autor: Bolesław Wójtowicz
URU – tylko w wersji dla pojedynczego gracza...?
Słowo „Myst” dla każdego wielbiciela gier przygodowych ma wartość wręcz niewyobrażalną. Dlatego też każda informacja pojawiająca się w Sieci, w jakikolwiek sposób związana z planami dotyczącymi kontynuacji tej znakomitej sagi, znajduje szerokie grono odbiorców na całym świecie...
Słowo „Myst” dla każdego wielbiciela gier przygodowych ma wartość wręcz niewyobrażalną. Dlatego też każda informacja pojawiająca się w Sieci, w jakikolwiek sposób związana z planami dotyczącymi kontynuacji tej znakomitej sagi, znajduje szerokie grono odbiorców na całym świecie...
Od pewnego czasu wszyscy wielbiciele tego szlachetnego gatunku gier komputerowych czekali na pojawienie się na sklepowych półkach kolejnej produkcji braci Millerów, czyli „URU: Online Ages Beyond Myst”. Oczekiwania były tym gorętsze, iż miała to być pierwsza gra w świecie cywilizacji D’ni przystosowana tylko i wyłącznie do rozgrywki sieciowej. A tu nagle taka niespodzianka...
Jak podał serwis Adventure Gamers z tytułu dzieła panów z firmy Cyan zostało usunięte słówko „Online” i pojawiła się informacja, iż URU to tak naprawdę „complete, single player adventure” z opcją "subscribing to the online Uru", co przyznam szczerze ciężko jednoznacznie zinterpretować. Przypuszczam, iż w tych słowach twórcy mają na myśli uiszczanie opłat za grę, którą toczyć będziemy nie na własnym komputerze, lecz na specjalnych dedykowanych serwerach. Rozgrywka będzie co prawda tylko jednoosobowa, jednakże takie rozwiązanie pozwoli twórcom w prosty sposób rozszerzać grę o nowe zagadki czy questy.
Pozostaje też pytanie. Czyżby powodzenie „Myst III: Exile” spowodowało, że podjęto decyzję, iż tytuł ten lepiej się sprzeda w wersji dla pojedynczego gracza? Możliwe...
Miejmy nadzieję, iż wydawca gry, firma Ubi Soft, rozwieje nasze wątpliwości podczas zbliżających się targów E3, gdyż inaczej aż do zakończenia prac przy „URU: Ages Beyond Myst” przyjdzie nam łamać głowy nad tym, jaki to ten tytuł będzie naprawdę...