Najlepszy Windows? Wspominamy, jak zmieniał się system Microsoftu
Windows 11 zadebiutował 5 października i wiele wskazuje no to, że nie będą to najgorsze okienka w historii giganta z Redmond. W tej były zarówno wzloty, jak i upadki. Które wersje wspominamy najcieplej, a które szybko wyrzuciliśmy z głowy?
Spis treści
Windows to niejedyny system operacyjny, pod którego kontrolą może pracować komputer, ale to właśnie produkt Microsoftu jest najpopularniejszym wyborem wśród większości użytkowników domowych i biznesowych. Wszystko zaczęło się w 1985 roku, kiedy to debiutował Windows 1.0. Wprowadził on rewolucyjny w ówczesnym czasie graficzny interfejs oparty na wielozadaniowości. Przełom polegał na tym, że w jednym czasie można było uruchomić kilka okien obok siebie z różnymi aplikacjami MS-DOS. Pierwszy Windows był na dobrą sprawę jedynie graficzną nakładką na inny produkt Microsoftu – wspomniany system operacyjny MS-DOS, którego środowiskiem pracy był wiersz poleceń.
Samodzielnym tworem Windows zaczął stawać się dopiero od wersji 3.0. W tym to też czasie (1990-1993) osiągnął komercyjny sukces. Nie pamiętam, bo nie mogę pamiętać, tego okresu - w 1990 roku nie było mnie jeszcze na świecie, a w 1993 miałem dwa latka. Dlatego też, o jednych z pierwszych okienek, konkretnie Windowsie 3.1, opowie Wam „stary dziad” Marcin:
Windows 3.1 to nie było dla mnie po prostu przejście na nowy system operacyjny, to był zupełnie nowy świat. Wcześniej na naszym domowym pececie posługiwaliśmy się Norton Commanderem, w którym nawigowało się przy użyciu klawiatury. „Okienka” to był już interfejs graficzny, w którym trzeba było korzystać z myszki.
Nie pamiętam, ile miałem wtedy lat, ale umiejętności operowania „gryzoniem” uczyłem się na Paintcie. Magii temu zajęciu nie ujmowało nawet to, że mieliśmy czarnobialy monitor. Z tego powodu Paint nie wyświetlał różnych kolorów, za to zastępował je różnymi deseniami. Już wtedy chyba wiedziałem, że kiedyś pokocham serię Total War, bo malowałem sobie mapę polityczną z państwami-wzorkami i wyobrażałem sobie konflikty królestw, ciemnoszarego w paski z jasnoszarym w kropki.
Piękne czasy, choć pamiętam, że przesiadka na Windowsa 95 była dobrym doświadczeniem. Do dziś pamiętam to jako spory krok w przód.
Marcin Strzyżewski
Kolejnym kamieniem milowym w historii rozwoju systemu operacyjnego Billa Gatesa była premiera Windowsa 95. Od tego momentu okienka stały się bardziej przyjazne dla przeciętnego użytkownika. To też pierwsza wersja systemu z nowościami w postaci o przycisku Start, paska zadań oraz ikonki „Mój komputer”. Dziś bez tych elementów wielu z nas nie wyobraża sobie pracy z komputerem. Z tym systemem miałem już krótki kontakt w szkole, choć dużo lepiej poznałem następcę 95-ki. I to właśnie od niego rozpocznę sentymentalną podróż po dobrych i tych mniej udanych edycjach okienek.
Wiem, że nie było nas wielu, ale należę do tych użytkowników, którzy mieli i cenili smartphone’a z mobilnym Windowsem. Lubiłem go za przejrzystość interfejsu i stabilność działania.
Marcin Strzyżewski