autor: Bartłomiej Kossakowski
GOL na GC 2007: The Simpsons Game
Jak to jest choć przez chwilę być Homerem? Na Games Convention 2007 przetestowaliśmy The Simpsons Game na X360 oraz Nintendo DS i próbujemy odpowiedzieć na to pytanie.
Znam takich, którzy twierdzą, że nie lubią gier polegających wyłącznie na bieganiu, skakaniu i nawalaniu. Ja je czasami lubię, ale przyznaję, że gdyby w The Simpsons Game te czynności wykonywał ktoś inny, niż członkowie słynnej kreskówkowej rodziny, pewnie bym się tym tytułem nie zainteresował.
Testowałem wersję na 360-tkę. Zwiedziłem dwa poziomy: w jednym Bartowi towarzyszył Homer, a w drugim – Lisa. Pierwsze spostrzeżenie: postaci poruszają się przeraźliwie wolno. Na tyle, że pod groźbą śmierci nie mógłbym nazwać The Simpsons Game uwielbianym przez niektórych zwrotem „dynamiczna gra akcji”.
Postaci walczą wręcz, okładając przeciwników pięściami, ale Bart mógł też używać procy. Co ciekawe – fragment gry, który dane mi było sprawdzić, nie pozwalał na zabicie kogokolwiek. Wrogów można jedynie ogłuszyć – padają na ziemię i wstają po kilku sekundach, żeby znowu uprzykrzać życie. Dostajemy mikro-questy, których wykonanie zajmuje od kilkudziesięciu sekund do kilku minut: głównie takie jak „dostań się tu i tam”. Bart musi na przykład zamienić się w Bart-mana (udając słynnego Człowieka-Nietoperza) i przeskoczyć za ścianę, Lisa dzięki swoim mocom może przenosić przedmioty – wtedy zmienia się widok, a gracze kierują wielką ręką.
Grafika jest ładna i faktycznie przypomina kreskówkowy pierwowzór, choć zdarzały się błędy, takie jak przenikanie ręki przez ścianę. To chyba wina samych projektów lokacji, mających w zamierzeniu twórców przypominać miejscówki z serialu, a nie lenistwa grafików, ale zwiedzane tereny sprawiały wrażenie przeraźliwie pustych.
Przez chwilę grałem też w wersję na DS-a. Tu mamy do czynienia z typową platformówką 2D, w której trzeba iść w prawo. Na górnym ekranie widać po prostu pozostałą część lokacji, co niezbyt często się przydawało. Nuuuuuuuuda!
Podobno The Simpsons Game przepełnione jest żartami na temat gier video i choć nie wykluczam, że pojawią się w pełnej wersji, to ja na żadnego nie zauważyłem. Na razie muszę z żalem przyznać, że potwierdziły się moje najgorsze obawy związane z tą pozycją. To będzie produkt tylko dla fanów.