autor: Przemysław Zamęcki
Graliśmy w Beat Cop - polska odpowiedź na Papers, Please jest rewelacyjna - Strona 2
Dwadzieścia jeden dni z życia krawężnika odmierzanych liczbą zjedzonych pączków i wypisanych mandatów.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Beat Cop – pieskie życie gliniarza
- wcielisz się w policjanta irlandzkiego pochodzenia zdegradowanego do roli zwykłego krawężnika;
- masz 21 dni na dowiedzenie się, kto wrobił cię w morderstwo;
- połączenie gry przygodowej i gatunku time management;
- wypisujesz mandaty, ratujesz kotki, interweniujesz w trakcie domowych awantur, robisz interesy z ciemnymi typami – albo wsadzasz ich za kratki;
Pewnie kojarzycie popularne seriale policyjne z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Od Kojaka ciumkajcego nieodłącznego lizaka, przez wąsatego Toma Sellecka w roli Magnum, aż po Sonny’ego i Rico ganiającymi na Florydzie za narkotykowymi dilerami. Super samochody, piękne kobiety, niesamowity zmysł dedukcji – nawet siermiężna telewizja PRL-u nie stroniła od takich obrazków, które w jakimś sensie były okienkiem na świat dla ówczesnych telewidzów. No cóż, Jack Kelly może i kiedyś prowadził tryb życia policyjnego żigolaka, ale obecnie został zdegradowany do roli zwykłego krawężnika. Dzielnicowego, którego zadaniem jest pilnowanie porządku na jednej z ulic Nowego Jorku. Wszystko przez morderstwo, w które nasz glina został, jak twierdzi, wrobiony.
Historie policyjne
Sytuacja nie jest prosta. Dookoła pełno dupków. Komisarz policji codziennie narzuca nowe obowiązki, których niewypełnienie grozi sankcjami w postaci kary finansowej i utraty reputacji u kolegów. Skutecznej ochrony domagają się mieszkańcy ulicy, gangi i włoska mafia rządzące dzielnią próbują przekupstw, albo… Dilerzy, paserzy, złodzieje, głupie stare baby, nasz chleb powszedni, Nie ma kiedy nawet porządnie pączka dogryźć. Co chwila gdzieś wezwanie, szef cię opieprza za niepłacenie alimentów byłej, a jakby jeszcze było mało, masz tylko dwadzieścia jeden dni na dowiedzenie się, kto i z jakiego powodu wysłał przypisywaną ci ofiarę do parku sztywnych. Nie pomaga ci irlandzkie pochodzenie, a Gruby Mike, ech… mogłeś leżeć teraz na ziemi zamiast niego, poszarpany kulami i mieć już wszystko tam, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę.
Beat Cop autorstwa Pixel Crow to policyjna gra przygodowa z elementami zarządzania czasem, starająca się na swój sposób symulować dzień z życia policyjnego dzielnicowego. Mieliśmy okazję zaznajomić się z wersją pre-alfa, której w zasadzie chyba niewiele brakowało już do jakości produktu finalnego. Oczywiście w czasie testowania zdarzyły się jakieś drobne wpadki, program potrafił się zawiesić, ale w związku z tym, że premiera została zaplanowana na jesień, autorzy mają jeszcze czas doszlifować swoje dzieło.