Uważajcie, 365 dni to zły film na walentynki
Płytki film dla jeszcze płytszych osób. Jak chce sobie obejrzeć pornola, to robię to w domowym zaciszu, a nie chodzę na to do kina i jeszcze chwalę się na fejsbuczku na jakim fajnym filmie byłem.
Dzięki za świetny artykuł, który m.in. upewnił mnie, że mogę zaoszczędzić czas. ;)
Zgadzam się z artykułem. Byłem niestety dziś na ty "dziele" . Porażka . Dam punkcik za czasem niezłe ujęcia i niekiedy pasującą do takiego kina muzykę.
No właśnie po trailerze kojarzył mi się z tymi mordami Greya. I jedno dno, jak i drugie zapewne. Za to nasz film ma przewagę w ładniejszej aktorce.
Porownan do Greya nie sposob uniknac, ale pytanie moje do tych co ogladali albo czytali - czy nie bylo tak ze Anastazja i Grey zawarli uklad, z ktorego ona mogla sie w kazdej chwili wycofac?
Bo jesli tak bylo, to mimo iz mozna dyskutowac duzo o bohaterach [i ich zdrowiu psychicznym], to Grey w porownaniu to tego Wlocha jest duzo bardziej w porzadku. Nikogo do niczego nie zmusil, nikogo nie skrzywdzil swiadomie, nie jest bandyta.
I przy okazji pytanie do tych co ogladali 365 Dni - z tego co sie orientuje, bohaterka na poczatku miala chlopaka Polaka. Jak zostal przedstawiony, co sie z nim stalo, jak zareagowal na jej znikniecie?
No właśnie, na ile pamiętam książkę, to u Greya była obustronna umowa, z której zresztą Anastazja się na jakiś czas wycofała pod koniec pierwszej części.
Ogólnie seria jest średnia, zwłaszcza w porównaniu z rozgłosem, jaki w swoim czasie zrobiła.
Tego nie wiem. Nie porwała mnie ta historia.
Za to pamiętam związek mojego kumpla i jego byłej już dziewczyny. W sumie mógłbym rzec, że to on był prekursorem Greya, haha.
A w ogóle odważny jest ten film? Bo zerknąłem na fragment ksiązki u kuzynki i były mocne opisy tego i owego ale wątpie, że w patokatolickim kraju jak nasz wyszło by coś podobnego do "Love" G.Noe czy rezyserskiej "Nimfomanki" V.Tiera
Ojejku
"Wygląda to mniej więcej tak: możesz sobie pozwolić na ostry, beztroski seks, ale tylko wtedy, jeśli ktoś cię do niego przymusi. Skrępuje, ubezwłasnowolni, zastraszy, zgnoi. Tylko wtedy to jest w porządku!"
A co na to dzielne chłopy pełne męskości na zabój, przecież musi im się ten film podobać ;)
John ten film oglądał? To ja już nie muszę ;)
Jego recenzja wraz z artykułem mi wystarczy. Dobre jedno i drugie.
Za to nasz film ma przewagę w ładniejszej aktorce.
To też ważne.
Płytki film dla jeszcze płytszych osób. Jak chce sobie obejrzeć pornola, to robię to w domowym zaciszu, a nie chodzę na to do kina i jeszcze chwalę się na fejsbuczku na jakim fajnym filmie byłem.
Rano artykuł o seks-majteczkach od T-Mobile a teraz psychologiczny tekst a w zasadzie wykład o BDSM i dominacji.
Czy ja nie pomyliłem portali?
Zgadzam się z przesłaniem artykułu, chociaż przedstawiona alternatywa "edukacja seksów albo pornografia" jest fałszywa.
Gdyby te panie przeczytały Zwrotnik Raka to rumieńce długo zostałby na policzkach. Skoro można Disco Polo to można i słowiański klimat. W sumie Włosi to tacy Słowianie, tylko inni :P
Kochajmy grafomanię, tak szybko przychodzi i zostaje rozkładając wszędzie ciuchy.
Tam przeżywacie.
50 twarzy Gray obejrzałem ( gówno wielkie z tłami z mody na sukces ) Na więcej małżonka mnie nie na mówiła.
Wczoraj była na tym drugim filmie z "koleżankami"
Wróciła zajebiście napalona. Wiec ja propsuje ;D
Za to nasz film ma przewagę w ładniejszej aktorce.
Ktoś mi wytłumaczy czemu?
Te filmy są strasznie nieżyciowe. Dziewczyna na pstrykniecie palcami nagrzana jest jak żelazko, zawsze chętna gotowa, po zwiazaniu rąk nie sinieją jej palce, po zbyt mocnym duszeniu nie trzeba jej reanimować . Po prostu sexualny raj. Robisz co chcesz bez żadnych konsekwencji i niedogodności. Po prostu super
Filmu nie ogladalem ale swietnie sie czyta artykul osoby ktora sensownie i odwaznie pisze dajac do zrozumienia ze owe "niszowe praktyki seksualne" zna z autopsji. Niedawno czytalem ksiazke Sashy Grey Klub Julietty i tez mi sie podpobalo ale w tym przypadku mialem pewnosc ze autorka to wybitna i doswiadczona specjalistka.
A tam, czepianie się. To ma być zwykła odmóżdżająca rozrywka, film jest słaby ale idzie przy nim wyłączyć ostatnią szarą komórkę i chyba o to chodzi. A to, że pokazuje jakąś zaburzoną relację to na tej samej zasadzie trzeba by zbanować pornografię co rząd PiSu propsuje. Dajcie ludziom decydować co chcą oglądać, albo jak ma wyglądać ich sesja BDSM, większości ludzi wystarcza jednak słowo czerwone, aniżeli rozmowa o wszystkim co ma się zaraz zdarzyć ;) Film jest durny, ale jak ktoś ma takie fantazje to może na niego iść i nie trzeba tego stygmatyzować. Wychodzę jednak z założenia, że ludzie umieją odsiewać fikcję od świata rzeczywistego.
Witaj w prawdziwym świecie podróżniku internetów. Miejscu gdzie ludzie są gotowi uwierzyć szarlatanowi leczącemu raka witaminą C, informacją że ziemia jest płaska zaś samoloty to broń mająca doprowadzić do planowej depopulacji planety za sprawą śladów chemicznych które pozostawiają.
Ludzie często przyjmują wszystko z czym się stykają absolutnie bezkrytycznie. Problem z taką "zaburzoną " relacją polega na tym ,że cześć oglądających może ją uznać za "normalną" i wtedy mamy problem, do tego dosyć spory bo przecież "w filmie działało". Wiem że to nie jest obraz wysokich lotów i może się to skończyć tylko utwierdzeniem w przekonaniu o swej słuszności części publiczności która uważa że takie rozwiązania są "ok".
Greya widziałam wszystkie części i czuję się w obowiązku trochę obronić ich historię. Anastasia wcale nie była taka naiwna a wręcz przeciwnie, miała charakter i potrafiła powiedzieć nie. Mogła w każdej chwili wycofać się z umowy. Robiła to, nie dlatego, że ją zmuszał a dlatego, że sama była tym zaciekawiona i świadomie wyrażała na to zgodę. Ich związek był skomplikowany ale ostatecznie wszystko się potoczyło pomyślnie.
Nie widziałam tego nowego filmu ale z tego co czytam i co widziałam na trailerze, to sytuacja jest trochę inna. Jakaś brzydka babka została porwana i siłą przetrzymywana i wykorzystywana, bez możliwości uwolnienia się. No przecież jedno nie ma wspólnego nic z tym drugim. Chyba, że te recenzje są tak przekłamane, jak ta tutaj we fragmentach opisujących Greya, która niema nic wspólnego z Greyem, którego ja oglądałam.. i ten nowy film jest jednak dobry :thinking:
Film, który próbuje pokazać patologiczną relację jako coś romantycznego, jest złym pomysłem na Walentynki? No nie pomyślałbym, SZOK I NIEDOWIERZANIE :O
Dla mnie wystarczy już spojrzenie w listę twórców - Lipińska jako współscenarzystka, Białowąs jako reżyser. Do tego kanał Sfilmowani w swojej recenzji stwierdzili, że z powodu tego filmu zatęsknili za trylogią Grey'a, a to też paździerze jakich mało. Dzięki, szkoda marnować czasu i pieniędzy na polskie "mainstreamowe" kino.
Świetny artykuł, rzadko pisze komentarze, ale tutaj musiałem. Brawo, ktoś dorosły nie bał się podjąć ważnego tematu. Jeśli ktoś na takie filmy chce zabrać swoją połówkę, to jest niespełna rozumu. Jeśli jakaś para ogląda takie filmy i nie widzi nic w nich złego, to ich związek będzie taki jak ten film, sztuczny i nieprawdziwy.
Popieram. Jeden z niewielu na GOLu jaki przeczytałem od początku do końca.
To nie książka a brudny papier toaletowy w okładce
To nie książka a brudny papier toaletowy w okładce
Uuu taki 2/10pocisk, widzę że u gimboateistów każdy moment jest dobry żeby dowalić KK.
gnollusiu lepiej przemyśl swoją miłość do bozi, bo takie szmatławce nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem i są równie kompetentne w swoim temacie to srajtaśmy Blanki Lipińskiej.
Ale ja nie wierzę w Bozie :) A przynajmniej nie tak jak przedstawia ją jakkolwiek religijna księga.
Zwyczajnie mierzi mnie takie ateuszowe postępowanie - kolega wyżej w żarcie (swoją drogą całkiem niezłym) porównał książki, a tobie na sam widok tytułu tej katolickiej dostałeś piany na pysku i pognałeś pisać jaki ten tytuł ma poziom toalety, bo hurr durr, katolicyzm. I po co? Czy to jest temat o tym? Nawet nie jest w kategorii Polityka i Religia :)
Przypominasz mi Janusza, który przy rozmowie o tym ze Tusk napisał książkę, to ryknął "Ja bym ich wszystkich kurła w sejmie powystrzelał, tylko dajcie mi karabin", tylko na minimalne wspomnienie o czymś związanym z polityką, po której zapanowała pięciominutowa cisza z żenady :)
Aż się zalogowałem !!! WSPANIAŁY ARTYKUŁ !!! Na prawdę , dawno tak super mi się nie czytało. Mądry, a jednocześnie z polotem nie udający naukowego, a w prost dający do zrozumienia o co chodzi swoim idealnie pasującym do opisywanego filmu tekstami ! BRAWO DLA AUTORKI !!!!
Rozumiem przesłanie autorki, ale fakt faktem: dziewczyny lubią być dominowane podczas seksu.
Czy nie?
Zależy przez kogo.
Każdy ma inne preferencje i część dziewczyn lubi być dominowane podczas seksu, część dziewczyn tego szczerze nienawidzi, a dla jeszcze innej części jest to ok do pewnego lekkiego stopnia. Identycznie ma się sprawa w przypadku chłopców, których część także lubi być dominowana.
Podobnie w drugą stronę, i część chłopców i część dziewczyn przyjmuje dominującą pozycję podczas seksu, z tym, że chłopcy częściej się do tego przyznają albo też robią to, bo im się wpycha od dzieciństwa do łba, że mają być "silni" i inny szajs.
Strasznie się zaczynam gubić na tej stronie, newsy które są artykułami albo czymś innym, informacja bez subtelności pomieszana z publicystyką, recenzja filmu która nie jest recenzją tylko przypomina raczej jakieś pouczanie o kobiecej seksualności i co chwilę jacyś nowi, dziwni autorzy.
Pewnie to i prawda, ale pani Nino kochana, wszystkie trzy użytkowniczki tego portalu i tak będą wtedy grały w gry. Niech pani przekonuje jakieś kobiece fora, tam się to bardziej przyda.
Beznadziejny film o beznadziejnej babie typowej karynie, która leci zabawiać się z obcokrajowcem...
Jeśli ktoś chce się pośmiać, polecam analizę książki na Niezatapialnej Armadzie Kolonasa Waazona:
https://niezatapialna-armada.blogspot.com/2018/09/358-cae-zdanie-porywacza-czyli-to-jest.html
To że "Grey" i, tym bardziej, "365" nie są warte nawet spiracenia, to oczywistość wielka i wciąż mnie dziwi, że prawie wszędzie się tak uważa, a ostatecznie wynik i tak robią niezły. W przypadku "Greya" to wiadomo - mocny marketing i popularność książki, nowość na rynku mainstreamowym, duży budżet; ale nie przestanie mnie zadziwiać, że te tanie, polskie, ewidentne zrzynki mają u nas zawsze taką popularność.
Niemniej, autorkę jak widzę bardzo zapiekło, bo ktoś lub coś nie zgadza się z przyjętym światopoglądem.
są lepsze filmy na walentynki i generalnie cały rok
https://www.youtube.com/watch?v=sowGYbxTPgU
przełożyć go na polski grunt i wyglądałby jak powtórka z historii
To długometrażowe porno dla naiwnych nastolatek, więc co się dziwić. W miare poprawny mainstreamowy film o BDSM to Sekretarka.
Nie mogłem się zdecydować, na co iść ze swoją Żoną do kina 14 lutego. Wybór był niezwykle trudny. Teraz wiem, że zostaje już tylko Zenek:-).
Idź film nie jest taki zły wcale, ja byłem już z żoną. Piękna sceneria Sycylii + sceny seksu jakich jeszcze w polskim kinie nie było (Grey wysiada)
Kiedyś na walentynki oglądało się Romeo i Julia.
kiedyś to nie było walentynek facet babę dostał od rodziców na żonę i ona sama o siebie dbała i o faceta również, a jak nie pasowało to kamieniowali....
Naprawdę sensowny tekst.
Tym niemniej przedstawiona w nim koncepcja BDSM jest ugrzeczniona. Kiedy ktoś się na coś zgadza to żadna dominacja.
Ja w mojej piwnicy...znaczy gość, którego kiedyś spotkałem...
a ktos czytal ksiazke?
bo ja pewnego dnia tak sie nudzilemw robocie ze przeczytalem
przeczytalem tez 3 greye (tak, wstyd mi)
i powiem tak, ta Laura z 365 dni to zwykla lampucera, jej kolezanka taka sama
pusta lalka, imponuje jej glownie kasa i zakupy, do tego poczatkujaca alkoholiczka
ogolnie strasznie zenujaca postac
to juz Anastazja byla ciekawiej napisana, choc tez oczywiscie troche slodka idiotka, do tego powiem tak, zeby dziewica potrafila zrobic idealnego loda i to za pierwszym razem to juz predzej uwierze w krasnoludki czy ufo
w 365 dni autorka sie wypiera ze jest gwalt i wg mnie nie ma racji
ok, koles nie gwalci tej swojej Laury, ale stewardese w samolocie gwalci oralnie, kobieta placze
a Laure sobie po prostu kupil, jest ona taka pusta ze willa i zakupy od razu rozkladaja jej nogi,
ktos wyzej pytal o jej chlopaka - oczywiscie jest to tak pokazane ze praktycznie nie uprawiali seksu bo on ciagle siedzial w komputerze, wiec jej ogolnie odbijalo i tak wlasciwie tylko czekala az ktos ja porzadnie przeleci
ogolnie mocno zenujaca ksiazka i mowie to jako osoba ponad 40 letnia, ktora swoje doswiadczenie ma
Jak się nudzę w robo, to mam czytnik e-booków w torbie. Więc to żadne usprawiedliwienie ;)
ja mam setki ksiazek na kompie
wiem ze to zadne usprawiedliwienie, ale poswiecilem te odrobine czasu i teraz moge sie wypowiadac kompetentnie
niestety nie bylo tam nic ciekawego, myslalem ze choc jakis fajny pomysl na seks, cokolwiek
niestety wielki zawod
Pokazywanie kobiety która za kasę zrobią wszystko jest trochę negatywne w sumie aż dziwne, że to głównie faceci ich bronią krytykując takie twory, choć pewno większość tak właśnie widzi kobiety.
W sumie jak kobietom się to podoba to jest pewnym sygnałem dla ich partnerów.
Pokazywanie mężczyzn, którzy mordują tonami innych mężczyzn również musi jakoś napawać babeczki dumą.
Ewentualnie mężczyźni, którzy strzelają laserami z oczu, noszą czerwone, latające zbroje, tacy którzy są życiowymi nieudacznikami, gdzie borykają się z takimi problemami jak alkohol narkotyki, burdy. Na koniec mamy tych, którzy oszukują na potęgę Skarby Państwa, robią przekręty, machlojki i rozbijają się po jachtach. Wszyscy oni są 100% odzwierciedleniem nas, mężczyzn. Tacy właśnie musimy być.
365 dni - jest tylko książką/filmem, dziełem artystycznym.
Kiepskim lub dobrym, zależy dla kogo, to wszystko.
Nie mogę się doczekać kiedy zobaczę w końcu Endgame na HBO GO, bo wtedy będę mógł nareszcie umrzeć.
Jak Endgame, to endgame.
w sumie to mi chodziło o te feministki wojujące z uprzedmiotowianiem kobiet,
ale ok moze liczba ciemnoskórych w filmie jest w normie to ok
Zaczęło się od uwielbianego przez miliony kobiet 'dzieła' Pretty Woman i teraz już leci..
A tymczasem.
Film dla dorosłych, dla rozrywki i tyle w temacie.
Dzieci nie powinny oglądać, te emocjonalne również, jeśli mają zamiar traktować na poważnie wszystko co jest na ekranie.
Film Gorączka znowu bardzo dobry, ale jakoś nie mam zamiaru wjeżdżać w kogoś ciężarówką.
ten tekst to jest taki KOT, że nie mogę! proszę więcej!
(czuję się jednak w obowiązku nadmienić, że dziewczęta wiedzę czerpią nie tylko z fanfików i eroliteratury, ale i z tego samego źródła, co chłopcy - z hardkorowego porno)
Film nie jest taki straszny. Denerwuje mnie ta kobieta trochę, bo niby chce być taka mądra a robi wrażenie z lekka barbie, a jak już walnęła ten blond to jakby ją z galerii wypuścili...tak czy inaczej facet zmuszony przez kobietę do obejrzenia tego w miarę szybko odzyska równowagę psychiczną.
BDSM jest spoko, filmów nie widziałem, ale z tego co ludzie piszą, to są płytkie.
Bardzo dobry tekst. No i rzeczywiście, popkultura nie zapewni edukacji seksualnej (albo zapewni, ale taką, że tysiące ludzi będą nieszczęśliwe).
" Wygląda to mniej więcej tak: możesz sobie pozwolić na ostry, beztroski seks, ale tylko wtedy, jeśli ktoś cię do niego przymusi. Skrępuje, ubezwłasnowolni, zastraszy, zgnoi. Tylko wtedy to jest w porządku! Jest to odrażająco wsteczna koncepcja, przeciwko której protestuję. " Say WHAAT ??!??