Testujemy wersję beta gry Forza Motorsport 6: Apex - konsolowe wyścigi na PC - Strona 2
Forzę Motorsport 6: Apex na PC można „przejść” w godzinę, ale jak na grę darmową i wersję beta - oferuje całkiem sporo zawartości i nie straszy błędami.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
- 20 tras w 6 lokacjach;
- 63 samochody;
- 14 tematycznych wyścigów;
- szybkie odblokowywanie aut w mikrotransakcjach;
- brak trybu wieloosobowego i tuningu.
Nigdy bym nie przypuszczał, że pierwsze uruchomienie Forzy Motorsport na komputerze PC może przysporzyć tak wyjątkowego, wręcz surrealistycznego uczucia. Te dwie rzeczy przecież zupełnie do siebie nie pasują - Forzy nie powinno tu być, bo to przecież dla niej specjalnie kupowało się Xboksa! Dla kogoś nie pasjonującego się zbytnio wyścigami można to bardziej przyrównać do niespodziewanego pojawienia się Red Dead Redemption na blaszaku, albo chociażby Uncharted. Pecetowa wersja stała się jednak faktem w postaci Forzy Motorsport 6: Apex - dość okrojonej, ale za to darmowej odsłonie szóstej części słynnych konsolowych wyścigów. Trwające właśnie otwarte testy wersji beta pozwoliły sprawdzić, jak prezentuje się słynna Forza na komputerowym monitorze - zwykle dwukrotnie mniejszym, niż standardowy telewizor.
Forza Motorsport 6 w pigułce
Zdaje się, że Microsoft wyciągnął wnioski z poprzednich wpadek i pierwsze wrażenie jest dość pozytywne. Pomimo niewątpliwego portu z konsoli, Forza wita nas pełną obsługą myszy, bogatymi opcjami graficznymi, możliwością wyjścia z gry z jej menu czy też ściągawką klawiszy pozwalających na poruszanie się po opcjach. Te momentalnie zmienią się w symbole przycisków xboksowego kontrolera, jeśli tylko choćby nieznacznie poruszymy jego gałką. Niby nic, ale pokazuje, że tym razem poświęcono trochę czasu na dopieszczenie pecetowej konwersji. Apex nie jest bowiem prostym wycinkiem fragmentu gry, a w pewnym sensie przygotowaną na nowo Forzą Motorsport 6 w pigułce. Główny tryb swoistej minikariery – Cykle sportu motorowego – zapoznaje nas z coraz mocniejszymi samochodami, w wyścigach rozgrywających się w słoneczny dzień, w nocy i podczas ulewnego deszczu. Doświadczymy słynnych trójwymiarowych kałuż, mogących wyrzucić nas z drogi przy nieuważnym prowadzeniu, powyprzedzamy maruderów w miejskich autach, zmierzymy się z cyfrowym kuzynem Stiga i pogramy w kręgle na słynnym torze testowym Top Gear. Zamiast ciągle tych samych, zwykłych wyścigów mamy tu cały przekrój wyzwań z pełnej odsłony gry.
Zróżnicowana pogoda, pory dnia, różne warianty tras oraz obecność takich torów, jak SPA, Brands Hatch, Abu Dhabi czy ulic Rio de Janeiro, dają całkiem spore pole do popisu i pod tym względem nie czuć za bardzo okrojonej zawartości. Zupełnie inaczej za to ma się sprawa z samochodami - 63 modele to nie jest mało, jednak wybór autorów nie do końca mnie przekonał. Dominują klasyczne amerykańskie muscle cary i wyścigowe wersje zwykłych bryk, coś dla siebie znajdą również miłośnicy egzotycznych Koenigseggegów, Zondy, Ferrari czy Lambo. Słabo przedstawia się za to reprezentacja popularnych w Europie kompaktów, sedanów czy aut coupé. Na osłodę dostajemy za to ogromnego pick-upa - raczej dość rzadki widok w grach wyścigowych, czy oryginalnego Ariela Atoma.