autor: Krzysztof Marcinkiewicz
Port Royale - zapowiedź
Port Royale to kolejna, po Patrician II: Quest for Power, strategia pochodząca z niemieckiej firmy Ascaron Software, przenosząca graczy na tereny Karaibów, do czasów największego rozkwitu piractwa, tj. od XVI do XVII wieku.
Przeczytaj recenzję Port Royale - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Morscy rozbójnicy czy rzeczni rabusie – jeden wart drugiego – to zwykłe rzezimieszki i nazwa „pirat” jest dla nich zaszczytem – William Dampier: odkrywca i kartograf, który w 1675 wypłynął z Port Royale na Jamajce na Wybrzeże Moskitów w Panamie by rozpocząć piracki żywot.
„Piraci!” to jeden z tych okrzyków, które aż do połowy XIX wieku wzbudzał grozę w sercach wszystkich żeglarzy! Piraci to także bez wątpienia jedna z najbardziej kultowych gier na PC. Jej wielkość jest tak gigantyczna, że żadnemu producentowi nie udało się jeszcze stworzyć gry mającej szansę ją zdeklasować. Bynajmniej nie oznacza to, że nie próbowano. Mieliśmy całkiem niezłą wariację 3D na ten temat pt. Sea Dogs (obecnie trwają prace nad kontynuacją tej gry i wszystko wskazuje na to, że będzie to bardzo groźny konkurent dla Piratów). Nie zabrakło też dwuwymiarowych „następców”, mowa tu o Corsairs, którymi w 1999 roku próbowała podbić rynek gier firma Microids. Pomimo, że były to ciekawe tytuły, nie udało im się wyjść z cienia Piratów. Sytuacja może się niedługo zmienić. Wszystko za sprawą niemieckiego developera Ascaron (słynącego głównie z menedżerów piłkarskich Anstoss), który kończy właśnie prace nad Port Royale – tytułem rozbudowującym koncepcję Piratów o elementy strategii ekomoniczno-gospodarczej.
Przez handel do pirackiego Eldorado
Nasza przygoda zaczyna się w połowie 1573 roku w porcie Karakas. Gracz wciela się w kapitana niewielkiego okrętu i jego nielicznej załogi. Co będzie dalej zależy tylko od jego pomysłowości – otwiera się przed nim wiele możliwości, a jeszcze więcej pojawi się wraz z rozwojem morskiej kariery. Zanim porwiemy się na piracką żeglugę o łupieżczym charakterze należałoby trochę ulepszyć naszą flotę. To z kolei wymaga pieniędzy, które na początku „najłatwiej” zarobimy handlując w różnych portach towarami. Podobnie jak w Piratach każdy z nich będzie miał swoje zapotrzebowania na produkty, a jakichś będzie chciał się pozbyć za wszelką cenę. Trochę czasu zajmie nam zapoznanie się z charakterystykami okolicznych portów – jest to niezbędne jeśli chcemy w jednym mieście kupić surowce bardzo tanio, aby w innym sprzedać je z jak największym zyskiem.
Handel utrudniać nam będą piraci, a także sytuacja geopolityczna świata. Jeśli chodzi o tych pierwszych to sytuacja jest jasna: piraci żeglują po tych okolicach w poszukiwaniu mniejszych lub większych okrętów kupieckich. Często będziemy musieli brać udział w bitwach morskich, a czasami po prostu próbować ucieczki, aby nie stracić surowców jakimi wypełniliśmy ładownie okrętu. Z biegiem czasu zarobimy potrzebną nam, do ulepszenia naszego okrętu, sumę pieniędzy i będziemy mogli próbować stawiać czoła piratom. W ten sposób zyskamy nowe statki (o ile ich nie zatopimy podczas bitwy), jak i to, co znajduje się w ich ładowniach. Zdobyte z ten sposób okręty możemy sprzedać, lub przyłączyć do swojej „floty”. Warto dodać, że producenci zaimplementowali do gry większość prawdziwych piratów, którzy zagrażali w tamtych czasach regionom gry. Postarano się, aby każdy z nich zachowywał się w bitwach w opisany w książkach historycznych sposób. Drugą komplikacją jest sytuacja geopolityczna świata. Wiadomo, że w tamtych czasach Anglicy i Hiszpanie toczyli ze sobą wojny. Z początku gracz nie odczuje ich skutków, ale w pewnym momencie okaże się, że porty należące do jednej nacji nie zechcą przyjmować kupców którzy robią interesy z wrogim krajem. Niekiedy porty przyjmować będą wyłącznie okręty pod banderą ich nacji, zaś wszystkie inne będą od razu ostrzeliwane z dział przybrzeżnych fortów. Wpływać to będzie również na zapotrzebowania miasteczek na surowce. Nagle może się okazać, że nasz szlak handlowy, który dostarczał nam przez ostatnie miesiące wysokich profitów, teraz jest kompletnie nieopłacalny.