Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 30 lipca 2012, 12:58

autor: Amadeusz Cyganek

Sport bez tajemnic – z wizytą w EA Sports!

Położone w malowniczej okolicy Vancouver studio EA Sports zaprasza w swe gościnne progi i pozwala odkryć część tajemnic. Nie omieszkaliśmy skorzystać z tej oferty!

Z czym kojarzy się jedno z najpiękniejszych kanadyjskich miast, Vancouver? Polakom zapewne z igrzyskami olimpijskimi z 2010 roku i drugim złotym medalem dla naszego kraju zdobytym przez Justynę Kowalczyk. Fanom hokeja z pewnością przychodzi na myśl Vancouver Canucks, jedna z najlepszych ekip ligi NHL, z kolei miłośnicy natury z rozrzewnieniem wspomną malowniczy Stanley Park. Do tej listy znaków rozpoznawczych swoją pozycję mogą dorzucić również fanatycy gier sportowych – to właśnie tam mieści się siedziba największego oddziału Electronic Arts, który co roku raczy nas najpopularniejszą futbolową sagą świata, wypuszczając kolejne odsłony FIF-y.

Wielkość ma znaczenie

Przebywając w ogromnym kompleksie EA, zlokalizowanym w położonym na obrzeżach Vancouver mieście Burnaby (trzecim co do liczby mieszkańców w Kolumbii Brytyjskiej po Vancouver i Surrey), nie da się nie odnieść wrażenia, że czas biegnie tu zupełnie innymi ścieżkami. Choć znajdujemy się w jednym z najgęściej zaludnionych obszarów Kanady, najbliższe otoczenie studia wcale na to nie wskazuje – sam budynek, wzniesiony na jednym z najwyższych wzgórz w okolicy, otoczony jest gęstym lasem i z rzadka stojącymi domkami jednorodzinnymi. Już pierwszy rzut oka na wszystkie budowle daje do zrozumienia, że mamy do czynienia z ogromnym molochem – w sumie kubatura całego kompleksu stanowi oszałamiającą liczbę 370 tysięcy metrów kwadratowych.

Z namiastką zwyczajów, jakie panują w EA Burnaby, spotykamy się już na samym początku, gdy w trakcie oczekiwania na resztę grupy w oczy rzuca nam się postać niezwykle wyluzowanego pracownika... prowadzącego na smyczy swojego malutkiego bokserka. Jak dowiadujemy się już po chwili z relacji jednego z przewodników, w studiu pracują psi opiekunowie, którzy – oczywiście nieodpłatnie – pilnują, by czworonogom niczego nie brakowało do prowadzenia typowego „pieskiego życia”. Jak się okazało, była to dopiero przystawka do tego, co zobaczyliśmy nieco później.

Centralny oddział deweloperów EA to nie tylko mekka dla fanów sportowych produkcji – mieści się tu także siedziba studia Black Box, odpowiedzialnego w przeszłości m.in. za niektóre odsłony serii Need for Speed czy Skate, a część pracowników wspomaga także ekipę tworzącą popularne Simsy. Nieodparta chęć zobaczenia pomieszczeń, w których powstają sztandarowe produkcje Elektroników, spotkała się z żywiołową reakcją naszych przewodników, niestety – wbrew oczekiwaniom zaatakowały nas hasła „No photos! No filming!”, a jedna z pań z uśmiechem na ustach żartobliwie poinformowała, że nagminne łamanie zasad skończy się dogłębną inspekcją naszych aparatów. W obliczu takich gróźb nie byliśmy w stanie zaprotestować, choć w sumie trudno się temu dziwić – ryzyko niepożądanego wycieku tajnych informacji na jednym ze zdjęć było przecież bardzo duże. Choć nie udało nam się z bliska zobaczyć, jak powstaje nowa FIFA, reszta tego ogromnego gmachu na szczęście stała przed nami otworem.

Zagramy w dziada?

Cały budynek podzielono na kilka stref – jedną z najważniejszych jest część sportowa, w której pracownicy mogą dać upust swoim emocjom i wyszaleć się w różnorodnych pomieszczeniach. Centralnym obiektem wewnątrz okazuje się pełnowymiarowa sala przeznaczona głównie do gry w kosza lub piłkę halową – jak się dowiedzieliśmy, trudno znaleźć moment, w którym hala ta nie jest zajęta. Szczerze powiedziawszy, wypełnienie grafiku nie powinno stanowić problemu – w studiu pracuje przecież około 3000 osób. Na szczęście to nie jedyne miejsce, w którym rezydenci oddziału w Burnaby mogą poświęcić się aktywnemu odpoczynkowi – tuż obok znajduje się bowiem bogato wyposażona siłownia, w której – nawet mimo wczesnej pory – nie brakuje adeptów ustawicznego rzeźbienia sylwetki. Oczywiście wszyscy pracownicy mogą korzystać z tych udogodnień również w trakcie pracy – do ich usług oddano także pomieszczenie odnowy biologicznej umożliwiające szybką regenerację sił, a w niektórych przypadkach dostępna jest również pomoc masażysty.

Większość pracowników EA Canada wykonuje swoje obowiązki, licząc się z konkretnymi terminami – twórcy, mając możliwość wygospodarowania wolnego czasu, czasami pojawiają się w studiu tylko po to, by przez cały dzień korzystać z udogodnień tego wielkiego kompleksu. Wyobraźcie sobie taki dzień – rozgrzewka na siłowni, mecz na płaskim jak stół boisku, potem posiłek w stołówce i relaks przy partyjce w bilard. Działa na wyobraźnię, prawda?

Jeśli tylko pogoda pozwala (a trzeba mieć na uwadze, że tamtejszy klimat jest bardzo zmienny), główną areną sportowych zmagań staje się położony na zewnątrz budynku kompleks trzech boisk. Centralne miejsce zajmuje płaska jak stół i gładko przystrzyżona murawa do gry w piłkę nożną, a zaraz obok znajdziemy plac do rozgrywki w siatkówkę plażową i koszykówkę uliczną. Do wyboru, do koloru – brakuje chyba tylko lodowiska dla fanów hokeju!

Time to EAt something!

Niemniej ważna dla pracowników jest oczywiście część gastronomiczna, z której o każdej porze dnia korzystają prawdziwe tłumy. Jej centrum stanowi sporych rozmiarów stołówka, gdzie kucharze z całego świata przyrządzają przeróżne potrawy – oprócz miejscowych specjałów w menu znajduje się również kuchnia śródziemnomorska, azjatycka czy afrykańska. Jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy dostaniemy także pierogi, niestety nie otrzymaliśmy, ale jedno jest pewne – każdy znajdzie coś dla siebie, w końcu pracuje tu sztab naprawdę wykwalifikowanych fachowców. W studiu nie brak również elementów zwiastujących nasilony wpływ kultury masowej – tuż obok znalazło się bowiem miejsce... dla kolejnej kawiarni z sieci Starbucks. O dziesiątkach automatów z kawą i przekąskami chyba nawet nie trzeba wspominać – w tych okolicznościach wydaje się to po prostu oczywiste.

Szukając natchnienia dla kolejnych nowych rozwiązań w grach, ich autorzy wcale nie muszą wychodzić ze studia. Jedno z pomieszczeń to tak zwana „biblioteka inspiracji”, w której znajdziemy tysiące gier, filmów i książek możliwych do wypożyczenia przez pracowników na określony czas. Wśród stojących na półkach tytułów nie brak polskich akcentów, w szczególności gier czy klasyki filmowej spod znaku Wajdy i Kieślowskiego. Zapewne spytacie, jaki związek z futbolem ma konsolowy Wiedźmin 2 – no właśnie, my sami nie wiemy, a to jedna z najczęściej wypożyczanych pozycji!

Największą grupę kibiców wśród twórców FIF-y stanowi – co wydaje się oczywiste – miejscowa ekipa Vancouver Whitecaps, rozgrywająca swoje mecze na położonym w centrum miasta stadionie BC Place. Kolejne pozycje zajmują znane firmy z angielskiej Premier League – Arsenal Londyn i Machester City.

Przechadzając się korytarzami tego ogromnego budynku, ciężko nie odnieść wrażenia, że praktycznie każdy metr kwadratowy powierzchni został tu pomysłowo zagospodarowany. Na każdym kroku widzimy ławeczki i miejsca, z których bez skrępowania można popatrzeć przez w pełni przeszkloną ścianę na górskie szczyty. Wolne przestrzenie okazują się pełne stołów bilardowych, starych automatów z klasycznymi tytułami (nie tylko wydawanymi przez EA!) czy stanowisk do gry w najnowsze produkcje Elektroników. Na pracowników czeka również sporej wielkości sala kinowa oraz centrum konferencyjne, będące miejscem bardzo częstych spotkań poszczególnych grup producentów. Oczywiście nie brak także elementów przypominających historię studia – archiwalne okładki i plakaty powstałe na okoliczność premiery poszczególnych tytułów zdobią jednak te najbardziej strzeżone miejsca, niejako przypominając twórcom, z jak wielką tradycją mają do czynienia.

Dla gości odwiedzających studio swoje podwoje otwiera również EA World – firmowy sklep, w którym znajdziemy nie tylko praktycznie wszystkie tytuły wydawane przez EA, ale i różnorodne markowe gadżety, a wśród nich: piłki, koszulki, frotki, a nawet frisbee z logiem sami-wiecie-czego. Co prawda ceny mogłyby solidnie obciążyć przeciętny polski portfel, ale z oferty sklepu chętnie korzystają pracownicy dysponujący odpowiednimi obniżkami.

Jak stworzyć dobrą animację?

Nie omieszkaliśmy także odwiedzić położonego kilka metrów obok największego na świecie studia motion capture w pełni poświęconego grom wideo. Sam budynek już od pierwszego wejścia na jego teren robi spore wrażenie – jest to ogromna hala podzielona na dwa obszary porównywalnej wielkości. W pierwszym specjaliści w szczególności zajmują się odtwarzaniem mimiki i ruchów twarzy aktorów – jednym z najważniejszych stanowisk jest specjalny namiot, w którym mieści się niesamowicie skomplikowana aparatura, składająca się aż z 18 kamer, rejestrujących każdy ruch głowy i nanoszących zmiany w czasie rzeczywistym na uprzednio stworzony model. Proces ten wymaga niezwykłej dokładności oraz – przede wszystkim – anielskiej cierpliwości. Tuż obok stoi urządzenie o bliźniaczym przeznaczeniu – tym razem jednak specjalne odbiorniki rejestrują i błyskawicznie obrabiają z zegarmistrzowską precyzją tylko i wyłącznie mimikę twarzy. Na drugim końcu hali znalazło się miejsce dla większości rekwizytów, których używa się podczas sesji motion capture. Największe wrażenie robi zestaw karabinów – choć to tylko lekkie, plastikowe repliki, ich wartość tak naprawdę okazuje się niebagatelna.

EA Capture Lab gościło już w swoich progach wiele znakomitych osobistości. Na sesje motion capture stawiały się m.in. ekipy Manchesteru City, Chelsea, Milanu czy Olympique Marsylia. Studio odwiedzili również przedstawiciele innych sportów – tenisista Roger Federer, koszykarze LeBron James i Dwayne Wade czy golfista Tiger Woods.

Po chwili przechodzimy do sali, w której odbywają się właściwe sesje przechwytywania ruchu – aktualnie przeznaczone głównie do tworzenia nowych animacji w związku z nadchodzącą kolejną odsłoną FIF-y. Centralną część tego pomieszczenia zajmuje plac, na którym znajduje się stworzona specjalnie na potrzeby piłkarskiej sagi EA Sports nawierzchnia trawiasta wraz z bramką przystosowaną do standardów urządzeń odpowiedzialnych za przetwarzanie obrazu. Na potrzeby pokazu technologii stosowanej przez Elektroników do studia zaproszono kilku zawodników lokalnego klubu piłkarskiego Vancouver Whitecaps, występującego w ramach ligi MLS. Teoretycznie taka sesja wydaje się prosta – plan filmowy zostaje pokryty czerwonym promieniem świetlnym, który oddziałuje na czujniki zamontowane na specjalistycznych kombinezonach. Aktorskie popisy nagrywane są przez sztab ludzi, którzy operują zarówno bezpośrednio na płycie boiska, odpowiednio instruując piłkarzy, jak i z reżyserki, gdzie następuje zatwierdzenie przechwyconego materiału lub nanoszenie ewentualnych poprawek, z czym rzecz jasna mamy do czynienia zdecydowanie częściej. Jak twierdzą pracownicy studia, stworzenie jednej dwusekundowej animacji wymaga średnio 30 powtórek, zanim uda się osiągnąć zamierzony efekt. W trakcie pracy wszelkie techniczne uwagi przesyła się do specjalnego stanowiska, w którym regulowana jest m.in. ostrość światła, ustawienie kamer czy też pozycja aktorów na planszy testowej.

Pracownicy studia EA Capture Lab starają się trzymać rękę na pulsie – podczas naszej wizyty zawodnicy Vancouver Whitecaps próbowali odtworzyć słynną już cieszynkę Mario Balotellego, którą gracz ten zademonstrował po strzeleniu drugiej bramki w półfinale tegorocznych Mistrzostw Europy z Niemcami. Choć na razie oglądaliśmy tylko przymiarki, po aktorskiej grze zawodników lokalnego klubu zdecydowanie widać, że Włoch to piłkarz nie do podrobienia.

To oczywiście zaledwie część tego wielkiego studia – za zamkniętymi drzwiami wytrwale pracuje ogromna rzesza osób zajmujących się przede wszystkim ostateczną obróbką i eliminacją wszelkich nieścisłości, a następnie implementacją przechwyconych animacji do kodu gry i nakładaniem ich na stworzone przez grafików modele zawodników. Aż ciężko sobie wyobrazić, jak ogromna grupa specjalistów głowi się nad – wydawałoby się błahą – animacją rzutu monetą…

Tworzenie gier to wyjątkowo stresujące zajęcie, ale doskonale widać, że włodarze EA chcą jak najbardziej uprzyjemnić swoim podwładnym czas spędzany nad nieustannym szlifowaniem ich sztandarowych marek. Piękny kompleks zlokalizowany w wyjątkowej okolicy to praktycznie drugi dom dla ludzi w nim przebywających – kilkutysięczna armia fachowców tworzy w doskonałych warunkach, mając pod ręką wszystko, czego zapragnąłby autor gry i jednocześnie fanatyk sportu. Widok uśmiechniętych ludzi zmierzających do pracy to chyba najlepsza rekomendacja dla studia z zachodniego wybrzeża Kanady.