Starlink: Battle for Atlas – No Man's Sky z zabawkami - Strona 2
Ubisoft za pomocą Starlinka atakuje podupadający rynek gier wykorzystujących do działania zabawki, na którym wcześniej polegli tacy giganci jak LEGO czy Disney. Szaleństwo? Niekoniecznie, bo za tą kosmiczną grą akcji stoi całkiem ciekawy pomysł.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
- zręcznościowy kosmiczny sandbox;
- fabuła opowiada o inwazji armii maszyn na system planetarny Atlas;
- walka za sterami statku kosmicznego w przestrzeni i atmosferze planet;
- możliwość modyfikowania statków przez modyfikowanie fizycznych zabawek.
Toys-to-life, rodzaj gier komputerowych wykorzystujących oddzielnie kupowane figurki, które następnie przenoszone są do wirtualnych światów, najlepsze lata ma już za sobą. Zaczęło się od oszałamiających sukcesów serii Skylanders od Activision, która od 2016 roku nie daje znaków życia . Podbicie tego rynku nie udało się też LEGO Dimensions, a z projektu Infinity wycofał się dwa lata temu Disney – i nie pomogło tu nawet wsparcie takich marek jak Marvel czy Star Wars. Już tylko Nintendo regularnie wypuszcza jeszcze kolejne rodzaje amiibo.
Dziwić może więc, że Ubisoft zamierza wkroczyć na rynek, który wygląda na wyeksploatowany, od dawna niespecjalnie rokujący i na którym sparzyły się już znacznie mocniejsze marki. Szaleństwo? Niekoniecznie, bowiem za Starlinkiem stoi całkiem ciekawy pomysł, dzięki któremu będące częścią doświadczenia zabawki przestaną być tylko ładnie wyglądającymi zbieraczami kurzu, a staną się bezpośrednim elementem samej gry.
CO SIĘ DZIEJE Z SERIĄ SKYLANDERS
Skylanders od Activision było w swoim czasie jedną z najlepiej zarabiających gier wideo na rynku. Seria zadebiutowała w październiku 2011 roku, a już w lutym 2013 ogłoszono, że sprzedaż gier i zabawek przyniosła miliard dolarów przychodu. Kolejne części wychodziły regularnie co roku aż do Skylanders: Imaginators z 2016. Potem Activision ogłosiło, że marka pozostaje żywa, ale nowej odsłony na razie nie zobaczymy. W tej chwili trwają testy beta mobilnego Skylanders: Ring of Heroes a na Netfliksie można oglądać dwa sezony animowanego Skylanders Academy.
Do góry skrzydłami
Starlink: Battle for Atlas będzie zręcznościową grą akcji w otwartym świecie, w której przyjdzie nam kierować jednym z kilku dostępnych statków kosmicznych. W grze znajdziemy sporo z No Man’s Sky, Star Foxa (w tym i samego tytułowego lisa, jeśli zdecydujemy się na wersję na Switcha) i X-Winga.
O ile jednak sama rozgrywka zapowiada się na miks typowych dla gatunku rozwiązań, wyróżnikiem Starlinka mają być kompatybilne z nim zabawki, reprezentujące dostępne w grze pojazdy. W typowych pozycjach toys-to-life dokupowane figurki kładzie się na skanerze żeby odblokować nową zawartość czy pojazd i na tym ich rola się kończy. Oprócz tego mogą co najwyżej zostać wyeksponowane na półce bądź użyte do tradycyjnej zabawy.
W Battle for Atlas modele statków będą cały czas istotnym elementem rozgrywki. Zabawki mają być modularne i składać się z odczepianych skrzydeł oraz broni o różnych właściwościach, którą swobodnie zmienimy w środku walki – jeśli zechcemy, to nawet bez pauzowania gry. Twórcy mocno przyłożyli się do tego aspektu, stawiając na bardzo dużą swobodę łączenia elementów. Nic nie stanie na przeszkodzie, by na przykład do skrzydła doczepić kolejne skrzydło, a do niego dołączyć jeszcze jedno, albo by zamontować broń odwrotną stroną i stworzyć statek, który pruć będzie ogniem za siebie.
Eksperymentowanie z nieoczywistymi rozwiązaniami ma być zabawą samą w sobie, wyzwalającą naszą kreatywność. Nie tylko poszczególne moduły statku, w rodzaju skrzydeł i broni, różnić się będą właściwościami. Unikatowe cechy mają mieć także same pojazdy oraz sterujący nimi piloci, których również będziemy mogli wymieniać w locie. Przykładowo jeden z nich będzie w stanie na parę chwil spowolnić czas, a jeden z dostępnych statków wyróżni się na tle pozostałych osiąganiem oszałamiających prędkości podczas podróżowania po powierzchni planet.
Star Fox w Starlinku
Starlink w wersji na Switcha zostanie wzbogacony o dostępne na wyłączność pojazdy i postacie znane z kultowej serii Star Fox. Na tegorocznych targach E3 widzieliśmy w akcji Foxa McClouda i jego statek Arwinga, ale oprócz tego potwierdzono, że zobaczymy także inne zabawki oparte na klasycznej marce Nintendo.
Co ciekawe, choć wykorzystanie zabawek ma być główną atrakcją Starlinka, równie dobrze będziemy mogli całkowicie się bez nich obejść – używanie akcesoriów to jedynie ciekawa opcja, a nie konieczność. Raz zeskanowane elementy wyposażenia zostaną odblokowane w grze i równie dobrze ekwipunek statku zmienimy z poziomu dostępnego w trakcie zabawy menu.