należy się pochwała, bo nie będziemy mieli do czynienia z byle czym. Rzecz jasna GC2 nie będzie odgrywać roli bardziej rozwiniętego dodatku do jedynki i zaoferuje nam szereg nowinek. Jak zapewne część graczy pamięta, rozgrywka miała miejsce w dalekiej przyszłości, toteż widok futurystycznych czołgów i innych jednostek bojowych nie był nikomu obcy. Wprawdzie konflikt znany z Ground Control został zażegnany, to jednak 300 lat po tych zdarzeniach rodzi się nowy konflikt. I ktoś musi go rozwiązać...
Międzygwiezdna komunikacja została całkowicie zniszczona po „Wojnie o niepodległość” mającej miejsce w pierwszej części gry, w której spór toczył się między dwoma gigantycznymi korporacjami. Od tego momentu małe kolonie zostały odizolowane od siebie, jednak potem połączyły się tworząc nowy rząd, a mianowicie Northern Star Alliance. W międzyczasie na bazie zwycięzców „Wojny...” powstała nowa korporacja – Empire of Terra. Polityka Imperium Terran była bardzo agresywna i ekspansywna, toteż po spotkaniu się z oporem ze strony NSA przystąpili do bardziej wymownego argumentu. I można rzec - gdzie dyplomacja zawodzi, tam wojna wybucha. Tak też się stało.
W całym tym zamieszaniu znajduje się główny bohater – kapitan Jacob Angelus – który wraz z kilkoma innymi przyjaciółmi po fachu będzie musiał uporać się z przeciwnikiem. Jako dowódcy będą zmuszeni wykazać się niemałymi umiejętnościami taktycznymi, co akurat bezpośrednio zależy od gracza. Oczywiście do wyboru dostaniemy rozgrywkę po obu stronach konfliktu, a co więcej – także po stronie trzeciej nacji, jaką jest Viron Nomads. Słabe i mocne strony każdej frakcji będą odmienne, a operowanie jednostkami będzie wymagać nieco innych taktyk. Na przykład, niektóre z nich są bardzo podatne na kierunek wiatru i inne warunki pogodowe: śnieg spowalnia przemarsz, deszcz zmniejsza pole widzenia, a silne burze powodują przerwy w dostawie prądu.