autor: Marek Bazielich
Worms 3D - przed premierą - Strona 2
Kolejna odsłona nieśmiertelnych robaków, tym razem w całkowicie nowym, w pełni wykorzystującym grafikę 3D wydaniu. Czy gruntowny remont przypadnie do gustu wszystkim dotychczasowym fanom gry i przyciągnie do ich grona kolejnych?
Przeczytaj recenzję Worms 3D - recenzja gry
Sięgając pamięcią wstecz, przypominam sobie dzień, w którym to po raz pierwszy trafiła w me ręce gra z serii Worms – był to rok 1995. Pamiętam, że zakochałem się w niej tak, jak w mojej wybrance serca – od pierwszego wejrzenia. Była to gra niepowtarzalna, charakteryzowała się ogromną oryginalnością i świetnym, kreskówkowym, humorystycznym światem. W końcu nie codziennie mamy okazję rozegrać batalię sympatycznie wyglądającymi robakami! Obecnie jest to jedna z bardzo popularnych serii i światło dzienne ujrzało już kilka tytułów wchodzących w jej skład. Grę zaliczyć możemy do zręcznościowych strategii turowych, rozgrywanych w bajkowym świecie różowych robaków. Jednak powróćmy może jeszcze do historii.
Tworząc pierwszą część Wormsów w roku 1994 programiści ze studia Team 17 nawet przez chwilę nie spodziewali się, iż ich produkt osiągnie kiedyś miano „kultowego”. W planach mieli ambitny, oryginalny tytuł, który przyciągnie i zainteresuje pewne grono ludzi. Wkrótce po premierze pierwszej części gracze z całego świata pokochali tytułowe „robaki” – choć wtedy bardziej przypominały kilkanaście kwadracików ułożonych na wzór postaci robaka. Po upływie trzech lat gra Worms znacznie ewoluowała, ukazując naszym oczom bardzo przyjazny, wprost bajkowy klimat. Dzięki temu Worms 2 przyciągnęły jeszcze szersze grono graczy, które z każdym dniem się powiększa. Po tym niebywałym sukcesie na sprawdzonym enginie stworzono kolejne dwa tytuły, Worms Armageddon i, całkiem niedawno, Worms World Party.
Co ciekawe, od roku 1997, kiedy pojawiła się gra Worms 2, do 2001 nie nastąpiły żadne widoczne gołym okiem zmiany w silniku gry. Okazał się on nad wyraz udany i zaspakajał wymagania graczy. Świat przedstawiony w widoku 2D przypadł wszystkim do gustu i nikt nie wyobrażał sobie jego zmiany. Jednak czas leci, a technika idzie do przodu, dlatego można było przewidzieć, że prędzej czy później, ukaże się kolejna część „robaków”, oparta o całkiem nowe rozwiązania techniczne. Można powiedzieć, iż zapowiadana właśnie trzecia część gry Worms przejdzie gruntowy remont i zmieni się nie do poznania - ale czy to spodoba się graczom? Postarajmy się rozwikłać ten problem.
Jak już wspominałem, czas idzie do przodu, nie można stać w miejscu, toteż posunięciem jak najbardziej na miejscu było przeniesienie świata Wormsów do pełnego trójwymiaru. Teraz grafika ukazująca się na naszych monitorach ma być o niebo bardziej szczegółowa i jeszcze mocniej przyjazna dla oka. Wprowadzenie trzeciego wymiaru w żaden sposób nie utrudni nam kontroli, lecz znacznie ją ułatwi dzięki zastosowaniu kilku nowatorskich rozwiązań. W dowolnej chwili będziemy mogli przełączyć się do widoku FPP (z pierwszej osoby) i obserwować rozgrywające się wydarzenia z oczu wybranego przez nas robaka. W razie potrzeby będziemy mieli możliwość obracać kamerę o 360 stopni, a także dowolnie ją oddalać oraz przybliżać.