Widzieliśmy Transport Fever – coraz bliżej Transport Tycoona
Transport Tycoon to gra legendarna. Małe szwajcarskie studio po średnio udanym Train Fever próbuje stworzyć duchowego następcę tego kultowego tycoona. Widzieliśmy Transport Fever na targach gamescom i wiemy, że to drugie podejście wypadnie dużo lepiej.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Transport Fever – spóźniony pociąg do biznesu
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
- druga odsłona serii ekonomicznych strategii;
- pojawiają się statki i samoloty;
- poprawki wielu błędów;
- dwa tryby rozgrywki (nieskończony i kampania);
- akcja w latach 1850–2020;
- wsparcie dla modyfikacji;
- gra dostępna na Steamie i GOG-u już jesienią;
- w planach już trzecia odsłona serii, gdzie pojawią się wreszcie konkurenci sterowani przez SI.
Transport Tycoon należy do wąskiej i elitarnej kategorii gier prawdziwie kultowych. Takich, na których wychowały się całe pokolenia miłośników konstruowania linii kolejowych i upychania pasażerów do autobusów. Niestety, złoty wiek wszelkiej maści strategii ekonomicznych wiele lat temu dobiegł końca. Posucha, na szczęście, powoli się kończy – do miłośników rozbudowy wesołych miasteczek już niedługo trafi m.in. Planet Coaster. Fani Transport Tycoona byli do tej pory na uprzywilejowanej pozycji, gdyż darmowy OpenTTD (Open Transport Tycoon Deluxe) oferuje w zasadzie wszystko, czego oczekują – i to bez płacenia. Nie każdemu to jednak wystarcza. Jedną z takich nieusatysfakcjonowanych osób jest Basil Weber, który swoją młodość spędził, zarządzając kolejnymi transportowymi imperiami. Jak nam powiedział w czasie prezentacji na targach gamescom 2016, w pewnym momencie uznał, że nadszedł czas na zmierzenie się z legendą i stworzenie nowego Transport Tycoona – na miarę XXI wieku. Tak powstało szwajcarskie studio Urban Games, które dwa lata temu wypuściło Train Fever, a w tym roku opublikuje Transport Fever, rozbudowaną kontynuację średnio udanego debiutu.
Kolejowa gorączka i wielki zawód
Transport Tycoon to gra strategiczna z 1994 roku. Tytuł zaprojektowany został przez Chrisa Sawyera, twórcę równie kultowego RollerCoaster Tycoona. Produkcja niedawno odżyła za sprawą przyzwoitego mobilnego portu, wykorzystującego oprawę graficzną z jeszcze innej gry tego twórcy – Chris Sawyer's Locomotion.
Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest Transport Fever. To gra ekonomiczna, w której przejmujemy kontrolę nad firmą zajmującą się transportem ludzi i towarów. W trakcie rozgrywki trafiamy na rozległe mapy, gdzie znajdują się zarówno wioski, jak i miasteczka, a także wszelkiej maści fabryki czy kopalnie. Naszym celem jest zbudowanie zarabiających na siebie sieci kolejowych, autobusowych, morskich i lotniczych. Pomagamy w ten sposób zarówno podróżować mieszkańcom (do pracy czy na zakupy), jak i rozwijać się miastom, dostarczając im potrzebnych surowców. Zabawa toczy się w latach 1850–2020, a wraz z upływającym czasem otrzymujemy dostęp do coraz bardziej zaawansowanych technologicznie środków transportu – zaczynamy z dyliżansami, a kończymy z nowoczesnymi, elektrycznymi autobusami.
Jego poprzednik – Train Fever – zapowiadał się bardzo ciekawie, a wieść o jej premierze zelektryzował wszystkich fanów ekonomicznych tycoonów. Tytuł niestety nie spełnił oczekiwań – okazał się efektowny graficznie, ale rozgrywka pozostawiała sporo do życzenia. Interfejs dawał w kość, wcale nie ułatwiając najfajniejszego zadania, jakim była rozbudowa skomplikowanej sieci kolejowej. Zabrakło również przeciwników kierowanych przez sztuczną inteligencję czy innego tryby zabawy niż typowa otwarta gra. W efekcie Train Fever zawiódł. Twórcy jednak zebrali wszystkie opinie, posłuchali swoich graczy, powiększyli dwukrotnie ekipę (z 4 do 9 osób) i przygotowali kolejną odsłonę. Wszystko wskazuje na to, że dużo lepszą.