autor: Marek Bazielich
Cold Zero: Ostatni Sprawiedliwy - zapowiedź - Strona 2
Cold Zero: The Last Stand to przygodowa gra akcji zrealizowana przy użyciu zaawansowanego trójwymiarowego silnika graficznego (widok z perspektywy trzeciej osoby).
Przeczytaj recenzję Cold Zero: Ostatni Sprawiedliwy - recenzja gry
Z każdym kolejnym dniem na rynku gier komputerowych pojawia się mnóstwo nowych tytułów. Niektóre są utarte, inne nudne, kolejne dość ciekawe, a czasem zdarzają się bardzo niekonwencjonalne. Coraz częściej producenci próbują tworzyć gry, które posiadają w sobie kilka „dusz”, dzięki czemu każdy gracz znajdzie w niej coś dla siebie. Do takiej grupy zaliczyć możemy nadchodzący już dużymi krokami tytuł Cold Zero: The Last Stand, łączy bowiem w sobie cechy gry logicznej oraz akcji.
Produkcja ta jest o tyle niekonwencjonalna, że łączy w sobie kilka gatunków gier. Czynnik ten w zasadzie nie pozwala dokładnie przyporządkować tego tytułu do odpowiedniej grupy. W zasadzie powiedzieć o niej można, że jest przygodową grą akcji TPP z elementami logicznymi. Czyli szybka wartka akcja w połączeniu z strategiczno-logistycznymi rozwiązaniami. Dostaniemy coś na podwyższenie adrenaliny we krwi oraz rozgrzanie naszych szarych komórek – połączenie znakomite.
Fabularny motor napędowy również przedstawia się ciekawie. Główny bohater – były świetnie wyszkolony agent oddziałów specjalnych SWAT, a obecnie pogrążony w depresji, spowodowanej nieumyślnym zlikwidowaniem zakładnika, postanawia, iż weźmie się w garść i obejmie odpowiedzialne stanowisko w powszechnie szanowanej korporacji. Jest to firma, która ochrania budynki, ludzi oraz ich mienie na bardzo wysokim poziomie. Wkrótce po rozpoczęciu pracy, o ochronę prosi znany instytut badawczy BioResearch Inc. – zajmujący się bronią genetyczną. Ujawnia on, że ukończył pracę nad bardzo groźnym wirusem o nazwie „Cold Zero”, co więcej niezidentyfikowane bliżej grupy terrorystyczne zaczęły interesować się tym przedsięwzięciem na szerszą skalę i dlatego potrzebują stałego nadzoru. Początkowo zadanie wydało się proste, wszystko szło tak jak należy, lecz pewnej nocy bajkowy klimat prysną wraz ze zniknięciem niebezpiecznej bakterii. Kolejny zawód naszego bohatera, tym razem jednak nie damy się dolegliwościom psychicznym i z mocnym postanowieniem wyruszymy w świat, aby odnaleźć i odbić śmiercionośnego „robala”. W odkrywaniu i posuwaniu naprzód fabuły pomogą nam liczne przerywniki filmowe.
Jak wspominałem na wstępie szykuje się nam bardzo nietypowa i zarazem oryginalna gra. Co prawda wiele osób stara się ją przyrównać do sędziwej już serii Jagged Aliance, czy choćby tak dobrze znanego w ostatnich czasach Commandosa. Owszem styl prowadzonej rozgrywki będzie działał na podobnych zasadach, lecz zaistnieje wiele elementów, dzięki którym gra zapracuje sobie na miano oryginalnej.
Producenci prezentują nam garść takich czynników, do jednych z pierwszych możemy zaliczyć oprawę wizualną. Na pierwszy rzut oka widok ograniczać się będzie do osoby trzeciej i rzutu izometrycznego – to jednak nie wszystko. Dodatkowo będzie można dokonywać obrotu kamery o 360 stopni, a także dużych zbliżeń oraz oddaleń. Wszystko może trochę przypominać nam widok zastosowany w Neverwinter Nights, a każdy kto miał okazję w to grać, stwierdzi, iż jest znakomity. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie staną nam na przeszkodzie żadne ściany, drzewa, słupy, czy inne elementy otoczenia, które często ograniczały nasze pole widzenia.