Prześwietlamy grę Sniper Elite 4 – największe mapy w historii serii i magiczna lornetka
Seria Sniper Elite studia Rebellion zasłynęła widowiskowymi animacjami działania pocisku na ludzkie organy. W czwartej części naszych wrogów poznamy jeszcze bliżej – i to z zupełnie innej strony!
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Sniper Elite 4 – strzelec wyborowy w formie, choć z zadyszką
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
- kampania we Włoszech – rok 1943;
- trzy razy większe mapy niż w grze Sniper Elite 3: Afrika;
- usprawniona sztuczna inteligencja wrogów;
- możliwość zerowania lunety;
- rentgenowski killcam w nowych sytuacjach;
- kilka nowości w mechanizmach rozgrywki.
Zabrzmi to może trochę ironicznie, ale zawód bezlitosnego snajpera wymaga pokładów iście anielskiej cierpliwości. Dotarcie na stanowisko obserwacyjne i długie wyczekiwanie w jednym miejscu, by oddać ten jeden jedyny celny strzał potrafi często zająć nawet kilka dni. Deweloperzy, którzy wyspecjalizowali się w grach o strzelcach wyborowych, wiedzą o tym bardzo dobrze, ale nasze opanowanie testują w zupełnie inny sposób. Zarówno Sniper: Ghost Warrior 3 polskiego studia CI Games, jak i Sniper Elite 4 zaliczają spore opóźnienie – ich premiera zamiast w tym roku nastąpi dopiero na początku przyszłego. Trudno powiedzieć, kto w tym pojedynku na precyzyjne strzały odniesie zwycięstwo. Najwięcej zapewne zyskają fani gier o snajperach, dostając dwie produkcje o tej samej tematyce, ale osadzone w różnych epokach. Sniper Elite 4 zabierze nas bowiem tradycyjnie do mocno zaniedbywanego przez twórców gier okresu drugiej wojny światowej.
Amerykański snajper we Włoszech
Karl Fairburne, w którego ponownie wcielamy się w serii Sniper Elite, jest – podobnie jak bohaterowie pierwszych odsłon Medal of Honor: Jimmy Patterson i Mike Powell – agentem OSS (Office of Strategic Services). Była to amerykańska agencja wywiadowcza w czasach drugiej wojny światowej i to na jej bazie powstało istniejące do dziś CIA.
W czwartej części porzucimy dość monotonną kolorystycznie Afrykę i przeniesiemy się do Włoch z roku 1943, by przygotować grunt pod nadchodzącą inwazję aliantów na Stary Kontynent. Wojna oraz skomplikowana sytuacja polityczna we Włoszech to temat niezbyt wyeksploatowany przez popularne gry czy filmy, co stanowiło dla autorów dodatkowy powód, by zająć się właśnie tym rejonem. Wszystkie misje zostaną połączone spójną kampanią fabularną, w której przyjdzie nam także zjednać sobie sympatię lokalnego ruchu oporu, odgrywającego dużą rolę w działaniach przeciwko nazistom. Wykonując różne zadania, przemierzymy lokacje nie tylko rozległe, bo ponad trzy raz większe niż w poprzedniej grze, ale również o wiele bardziej bogate w detale i zróżnicowane krajobrazowo. Będziemy walczyć na wybrzeżu, w górskich dolinach, lasach, małych wioskach i miasteczkach, zobaczymy malownicze zamki oraz klasztory (wzorowane na tym w Monte Cassino), a teren oraz budowle zapewnią sporo możliwości przemieszczania się także w pionie i szukania dogodnych stanowisk obserwacyjnych.
Przygotowanie po raz pierwszy gry z myślą tylko o PC, PlayStation 4 i Xboksie One pozwoliło w końcu twórcom rozwinąć skrzydła, choć weterani serii zamiast rewolucji zobaczą po prostu lepszą wersję tego, co już dobrze znają. „Z tą odsłoną Snipera Elite przenosimy się na zupełnie inny poziom. Udoskonalamy i podrasowujemy każdy element gry. Prawdopodobnie najbardziej oczywistą rzeczą jest wielkość lokacji, a to stwarza okazje do naprawdę dalekich snajperskich strzałów, których tak bardzo domagali się fani. Mocno zyskało na tym także nieliniowe przechodzenie każdej z misji” – mówi Tim Jones ze studia Rebellion. Oprócz zmiennego środowiska twórcy zachwalają nocne wypady, w których bardzo ważną rolę odegra światło. Będziemy mogli niszczyć jego źródła, pozostając jak najdłużej w cieniu zapewniającym kryjówkę. Świat gry uzupełnią liczne znajdźki w postaci dokumentów czy listów, dzięki którym powinniśmy bardziej wsiąknąć w klimat Włoch z tamtego okresu.