autor: Michał Pajda
Assassin's Creed: Empire - co chcielibyśmy zobaczyć w nowej odsłonie serii? - Strona 3
Starożytny Egipt to interesujący kierunek dla serii Assassin's Creed i postaramy się Wam to udowodnić.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Assassin's Creed Origins – najlepsza gra w historii tej serii?
Polsatowski Kevin, którego świąteczna emisja osiągnęła już status popkulturowej tradycji, jest coroczną zmorą milionów Polaków. Z Kevina się śmiejemy, na Kevina klniemy, Kevin odbija się nam czkawką – mimo to trudno wyobrazić sobie okres Bożego Narodzenia bez kultowego dzieła Chrisa Columbusa. Podobnie jest z serią Assassin’s Creed, której kolejne odsłony wydawane są w czwartym kwartale każdego roku. Po słabo przyjętym Unity oraz Syndicacie komuś w Ubisofcie zebrało się na refleksje prowadzące do istotnej decyzji – proces powstawania nowej części Assassin’s Creed, o roboczym podtytule Empire, będzie trwać dłużej niż zwykle. Na razie nie wiadomo zbyt wiele o samej produkcji, ponieważ Ubisoft nie puszcza pary z ust. Najwyższy więc czas, aby na pytanie „Jak będzie wyglądać egipskie imperium?” spróbować odpowiedzieć samodzielnie.
Na wakacje do Egiptu!
Do tej pory niewiele wiadomo o Assassin’s Creed: Empire. Nie byłoby więc szokiem, gdyby większość sensacyjnych informacji pojawiających się w internecie okazała się zmyłką, która ma odwrócić wzrok publiki od prawdziwej petardy przygotowywanej przez Ubisoft. Na tę chwilę jednak najbardziej wiarygodną plotką jest osadzenie zabawy w starożytnym Egipcie. Kraj ten w wersji sprzed kilku tysięcy lat nie krępuje twórców ciasnymi ramami historycznymi (jak miało to miejsce chociażby w przypadku renesansowych Włoch) ze względu na minimalną ilość dokumentacji zachowanej do czasów współczesnych. Francuzi mają więc wolną rękę w kwestii tworzenia otaczającego gracza świata, który ma być ogromny i pozbawiony ekranów ładowania – dobrze wróży to, że Ubisoft deklaruje wzorowanie się w tej kwestii na trzeciej części rodzimego Wiedźmina studia CD Projekt Red.
Nil Armstrong
Wbrew pozorom Egipt, pomimo swej niedużej różnorodności, wydaje się krainą bardzo interesującą pod względem geograficznym. W tej kwestii jako pierwsze skojarzenie nasuwa się oczywiście Nil. Rzeka ta od początków starożytnego państwa stanowi gwarancję życia pomiędzy dwiema pustyniami – Libijską i Arabską. To właśnie wzdłuż Nilu, jako jedynego źródła wody pitnej na spieczonych ziemiach egipskich, budowano osady i miasta – od najdalszych krańców Górnego Egiptu (nomadzi parający się wojaczką i myślistwem) aż po samo ujście rzeki w jej delcie (prężnie rozwinięte rolnictwo).
Struktura mapy musi więc odwzorować te proste fakty – rozlokowanie kompleksów mieszkalnych powinno nastąpić wyłącznie przy kanale wodnym, a charakterystyczny typ gospodarki należy dopasować, by uwydatnić odrębność obu krańców Egiptu. Gospodarka wymuszałaby więc na graczu przemieszczanie się pomiędzy kolejnymi miastami, a rzeka pełniłaby funkcję transportową – pozwalającą zarówno na ekspresowe docieranie do konkretnych punktów na mapie, jak i na krajoznawcze wycieczki łodziami bez oglądania ekranów ładowania. Przyjemnie obserwowałoby się również smaczki w postaci różnego poziomu wody w Nilu – im byłby on wyższy, tym bardziej urodzajne mogłyby stawać się plantacje wzdłuż kanałów irygacyjnych. Miałoby to również wpływ na nastawienie ludzi spotykanych przez bohatera – w końcu od rzeki zależałby ich dobrobyt lub jego całkowitego brak. Niski poziom wody mógłby też uniemożliwić opcję szybkiego podróżowania, co wymusiłoby korzystanie z innej formy transportu – takiej jak chociażby konie czy... wielbłądy.