filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 14 lipca 2020, 13:05

autor: Karol Laska

Zasłużony reżyser krytykuje Hollywood

Uznany amerykański reżyser Oliver Stone w jednym z wywiadów ostro krytykuje poprawność polityczną Hollywood, silnie związaną z przemianami społecznymi zachodzącymi na świecie.

Oliver Stone to twórca, który od zawsze mocno nawiązywał do polityki. Jego filmy celnie obrazowały amerykańskie paradoksy socjologiczne, a każda produkcja robiła to na inny sposób. JFK to kryminał historyczny skupiony na tajemnicy śmierci Kennedy’ego, Pluton to wojenna rozprawka o walce z samym sobą, a Urodzeni mordercy to krytyka zachodniej mentalności mediów.

New York Times Magazine przeprowadził bardzo rzeczowy wywiad z reżyserem, w którym pada parę mocnych słów o współczesnym przemyśle filmowym – szczególnie tym hollywoodzkim. Poruszona została także kwestia wpływu koronawirusa na branżę:

Marketing stał się za drogi. Wszystko jest teraz zbyt wrażliwe, zbyt delikatne. Nie można dziś nakręcić filmu w Hollywood bez udziału doradcy do spraw COVID-a i doradcy do spraw wrażliwych. To niedorzeczne.

Oberwało się też Amerykańskiej Akademii Filmowej i niestałości poglądów, która wpływa na ostateczny kształt gali oscarowej:

Akademia zmienia swoje zdanie co dwa, pięć lub dziesięć miesięcy, aby tylko nie zostać z tyłu. To politycznie poprawne i nie jest to coś, co potępiam. Po prostu nigdy nie widziałem czegoś tak absurdalnego. Czuję się jak na spotkaniu przy herbatce rodem z Alicji w Krainie Czarów.

Rozmowa nie ograniczyła się do słów krytyki, bo Stone zapowiedział także prace nad swoimi nowymi filmami. Będą to dokumenty – jeden z nich powróci do postaci Johna F. Kennedy’ego, a drugi podejmie ważny temat odnawialnych źródeł energii.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej