autor: Filip Dąbrowski
Soldner: Secret Wars - zapowiedź
Akcja SÖLDNER: Secret Wars toczy się w niezbyt odległej przyszłości roku 2010. Wielkim potęgom jak Stany Zjednoczone czy Rosja po blisko połowie wieku znudziła się rola tzw. „Światowej Policji”.
Przeczytaj recenzję Soldner: Secret Wars - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Prowadzenie operacji wojskowych w dzisiejszych czasach różni się znacząco od wojowania chociażby kilkadziesiąt lat temu. Odeszły w niepamięć chwile, gdy tysiące żołnierzy na froncie w ogniu dział nieprzyjaciela biegły po śmierć i chwałę. Dziś liczy się wyszkolenie pojedynczych komandosów, a najbardziej kluczowe dla przebiegu danego konfliktu misje wykonywane są przez niewielkie, liczące przeważnie kilkunastu ludzi jednostki specjalne, złożone z najlepszych żołnierzy w armii. Taka doświadczona i uzbrojona po zęby w najnowsze zdobycze wojskowej techniki grupa może uczestniczyć w nawet najbardziej trudnych zadaniach na tyłach wroga, a także, stosując element ukrycia i zaskoczenia, z powodzeniem eliminować większe grupy nieprzyjaciół.
Jeśli kiedykolwiek marzyliście o tym, by wcielić się w doskonale wyszkolonego członka takiego oddziału, teraz nadarza się ku temu okazja. Nie zawitamy jednak ani do Afganistanu, ani do Zatoki Perskiej, ale jako pracujący za ogromne pieniądze najemnik wraz ze swoją grupą będziemy wykonywać misje w samym centrum światowych konfliktów w niedalekiej przyszłości. Dokładniej gra przeniesie nas do 2010 roku. Na świecie panuje chaos, największe mocarstwa nie potrafią sobie poradzić z coraz większą anarchią. W zależności od wyboru, czeka nas praca dla rządu lub wykonywanie zleceń dla pojedynczych osobistości. Odwiedzimy różne rejony kuli ziemskiej. Tworzące grę, studio Wings Simulations na podstawie zdjęć satelitarnych postarało się odtworzyć realnie istniejące lokacje. Bazę wypadową naszych działań stanowi niewielki statek, poruszający się po morzach niedaleko miejsc potencjalnych konfliktów zbrojnych. Stamtąd będziemy przeprowadzać desanty, mając za zadanie zdobycie określonych punktów oporu wroga, wysadzenie jakiegoś obiektu, uwolnienie ważnych zakładników lub po prostu eksterminację wszystkich nieprzyjaciół. W wykonywaniu misji pomoże nam arsenał złożony z 51 broni. Autorzy nie zapowiadają tu większych odstępstw od znanych schematów. Do dyspozycji dostaniemy więc noże, pistolety, karabiny maszynowe, strzelby, karabiny snajperskie, granaty, wyrzutnie pocisków rakietowych oraz kilka bardziej futurystycznych zabawek, jak karabin plazmowy itp. Zbędne są jednak obawy, że gra zamieni się w pozbawioną realizmu, "kosmiczną" siekankę. Właśnie, realizm... Tak często używane określenie w dyskusjach o gatunku gier FPP i jednocześnie tak rzadkie zjawisko we współczesnych produkcjach. Jednak właśnie w tym aspekcie Soldner ma nas zaskoczyć. Działanie każdej broni wraz z odgłosem jej wystrzału zostało dokładnie odwzorowane. Podobnie będzie z systemem obrażeń (wystarczy jeden strzał w okolice głowy i po nas) oraz współpracą w drużynie, ale to akurat już parę razy widzieliśmy. Prawdziwa kwintesencja realizmu ma się ujawnić w obrazach zniszczeń, jakich dokonamy, używając dostępnych nam narzędzi masowej zagłady. W Soldner na porządku dziennym będzie równanie z ziemią całych miast i powodowanie całkiem sporych zmian geologicznych za pomocą dostępnej nam broni rakietowej oraz... bombardowań przeprowadzanych z powietrza. Tak, w Secret Wars, podobnie jak np. w Battlefield 1942, zasiądziemy za sterami myśliwców, bombowców czy helikopterów i będąc wiele metrów nad ziemią zapewnimy powodzenie danej misji. W przerwie między walką w przestworzach nie będziemy skazani jedynie na "ręczną" broń palną. Kluczowym elementem w niektórych misjach okaże się wsparcie czołgów, dział naziemnych i innej broni ciężkiego kalibru. Siedząc w kokpicie czołgu, nie mamy przed sobą praktycznie żadnych przeszkód. Drzewo, budynek, płot, mur - wszystko to możemy w całkiem kulturalny sposób usunąć ze swojej drogi. Na deser pozostaje nam użycie specjalnych ładunków nuklearnych o niewielkim zasięgu, powodujących nie tylko potężny wybuch, lecz również śmiercionośne skażenie w promieniu kilkuset metrów.