Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 21 sierpnia 2015, 14:54

autor: Adrian Werner

Trzy udane, choć mało znane mobilne symulatory

W najnowszym krótkim przeglądzie gier mobilnych proponujemy zainteresowanie się trzema ciekawymi, choć niezbyt popularnymi symulatorami.

W naszym kolejnym przeglądzie gier mobilnych postanowiliśmy polecić Wam trzy mniej znane, ale mimo to godne uwagi symulatory.

Infinite Flight

W kategorii mobilnych symulatorów cywilnych lotów niepodzielnie rządzi seria X-Plane i niewielu graczy zaprząta sobie głowę szukaniem alternatyw, a szkoda, gdyż wtedy znaleźliby bardzo dobre Infinite Flight. Jest to bowiem idealna produkcja dla osób szukających realizmu i bogatej zawartości, ale jednocześnie nie mających ochoty na czysty hardcore i wysokie ceny za dodatki.

Infinite Flight świetnie sprawdza się jako pierwszy poważny symulator cywilny, mający wprowadzić nowicjuszy w ten gatunek. Gra jest śliczna i rozbudowana – w podstawowej wersji oferuje bardzo dużo, w tym siedemnaście samolotów (kolejne można dokupić w ramach mikropłatności) oraz siedem regionów. Do tego twórcy przygotowali interaktywne lekcje treningowe, pozwalające łatwo i przyjemnie przyswoić sobie podstawowe informacje oraz umiejętności.

Astronaut Spacewalk

Osobom chcącym sięgnąć wyżej niż ziemska atmosfera warto polecić Astronaut Spacewalk. Zgodnie z nazwą, gra pozwala na wcielenie się w astronautę spacerującego w pustce kosmicznej. Jego kombinezon wyposażony jest plecak odrzutowy i musimy go wykorzystać do wykonania szeregu trudnych misji, obejmujących głównie prace konserwacyjne i naprawcze.

Autor włożył masę wysiłku w realistyczne odtworzenie tej tematyki. Już samo latanie nie należy do prostych zadań, a do tego trzeba się wykazać precyzją i dużą szybkością, gdyż błędy potrafią się paskudnie zemścić, a ilość tlenu powoduje, że nie mamy czasu na wielokrotne podejścia do każdego problemu. Astronaut Spacewalk to intrygująca propozycja dla osób pragnących zagrać w coś nietypowego, a jednocześnie bardzo wymagającego.

Touchgrind BMX

Nasza ostatnia propozycja jest najbardziej przyziemna. Touchgrind BMX pozwala bowiem zaszaleć na wirtualnym rowerze. Gra jest ładna, ma sporo tras, ciekawy system trików i obszerną zawartość, ale tym, co czyni ją wyjątkową jest tak naprawdę system sterowania.

Do obsługi roweru wystarczą tutaj dwa palce. Jednym z nich kontrolujemy ramę, a drugim kierownicę. Ten system jest niezwykle intuicyjny i po chwili treningu sprawia, że interfejs praktycznie znika, a my możemy swobodnie wykonywać dowolne ewolucje. Jest to więc także ciekawy przykład gry, która nie mogłaby istnieć na platformie bez ekranu dotykowego.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej