autor: Marek Grochowski
Poznań Game Arena 2007
W miniony weekend, w siedzibie Międzynarodowych Targów Poznańskich, miała miejsce największa w Polsce impreza dla graczy – Poznań Game Arena 2007.
Sobotnie poranki mają to do siebie, że wypadają zawsze w soboty i zawsze rano. Dostrzegasz tę prawdę za każdym razem, gdy budzisz się o świcie i wiesz, że nie musisz iść do szkoły, a od smutnego poniedziałku dzielą Cię jeszcze prawie dwie doby. Zdarza się tak, że Twoją głowę nachodzą wówczas różne, dziwne pomysły: „Może upiekę dzisiaj biszkopt? Może rozpalę na dywanie ognisko? Nie, to zbyt tendencyjne, tym razem zrobię coś naprawdę oryginalnego – zaskoczę cały świat i pójdę na PGA”.
Taka właśnie idea kierowała mną w miniony weekend, kiedy to w siedzibie Międzynarodowych Targów Poznańskich miała miejsce największa w Polsce impreza dla graczy – Poznań Game Arena 2007. Dwa dni bezpośredniego kontaktu z elektroniczną rozrywką, możliwość spotkania branżowych gwiazd, perspektywa wymiany doświadczeń z ludźmi z całego kraju i wreszcie sposobność do zobaczenia najpiękniejszych (bo nadwiślańskich, ekhem... nadwarciańskich) hostess na naszym globie – to w skrócie główne powody, dla których zdecydowałem się przybyć do stolicy Wielkopolski. Nie byłem w swym postanowieniu osamotniony, bo podobnego wyboru dokonało także blisko 17 tys. innych osób, traktujących gry jako ulubiony sposób na spędzanie wolnego czasu.
Nieprzeciętne zainteresowanie wystawą sprawiło, że tegoroczne PGA przeszło do historii m.in. ze względu na długość kolejek do kas biletowych. Ogon chętnych do zwiedzania ciągnął się przez kilkaset metrów, a ludzie, którzy zamierzali uczciwie odstać swoje, czekali na zakup wejściówek nierzadko po kilka godzin. Ci sprytniejsi zauważyli, że bilety rozprowadzane są również w innym miejscu, toteż w mig zwiększyli swoje szanse na odwiedzenie targów jeszcze przed zapadnięciem zmroku. Ich radość nie trwała jednak długo, bo w halach MTP nadziali się natychmiast na przepełnione szatnie – wszystko to było do przewidzenia, gdyż atrakcje przygotowane przez organizatorów mogły przyciągnąć i w istocie przyciągnęły do Poznania tłumy.