autor: Amadeusz Cyganek
Graliśmy w Valhalla Hills – duchowego następcę Settlersów i Cultures - Strona 3
Fani klasycznych odsłon serii The Settlers czy też bardzo udanej sagi Cultures powinni mieć się na baczności – Valhalla Hills przypomni Wam bowiem klimat tych produkcji sprzed lat!
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Valhalla Hills - duch The Settlers ciągle żywy
- mała skala rozgrywki, losowo generowane mapy;
- system osiągnięć warunkujący wznoszenie budynków;
- sporo odwołań do klasycznych gier z tego gatunku;
- silnik graficzny – Unreal Engine 4;
- planowana data premiery – pierwsza połowa 2016 roku.
Podróż do Walhalli, jak głoszą nordyckie legendy, nie była dla wikingów niczym nadzwyczajnym – niesieni przez walkirie trafiali na miejsce wiecznego odpoczynku i radości, no i było to znacznie łatwiejsze niż obecnie. Teraz bowiem za sprawą wielkiego konfliktu na szczycie władzy wrota Asgardu zostały zamknięte na cztery spusty. W Valhalla Hills wszystko zaczyna się zupełnie nietypowo, by potem zabawa wróciła na tradycyjne tory, dzięki czemu miłośnicy gatunku odnajdą się w niej w trymiga.
Odynie, nie gniewaj się!
Powodem zamknięcia wrót do raju wikingów jest konflikt pomiędzy przepotężnym Odynem i jego synem Leko, który nie spełnił oczekiwań ojca i oblał boski test. Taryfa ulgowa w stosunku do młodocianego następcy tronu została zastosowana połowicznie – choć Leko ogłoszono bogiem budowniczych, to swoje winy musi odpracować na ziemi. Rzecz jasna dokonamy tego my, próbując pomóc dzielnym, walecznym wikingom w dotarciu do upragnionego celu.
Za Valhalla Hills odpowiedzialne jest niemieckie studio Funatics, które fani strategii mogą kojarzyć z bardzo udanej i serwującej niezwykle przyjemną rozgrywkę serii Cultures. Jak więc nietrudno się domyślić, kolejna produkcja tego dewelopera utrzymana jest w podobnych klimatach, a gdy dodamy, że w pracach nad tytułem bierze również udział główny projektant kultowej, drugiej odsłony serii The Settlers, miłośnicy strategii ekonomicznych mogą powoli zacierać rączki. Czy jednak faktycznie mamy do czynienia ze spełnieniem marzeń fanów tego gatunku?
Testowana przez nas wczesna wersja daje solidny pogląd na to, czym Valhalla Hills tak naprawdę powinno się stać. A mamy do czynienia z całkiem sensownie skonstruowanym pod względem mechaniki rozgrywki tytułem, w którym wydarzenia następują w skali mikro. Twórcy do dyspozycji oddają nam bowiem szereg losowo generowanych map oferujących raczej niewielki teren działań. Centralnymi punktami każdej z nich są dwa portale – startowy oraz końcowy, stanowiący jednocześnie przepustkę do mitologicznego raju. Wokół nich z kolei próbujemy stworzyć tętniącą życiem wioskę, której mieszkańcy niebawem staną przed wyzwaniem pokonania wartowników wrót do Walhalli i osiągnięcia celu swej ziemskiej wędrówki.