Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 31 grudnia 2002, 15:31

autor: Maciej Hajnrich

EVE Online - przed premierą

Jak mógłby wyglądać Privateer skrzyżowany z Elite w wersji massive multiplayer dla tysięcy graczy i z nowoczesną, piękną grafiką 3D? EVE: The Second Genesis ma ambicje odpowiedzieć na to pytanie...

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Jednym z bardziej obiecujących terminów premiery EVE: The Second Genesis był początek listopada, jednak grę zobaczymy dopiero w marcu 2003 roku. O tym, że tytuł ten jeszcze nie raz pojawi się na ustach miłośników elektronicznej rozrywki przekonamy się z całą pewnością. Zatem, najwyższy czas przyjrzeć się nieco bliżej najmłodszemu dziecku Crowd Control Productions (CCP). Najlepszą drogą do zdobycia władzy w tym kosmicznym CRPG będzie nagromadzenie jak największej fortuny. Gracz będzie kupcem, a w grę wchodzą ogromne pieniądze – cały świat obraca się wokół sprzedawanych i kupowanych towarów. W przeciwieństwie do innych kosmicznych symulacji, EVE będzie świetnie wyglądającą trójwymiarową grą pozwalającą na przemierzanie wielkiego i unikatowego uniwersum stworzonego na jej potrzeby. Gracz będzie na tyle zajęty przewożeniem towarów, odkrywaniem nowych terenów, walką z piratami, że właściwie nie będzie miał czasu, aby wyskoczyć ze swojego statku.

Na początku, do wyboru dostępne będą 4 rasy, przy czym możliwe będzie rozwinięcie postaci do poziomu piątej rasy, niedostępnej na samym początku. Wizerunek bohatera widoczny będzie praktycznie tylko podczas transakcji, aczkolwiek gracz będzie miał duży wpływ na jego wygląd. Postać może wyglądać przyjaźnie i wesoło, albo odstraszać wytatuowaną twarzą (krzywo patrzącą na każdego obcego). W EVE dostępnych będzie 15 klas postaci, przy czym różnią się od siebie rodzajami umiejętności, które można kupić w trakcie gry (na co oczywiście trzeba ciężko zapracować). Swego rodzaju ciekawostką jest fakt, iż w EVE zabraknie punktów doświadczenia oraz poziomów postaci, które są stałym elementem w tego typu grach. Poza tym gracz wybierze własne logo, które będzie pełnić rolę godła.

Nabycie nowych umiejętności będzie związane z zainstalowaniem odpowiedniego pakietu, co zabierze od kilku minut do kilku godzin w czasie rzeczywistym. Aby ułatwić graczom życie proces ten może być przeprowadzony pod ich nieobecność, tzn. wystarczy zalogować się na chwilę, włączyć instalację i po ponownym zalogowaniu się kilka godzin później, postać będzie już posiadać dane umiejętności. Jakkolwiek zdolności nie będą tak ważne jak znajomości. Kluczem do sukcesu będą zorganizowane grupy, co po części przypomina reguły z innych gier tego typu, aczkolwiek w EVE mają one większy wpływ na rozgrywkę. Praktycznie tylko w ten sposób możliwa będzie kolonizacja planet, budowa stacji kosmicznych czy nawet opatentowanie zaprojektowanych statków. Brzmi interesująco.

Początki są zawsze najtrudniejsze i EVE nie odstępuje od tej reguły. Na starcie gracz posiada słabo wyposażony statek - jednak z możliwością wyposażenia go w dodatkowy ekwipunek. W sumie dostępnych będzie ponad 70 typów statków, w tym bojowe, krążowniki wojenne, towarowe i inne. Do tego dochodzą klasy, im większe statki tym ich odporność, szybkość i możliwość załadowania dodatkowego wyposażenia i uzbrojenia jest większa.

Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?
Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?

Przed premierą

Star Citizen to bardzo obiecujący projekt - zebrał w końcu w formie crowdfundingu 95 milionów dolarów. Na jakim etapie są prace? Czy zawirowania wokół tytułu odbiją się na jakości gry?

Star Citizen -  spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?
Star Citizen - spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?

Przed premierą

Chris Roberts ma prawie 30 milionów dolarów na wprowadzenie w życie nowoczesnej mieszanki Wing Commandera, Privateera i Freelancera. Rozmach Star Citizena jest ogromny, ale równie wielkie są oczekiwania fanów.

Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online
Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online

Przed premierą

Chris Roberts chce przywrócić blask gatunkowi kosmicznych symulatorów tworząc grę, która połączy jakość bitew i fabuły z Wing Commandera z otwartym światem Privateera.