futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje

Technologie

Technologie 17 października 2018, 11:43

autor: Bartosz Świątek

Opłacalny zakup? A może niekoniecznie?. Recenzje RTX-a 2070

Spis treści

Opłacalny zakup? A może niekoniecznie?

GameStar

Trzecia karta graficzna oparta o architekturę Turing jest o 40 procent szybsza niż jej bezpośredni poprzednik GTX 1070 i plasuje się pomiędzy GTX-em 1080 i GTX-em 1080 Ti. Zapewnia pełną płynność w WQHD i ma trochę rezerw na granie w U4K/HD, pod warunkiem pewnego ograniczenia poziomu detali. RTX 2070 może też pomóc Turingowi szybciej zwiększyć udział w rynku kart graficznych, dzięki czemu coraz więcej graczy będzie posiadało sprzęt obsługujący ray tracing i DLSS. Ze względu na cenę, Ci, którzy do tej pory zastanawiali się, czy powinni zakupić GTX-a 1070 czy GTX-a 1080, teraz powinni wziąć pod uwagę również RTX-a 2070 – czytamy w recenzji.

RTX 2070 w Wiedźminie 3: Dzikim Gonie – 1080p, 1440p, 4K. Źródło: GameStar.
RTX 2070 w Wiedźminie 3: Dzikim Gonie – 1080p, 1440p, 4K. Źródło: GameStar.

Inne serwisy

  1. Babel Tech – benchmarki EVGA RTX 2070 Black Gaming Edition
  2. Legit Reviews – recenzja EVGA GeForce RTX 2070 Gaming
  3. AnandTech – recenzja Nvidia GeForce RTX 2070 Founders Edition
  4. LanOC – recenzja Nvidia GeForce RTX 2070 Founders Edition

Podobnie jak w przypadku RTX-ów 2080 i 2080 Ti, udzielenie jednoznaczniej odpowiedzi nie jest prostym zadaniem. RTX 2070 jest bez wątpienia kartą szybszą zarówno od GTX-a 1070 (co było jasne od początku), jak i GTX-a 1080 – w przypadku drugiego z układów różnica w wydajności wynosi od kilku do kilkunastu procent, w zależności od testowanego tytułu. Cena nowego produktu Nvidii kładzie się jednak cieniem na opłacalności inwestycji. Pomimo solidnych wyników, RTX 2070 jest za słaby, by umożliwić komfortowe granie w 4K, bez kompromisów w zakresie poziomu detali. Mamy więc do czynienia z kartą przeznaczoną głównie do zabawy w 1440p, a skoro i tak jesteśmy ograniczeni do takiej rozdzielczości, niewielka (relatywnie) nadwyżka wydajności względem tańszego o kilkaset złotych GTX-a 1080 w praktyce raczej nie zrobi nam różnicy. Po co więc decydować się na dodatkowy wydatek?

Powodem mogłyby być obsługiwane przez architekturę Turing technologie ray tracingu oraz DLSS. Mogłyby, jednak – dokładnie tak, jak niemal miesiąc temu, przy okazji premiery RTX 2080 i 2080 Ti – wciąż nie da się ich sensownie przetestować. Microsoft udostępnił co prawda obiecaną aktualizację bibliotek DirectX, ale wciąż brakuje gier obsługujących nowe funkcje. Póki co możemy więc jedynie bezradnie rozłożyć ręce i mieć nadzieję, że głośne „ficzery” są czymś więcej niż narzędziem marketingowym. O ile pieniądze naprawdę nie świerzbią Was w portfelu, sugerujemy zaczekać jeszcze z zakupem RTX-a 2070. 2,5-3 tys. złotych (wersję referencyjną oficjalnie wyceniono na 2799 zł) to dość spora cena, jak za ładnego i szybkiego, ale jednak kota w worku.