autor: Marcin Skierski
Twórcy serii Pro Evolution Soccer zrobią użytek z technologii Fox Engine?
Firma Konami już teraz myśli o przyszłości serii Pro Evolution Soccer. Wygląda na to, że odsłony cyklu przeznaczone na konsole nowej generacji skorzystają z nowoczesnej technologii Fox Engine.
Naoya Hatsumi, starszy producent serii Pro Evolution Soccer, poruszył w wywiadzie dla serwisu Eurogamer temat jej przyszłości. Najwyraźniej jest spora szansa na to, że odsłony cyklu dedykowane konsolom następnej generacji będą korzystały z technologii Fox Engine.
Seria Pro Evolution Soccer największe triumfy święciła w czasach panowania pierwszego PlayStation (występując jeszcze pod nazwą ISS Pro) oraz PlayStation 2. Po przejściu na kolejną generację konsol twórcy wpadli w kryzys, na co wpłynęło m.in. użytkowanie starszego silnika, niedostosowanego do nowych platform sprzętowych. Hatsumi został zapytany o to, co firma Konami jest w stanie zrobić, aby uniknąć powtórzenia tej sytuacji.
„To, co chcemy spróbować zrobić, to odzyskać koronę, kiedy dojdzie do debiutu nowej generacji konsol. Aby tego dokonać, musimy mieć nowy silnik. Tak przynajmniej uważamy. Musimy użyć nowego silnika. Słyszeliście o Fox Engine? Pracujemy bardzo blisko z ludźmi odpowiedzialnymi za tę technologię” – powiedział Naoya Hatsumi w odpowiedzi na zadane pytanie.
Wprawdzie w powyższej wypowiedzi nie pojawiło się bezpośrednie potwierdzenie, że w przyszłości zobaczymy kolejne odsłony serii Pro Evolution Soccer korzystające z silnika Fox Engine, ale jest na to całkiem spora szansa. Być może pozwoliłoby to firmie Konami nie pozostać w tyle i od początku stanowić silną konkurencję dla koncernu Electronic Arts oraz marki FIFA.
Fox Engine to silnik nowej generacji, nad którym pracuje Hideo Kojima (twórca serii Metal Gear Solid) wraz z zespołem Kojima Productions. Studio co jakiś czas chwali się możliwościami nowej technologii. Dowiedzieliśmy się na przykład, że pozwoli ona niemal dowolnie operować przezroczystością materiałów. Z kolei ostatnio ujawniono zdjęcia prezentujące prawdziwe pomieszczenia biurowe i te odwzorowane wirtualnie. Jakość była tak wysoka, że trudno było odróżnić oryginał od kopii.