autor: Artur Okoń
Vampire The Masquerade: Bloodlines - zapowiedź
Kolejna wirtualna interpretacja klasycznego (pen&paper) systemu RPG firmy White Wolf Publishing. Głównymi wykonawcami produktu są programiści, którzy stworzyli wcześniej m.in. Arcanum: Of Steamworks and Magick Obscura i Fallouta.
Przeczytaj recenzję Vampire The Masquerade: Bloodlines - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Ubiegły wiek był dla Wampirów szczególny, przynosząc im sławę, nobilitację i miano najbardziej medialnego z potworów. Kiedyś paskudne kreatury budzące obrzydzenie, dziś uosobienie siły i dzikości, o której marzy niejeden nastolatek. Nie ma się więc co dziwić, iż już niedługo pojawi się druga cześć znakomitej gry Vampire The Masquerade, w której wcielimy się w postać nocnego łowcy. Nareszcie! Musieliśmy przecież czekać aż 3 długie lata...
Już same wiadomości na temat gry powodują, iż krew zaczyna szybciej pulsować w tętnicach. Vampire The Masquerade posiada licencje firmy White Wolf, twórcy „papierowego RPG” o tym samym tytule. Gra czerpać więc będzie z niego wszystko co najlepsze - przenosząc niezwykły klimat Świata Mroku na ekrany komputera i zachowując prawa nim rządzące. Po drugie wykonanie gry powierzono programistom ze studia Troika Games, uważanym obecnie za jeden z najlepszych zespołów zajmujących się grami RPG. I wreszcie po trzecie - Vampire The Masquerade: Bloodlines, będzie wykorzystywać silnik Half-life 2, przez co wrażenia wizualne powinny cisnąć naszą szczękę na podłogę, język okręcić nam wokół szyi, a z ust wydobyć bełkot najwyższego podziwu. To wszystko zapowiada się aż za dobrze, by mogło być prawdziwe!
Fabuła gry będzie rozgrywać się w Los Angeles, a dokładniej mówiąc w jego mrocznej, gotyckiej wersji, z wampirem na stanowisku burmistrza. Wcielimy się w świeżo zagryzionego człowieka, czy też może lepiej powiedzieć - nowo przeistoczonego wampira. Najpierw będziemy musieli uporać się z typowymi problemami związanymi z przystosowaniem się do życia jako istota nocy. Nauczyć zaczajać się na nasze ofiary, błyskawicznie atakować i wysysać im życiodajną krew. Jednocześnie zostaniemy wplątani w konflikt pomiędzy klanami wampirów, z których każdy chce zdobyć dający władzę artefakt. I prędzej lub później będziemy zmuszeni włączyć się do tej walki, odgrywając w niej kluczową rolę.
Kończąc wątek fabularny, należy wspomnieć, iż gra ma oferować olbrzymią wolność wyboru. Tylko od gracza ma zależeć, czy będzie on podążał wraz z główną akcją, czy też skupi się na wykonywaniu zadań pobocznych. Twórcy gry przygotowali wiele alternatywnych zakończeń, dzięki czemu prawdziwi fani gry będą chcieli w nią zagrać kilkakrotnie. A nie będzie to przygoda krótka, albowiem czas potrzebny na jej ukończenie jest szacowany na 40-60 godzin. Wolność wyboru, którą otrzyma gracz, poza nieliniowym scenariuszem objawiać się będzie również wieloma alternatywnymi drogami pozwalającymi rozwiązać daną sytuację. Najlepiej zilustrują to słowa twórcy gry, Leonarda Boyarskyego: „W przypadku napotkania strażnika, gracz będzie miał możliwość z nim walczyć, spróbować przemknąć obok niego niezauważony, przekonać w rozmowie, by go przepuścił, dzięki umiejętnościom magicznym narzucić mu swoją wolę czy też po prostu zaskoczyć go i błyskawicznie wyssać z niego krew ”.