autor: Artur Okoń
Homeworld 2 - przed premierą
Akcja Homeworld 2 toczy się 100 lat po wydarzeniach które miały miejsce w części pierwszej i opisuje desperacką walkę rasy Hiigaran z rasą wojowników Vaygr. Jak twierdzą autorzy Homeworld 2 to produkcja o iście epickim wymiarze...
Przeczytaj recenzję Homeworld 2 - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Gdy w 1999 roku ukazała się pierwsza cześć Homeworld, w branży gier strategicznych po prostu zagrzmiało! Gra była olbrzymim powiewem świeżości, zmuszając graczy przyzwyczajonych do typowych RTS-ów do opracowania zupełnie nowych taktyk walki, wykorzystujących przemieszczanie się jednostek nie tylko w poziomie, ale i pionie. Żadna gra do tej pory nie oferowała tak emocjonujących walk rozgrywanych w przestrzeni kosmicznej, bazując równocześnie na cudownej na jak na ówczesne czasy grafice. Teraz, blisko po czterech latach oczekiwań, na naszych monitorach zagości Homeworld 2 i wszystko wskazuje, że odniesie sukces równy swojej poprzedniczce.
Akcja gry rozgrywać się będzie 100 lat po wydarzeniach z części pierwszej. Jak wiemy, dumna rasa Khushan, dzięki naszej pomocy, po długiej podróży powróciła na swoją matczyną planetę Hiigara. Przez kilka pokoleń udało się ją w pełni zagospodarować, a także przywyknąć na tyle, by nazwać się Hiigaranami. Sielanka nie mogła trwać jednak wiecznie - na obrzeżu galaktyki zostały bowiem zauważone statki zwiadowcze najeźdźców, wojowniczej rasy Vaygr. Ich celem jest podbicie planety Hiigara, konflikt jest więc nieunikniony.
Podobnie jak w pierwszej części, fabuła gry jest bardzo mocną stroną, a cała historia trzyma gracza w napięciu i jest czymś więcej niż tylko banalnym wytłumaczeniem poszczególnych bitew. W Homeworld główne pytania brzmiały: „Dokąd się udajemy?” i „Jak tam dotrzeć?”. W części drugiej otoczkę tajemnicy utrzymują pytania „Kim są Vaygrowie” i „Dlaczego chcą nas zniszczyć?”. By poznać na nie odpowiedź, należy ukończyć kampanię składającą się z 15 długich misji. Istnieje również możliwość toczenia pojedynczych bitew, a także gry w trybie multiplayer.
Homeworld 2 nie jest rewolucją w porównaniu z częścią pierwszą, mowa tu raczej o ewolucji, polegającej na ulepszeniu niedociągnięć poprzedniczki, przy jednoczesnym zachowaniu jej klimatu i części rozwiązań. Największe zmiany wprowadzono w sposobie sterowania, który w części pierwszej przysparzał graczom wiele trudności. Dzięki zgrupowaniu wszystkich dostępnych rozkazów na jednym pasku wyświetlanym na dole ekranu, można swobodnie sterować produkcją w bazie bez przerywania potyczki. Wprowadzono nowy system wydawania rozkazów jednostkom, pozwalający za pomocą jednego kliknięcia przemieszczać je w przestrzeni. Natomiast dzięki swobodnemu przesuwaniu kamery łatwiej jest utrzymać orientacje w przestrzeni i przesuwać jednostki w pionie. Wszystkie te zmiany sprawiają iż interfejs stał się o wiele bardziej intuicyjny, a dzięki zautomatyzowaniu niektórych procesów, zarządzanie nawet bardzo liczną flotą (statki same będą grupować się w formacje po 5) wymaga o wiele mniej energii i czasochłonnego „celowania” kursorem w odpowiednie miejsce na ekranie. Bardziej niż w części pierwszej zróżnicowano flotę poszczególnych ras. Ma się ona różnić o ponad 50%, a każdy ze statków posiadać specyficzne dla siebie umiejętności stanowiące o jego wadach i zaletach. Tak jak w klasycznych RTS-ach, zwycięska flota będzie musiała składać się z różnych typów jednostek, które wzajemnie będą uzupełniały się w walce. Nawet grupa potężnych, acz powolnych krążowników, pozbawiona odpowiedniej ochrony, może być z łatwością rozbita przy ataku wyrzutni bomb plazmowych. Taka kolej rzeczy wymusza na graczu poznanie wad i zalet przeciwnika oraz stworzenie zróżnicowanej armii zdolnej go pokonać.