Aktorzy, którzy popsuli swoje seriale
Dziś prezentujemy osiem przypadków, w których to aktorzy – przez zachowanie lub naprawdę słabą grę aktorską – popsuli swoje seriale.
Spis treści
Jest masa seriali, w których wszystko zależy od głównego bohatera (czytaj: od aktora, który go odgrywa). I jeśli ten aktor zniknie, może się okazać, że nagle cały serial po prostu straci na jakości. Ale przecież to normalne, że niektórzy odchodzą, bo chcą w jakiś sposób zredefiniować własne kariery albo spróbować szans w nowych projektach. Niemniej, fani nie muszą być aż tak wyrozumiali. Co więcej – co się wydarzy, jeśli to właśnie dany aktor bądź dana aktorka swoim głupim zachowaniem doprowadzi do spadku jakości serialu? Albo do skasowania całej produkcji? Oto osiem przypadków, w których odgrywający główne role na przeróżne sposoby psuli swoje własne seriale. I pamiętajcie: będzie trochę SPOILERÓW.
Kevin Spacey – House of Cards
- W ilu sezonach wystąpił/-a: w pięciu
- Gdzie obejrzeć?: Netflix
Aktorstwo Kevina Spaceya w House of Cards przyczyniło się do ogromnej popularności serialu (a także do liczby zdobytych przezeń nagród). Jednak kiedy aktor Anthony Rapp, znany ze Star Trek: Discovery, oskarżył gwiazdora o molestowanie na tle seksualnym (kiedy Rapp był jeszcze nieletni), tzw. szambo wybiło. Netflix postanowił zakończyć współpracę z aktorem, tym samym pozbawiając go roli w swoim hitowym serialu. Czy była to dobra decyzja?
Marketingowo na pewno tak – cały świat filmu i producenci musieli jakoś zareagować, jednakże zamiast zakończyć House of Cards, postanowiono przedłużyć go o jeden sezon. I był to gwóźdź do trumny tego politycznego dramatu. Ostatni, szósty sezon rozpoczyna się od ogłoszenia, że [SPOILER] Frank Underwood umarł. Taka decyzja sfrustrowała fanów postaci, bo raczej każdy wiedział, że można to było rozegrać inaczej (bez uwzględniania Kevina – tu chodziło o postać). Okazało się również, że cały sezon był pełen sprzeczności i głupotek, a jego finał był zgoła dziwaczny. Te kilka epizodów kompletnie zepsuło odbiór całości… a szkoda! Nie zmienia to faktu, że Kevin Spacey, sprawca całego zamieszania, doprowadził zarówno do sukcesu, jak i upadku serialu.