autor: Wojciech Antonowicz
Wrażenia z Age of Wonders II: The Wizard’s Throne
Dzięki uprzejmości firmy PlayIt miałem w ten weekend przyjemność przetestować prasową wersję wyprodukowanej przez Triumph Software gry strategicznej Age of Wonders II: The Wizard’s Throne. Gra ta pod koniec tego miesiąca zawita na polskie półki sklepowe, jeśli wiec macie ochotę to zapraszam do przeczytania moich wrażeń z rozgrywki.
Dzięki uprzejmości firmy PlayIt miałem w ten weekend przyjemność przetestować prasową wersję wyprodukowanej przez Triumph Software gry strategicznej Age of Wonders II: The Wizard’s Throne. Gra ta pod koniec tego miesiąca zawita na polskie półki sklepowe, jeśli wiec macie ochotę to zapraszam do przeczytania moich wrażeń z rozgrywki.
Jako że gra którą otrzymałem nie jest wersją finalną potraktujcie to co piszę jako moje bardzo subiektywne odczucia związane z graniem nie zaś jako recenzję.
Pierwsze narzucające się przemyślenie to duże podobieństwo Age of Wonders II: The Wizard’s Throne (zamierzone ?) do gier takich jak Heroes of Might and Magic IV czy Disciples II: Dark Prophecy (i vice versa). Podobnie zresztą jak w przypadku poprzednich części gry te idą ramię w ramię (przynajmniej jeżeli chodzi o powielaną ideologię rozgrywki). I proszę bez żadnych negatywnych skojarzeń, po prostu są do siebie podobne, choć każda z nich kieruje się w trochę innym kierunku. AoWII w stosunku do swoich konkurentów mniej zajmuje się walką taktyczną pomiędzy jednostkami a bardziej punktuje rozgrywkę strategiczną na całej mapie.
Duży plus – za możliwość rozgrywki w trybie turowym, coraz mniej jest dobrych gier nie wymagających szybkiego klikania myszą.
Kolejny plus – spora różnorodność ras, czarów, jednostek, wynalazków, scenerii, kampanii i scenariuszy. Ogólnie widać że twórcy się przyłożyli do zbudowania tej krainy.
Grywalność – gra przykuła mnie do komputera na około 6 godzin i dalej mam ochotę do niej wrócić. Rozgrywka idzie dosyć płynnie i nie nudziłem się grając, choć należy pamiętać że lubię takie gry i nie znaczy to że każdy będzie się dobrze bawił.
Klimat – OK., jak ktoś lubi fantasy, czary i rycerzy.
Wydajność – gra chodzi stosunkowo płynnie nawet przy wczytaniu największych map i maksymalnej ilości przeciwników na komputerze klasy PIII 500 / 128 MB RAM. Tu przyznaję plusa.
Grafika – płynna, ładna i czytelna. Brak jest specjalnych graficznych fajerwerków ale za to większość scenerii i jednostek jest dopracowana i różnorodna.
Intro, filmiki i oprawa gry – stoi na przyzwoitym poziomie, nic oszałamiającego, po prostu solidna renderowana i rysowana grafika w klimatach fantasy, podobała mi się.
Dźwięk i muzyka – trochę mnie zaczęły irytować po kilku godzinach grania, lecz w związku z tym że nie jestem specjalnie uzdolniony muzycznie więc uznaję że jest to do zniesienia.
Wrażenia ogólne – grało się przyjemnie, nie musiałem się specjalnie wysilać aby wygrać (grałem na średnim poziomie trudności), nie uznaję tego czasu za stracony choć cały czas chodzi mi po głowie uczucie deja vu, że wszystko to już gdzieś widziałem.
Mogę polecić tą grę fanom rozgrywek turowych i klimatów podobnych do HoMM, chcących spojrzeć na tego typu gry z trochę innej strony.
Na polskim rynku gra wyjdzie pod koniec czerwca pod tytułem Age of Wonders II: Tron Czarnoksiężnika w polskiej wersji językowej i w cenie 69 PLN, która to cena powinna zrekompensować wszystko to czego może wam w niej brakować.