autor: Amadeusz Cyganek
American Truck Simulator - do premiery gry kręta droga
Pokaz grywalnej wersji American Truck Simulatora na targach gamescom wielu odebrało jako zapowiedź rychłej premiery gry – jak się jednak okazuje, ekipa SCS Software ma jeszcze trochę do zrobienia.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry American Truck Simulator - ETS 2 może przejść na emeryturę
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
- bazę gry stanowić będą rozwiązania z ETS2;
- charakterystyczny krajobraz, budynki, roślinność;
- po Kalifornii do gry trafią Arizona i Nevada;
- obecność punktów pomiaru wagi;
- potwierdzone licencje pojazdów marki Kenworth i Peterbilt – kolejne w drodze;
- integracja z Steam Workshop;
- premiera – być może jeszcze w tym roku.
Bycie fanem osiemnastokołowców przemieszczających się za Wielką Wodą to trudna sprawa. W zdecydowanej większości przypadków owe majestatyczne krążowniki szos możemy zobaczyć tylko w telewizji w różnej maści programach dokumentalnych czy filmach akcji, a jeśli na horyzoncie widnieje szansa pokierowania nimi choćby w wirtualnej rzeczywistości, to i tak trzeba uzbroić się w cierpliwość. Tak właśnie ma się rzecz z American Truck Simulatorem, którego wyglądamy już ładnych kilkanaście miesięcy, a Czesi nadal trzymają ten niesamowicie oczekiwany przez graczy tytuł głęboko w zaciszu swojego studia, niechętnie dzieląc się informacjami na temat gry. Zdaje się jednak, że prace nad ATS wreszcie nabierają tempa.
Świadczyć może o tym chociażby fakt, że po raz pierwszy Pavel Sebor i ekipa czeskiego studia SCS Software przedstawili swoje dzieło szerszej publice na niedawno zakończonych targach gamescom. To, że nareszcie pokazano American Truck Simulator na żywo, można niewątpliwie uznać za dobry prognostyk – jednak to, że twórcy nadal są oszczędni w udzielaniu jakichkolwiek informacji, już niekoniecznie.
Wszystkich, którzy liczyli na szereg większych zmian w mechanice rozgrywki, muszę od razu rozczarować – członkowie SCS Software wprost mówią, że produkcja traktująca o amerykańskich ciężarówkach w olbrzymim stopniu będzie bazować na Euro Truck Simulatorze 2. Dotyczy to zwłaszcza takich elementów jak mechanika jazdy oraz system rozwoju działalności – oczywiście pewne zmiany w modelu kierowania pojazdami zostaną poczynione, wszak amerykańskie krążowniki szos to znacznie potężniejsze i nieco trudniejsze w prowadzeniu maszyny, ale nie ma co liczyć na wielką rewolucję.
Znacznych przeobrażeń możemy natomiast oczekiwać w oprawie wizualnej, a konkretnie – nowych elementów krajobrazu, które nieodłącznie kojarzą się z amerykańskimi bezdrożami. Spora ilość charakterystycznych zajazdów i moteli, architektura miast czy wreszcie wyjątkowa roślinność spotykana wyłącznie na tamtejszych terenach – to wszystko znajdziemy w grze, choć technologia służąca do stworzenia tychże obszarów pochodzi oczywiście z Euro Truck Simulatora 2. Obydwie produkcje napędzane są przez ten sam silnik graficzny, więc w zasadzie wiemy, czego tak naprawdę możemy się spodziewać.
Jak już zapowiadano, pierwszym stanem, który przyjdzie nam przemierzać w trakcie rozgrywki, jest Kalifornia – pozostałe będą trafiać do gry sukcesywnie w różnych odstępach czasu, a jako następne szykowane są Nevada i Arizona. Pavel Sebor zwrócił jednocześnie uwagę, że tworzenie tejże zawartości to czasochłonny proces i nie powinniśmy oczekiwać dalszych aktualizacji mapy po miesiącu czy dwóch od poprzednich – ma on nadzieję, iż kolejne stany będą wypuszczane częściej niż... raz na rok. Szczerze powiedziawszy, trudno jej nie mieć – przy tempie jednego stanu na rok kompletna edycja American Truck Simulatora ukazałaby się około roku 2070. W solidnym skróceniu tego terminu ma pomóc zwiększenie liczebności załogi studia, a dodatkowa zawartość pojawi się w formie płatnych DLC lub darmowych patchy, czyli tak, jak się to odbywa przy okazji Euro Truck Simulatora 2.