I na takie odpady właśnie człowiek nie chce trafić w grze. ^
W ogóle toksyczność narasta. Przeglądając internet codziennie trafiam na nowe rzeczy, które są teraz toksyczne. Sporej części z nich bym o to nigdy nie podejrzewał, ale sojowe dziennikarki i dziennikarze wiedzą lepiej.
Jeżeli ktoś twierdzi, że to narasta w dobie Battlefieldów czy CoDów gdzie chaty są poukrywane, albo ich nie ma to chyba przespał pod kamieniem rozgrywki w czasach starego MW2 czy BF3, a nigdy się nie tykał LoLa czy CSGO. Gry teraz są tak family friendly i silące się na tworzenie jakichś safe space, że czytając takie artykuły zastanawiam się czy agresją nie nazywa się słowa na N, albo legendarnego "white man" z BFV.
https://youtu.be/r8c1SKwYJDY?si=skvUupejWAgn0Tut
Ja bym poszedł w innym kierunku. W branży gier jest coraz więcej casualowych graczy którzy grają godzine w tygodniu i jeśli ktoś się do nich odezwie wyższym tonem to już jest toksyczny.
Co do branży gier to niech lepiej zajmą się grami, a nie głupotami. Dzisiejsza branża gier to dno i kilo mułu. Oczywiście są perełki, ale można ich ze świecą szukać.
Wystarczy spojrzeć na fale hejtu w komentarzach pod waszymi artykułami na temat niektórych gier. Niedługo walnięci gracze będą grozić innym za granie w nie te gry co trzeba.
Najlepiej gdyby dało się graczy podzielić tak by każdy mógł grać jak lubi. Żeby ImFilip mógł sobie grać z PawKowalem, a Davnoniessany z YOLOhusaria.
Tylko, niestety, ci pierwsi zaraz zawitaliby do tych drugich, bo to przecież więcej radochy zwyzywać kogoś, kto się przejmie, niż kogoś po kim to spłynie
Ja gram tylko w coopy ze znajomymi więc ta trzoda w internetach mnie nie obchodzi :)
Ja bym powiedział, że obecnie jest nawet spokojniej niż kiedyś.
Lecz to pewnie zależy od produkcji w jaką się gra.
Natomiast sporo jadu wylewa się w opiniach i ocenach.
Media też nie pomagają i jadą na fali jadu.
bardzo przemyślana strategia - nazywanie coraz większej ilości interakcji i zjawisk mianem toksycznych. Kiedyś nam kontakt z drugim człowiekiem tak nie przeszkadzał, ale teraz to doskonały pretekst, żeby ludzi śledzić, grupować, karać, zakazywać i wymagać określonych zachowań.
wszystko pod płaszczykiem dbania o community, a ci co się nie podporządkują to toksyczni gracze/szury/putinowcy/antyszczepy/faszyści.
Każda epoka ma swoją "płaską ziemię" - czyli wiarę w coś totalnie oderwanego od rzeczywistości. Naszą płaską ziemią jest wiara w to, że wielkie firmy, korporacje kierują się moralnością i dbają o nasze dobro.
W grach taktycznych, czy tam fps, może lepiej wyłączyć czat głosowy a na pewno normalny czat całkowicie i jedynie zastąpić go komendami. Masz słownik komend, jakie możesz powiedzieć do mikrofonu, jakie zazwyczaj się wypowiada w wojsku, policji, silach specjalnych, trochę dłuższe czy krótkie komendy wystarczą, a można dodać przekleństwa, ale tak, aby były śmiesznie zniekształcone, ale aby każdy wyłapał, o co chodzi. Chcesz coś kupić w sklepie, sprzedaj/kup, amunicja, ile sztuk, proste komendy, jak najbardziej się da.
Nie jest to idealne rozwiązanie, niezbyt precyzyjne do rozkazów podwładnym, bo mogą nie zrozumieć komendy jeśli się jej wpierw nie nauczą, ale myślę, to byłoby najlepsze.
Czat głosowy wyłączony, czat pisemny wyłączony - polecam. Nie po to gram w gry w wolnym czasie żeby jeszcze czytać wyzwiska tryhardów i frustratow bo dopiero się uczysz, nie zagrałeś tak jak oni by chcieli lub gorzej ci poszło. Cierpi na tym gra zespołowa no ale trudno, mam to gdzieś.
Na gry PvP to trzeba mieć czas i chęć żeby sie rozwijać bo trzeba przetrwać czas nauki zasad i wyjścia z poziomu nooba ale nawet jak zacznie się regularnie wygrywać to kiedyś sie to musi skończyć i pytaniem jest czy jest się usatysfakcjonowanym
Przy grach singleplayer jak sie dojdzie do końca to można spokojnie odchaczyć z listy i sytuacja z satysfakcją jest dużo prostsza
Człowiek to z natury agresywna istota, nie będzie mógł się wyżyć w grze to znajdzie ujście emocji gdzie indziej.
Sporo grałem w LoLa, trochę w CSa. I sam nigdy toksyczny nie byłem, starałem się zawsze podchodzić na spokojnie do innych jedyną osobą na którą byłem wkurzony byłem ja sam jak źle zagrałem. Bycie toksycznym nie sprawia że nagle ktoś lepiej zacznie grać, lepiej komunikować się na spokojnie i budować dobrą atmosferę. A jak do kogoś nie docierało i dalej się nakręcał to wyłączałem czat.
Ze sportem druzynowym skonczylem jakies 5 lat temu, ale jakby ktos po wyzwaniu nazwal mnie toksycznym, to by chyba wszyscy na boisku pekali z niego ze śmiechu.
Nie nadajecie sie po prostu do rywalizacji. W singlach mozecie chociaż odjechac do innego swiata i wreszcie sie kims poczuc.
To nie jest toksycznosc tylko wolnosc slowa. Wspolczesne komuchy sobie wymyslili to slowo tylko po to aby zalozyc ludowi klodke na ryj!
Trzeba byc na prawde ciota, zeby sie przejmowac wyzwiskami w multi od jakiegos randoma. Jedziesz tez po nim jak po szmacie i po 5 min sie o tym zapomina.
Miałem się nie odzywać, ale słysząc, jak niektórzy żalą się, to i ja się poużalam. (głównie z MMORPG)
Zaczynając od Elsworda, ileż razy podczas PvP słyszałem krzyki, że uciekam, spamię, jestem noobem, używam (wsadź skilla), ewentualnie za rzekome lagi/cheaty (których nie używam) (ewentualnie czytałem serduszka, co znaczą wyzwiska)? To były jeszcze czasy przed fuzją serwerów, więc takie komentarze słyszałem od Polaków. Po fuzji nie było lepiej, a jak wytłumaczyłem grzecznie jednej osobie z Włoch, że taki założony efekt mam w broni, to oczywiście zaczął krzyczeć, że mam 'bana' i zgłosi to do GM'a. Jak widać konto dalej mam, a takue sytuacje zwyczajnie mnie bawią.
Miałem coś więcej pisać, ale zapomniałem.
PS. Do takich sytuacji podchodźcie z dystansem. Mniej nerwów na takie toksyczne zachowania. Niech sobie mówią (piszą) co chcą, a takie wypowiedzi ignorujcie.
Osobna kwestia to cheaterzy, ale to już kwestia tego, jak devowie poradzą sobie z tym (co nie oznacza, że takie osoby, które ewidentnie cheatują nie należy zgłaszać).
Ludzie czy wy czytacie artykuł? Nawet jest napisane czym toksyczność się objawia. Toksyczność to nie jest jedynie tekst/głos.
Mnie to nie dotyczy, bo gram tylko w singleplayer, a gier multiplayer nawet nie tykam, dlatego, że tam toksyczność odrzuca mnie. Na całe szczęście mogę się bawić grami single bez problemu i cieszyć się frajdą z gry.
A imfilip i pankowal to pewnie muszą się odreagowywać w grach multi, bo ktoś nie był dla nich miły w ich życiu. A nie potrafią inaczej niż tylko odreagowywać się w grach multi. Żałosne, muszą mieć naprawdę smutne życie, skoro myślą, że mają prawo być toksyczni.
mute czy ban nie rozwiążę problemu, to bardziej likwidowanie efektu ubocznego, przyczyną jest pchać graczy grających dla pasji i tych grających dla zabawy do jednego wora
gdy gram w Apex Legend Rankingówkę czy w WOT, to spotykam właśnie takie pomioty co ich mottem jest "to tylko gra" przez co grają na luzie i zupełnie nie starają się współpracować, w rezultacie cale wysiłki rujnują się co w parze idzie z frustracją
mało tego, nawet jak będę zwykłym średniakiem, no na oczach tych coś są powiedzmy na poziomie 55% Win Ratio będą wylewać pomyje typu "next noob 35% WR XDDDDDD" co doprowadza do ośmieszenia, pomyśleć ze dobrze gram, ale dzięki takim luzako mało gdzie to widać, potem dochodzi do wymiany specyficznych słów
jeśli devski serio chcą rozwiązać problem (który do tego niechętnie rozwiązują) powinni nie zbierać się za karania (chociaż parę zmian w taryfikatorze nie zaszkodzi) powinni zająć sie na poważnie MathMakingiem
Dlatego unikam kompletnie multi i mam święty spokój. Nie po to gram w gry żeby się użerać z degeneratami, którym Internet dał poczucie anonimowości i bezkarności.
Taaa, kwestia tego że przez ostatnie kilkanaście lat definicja toksyczności i "hejtu" zostały rozdmuchane do ogromnych rozmiarów, i coś co wydawało się jeszcze kilka lat temu za normalne, dziś jest przejawem toksyczności, homofobii, mizoginii i co tam sobie jeszcze wymyślisz. Dziś wystarczy że napiszesz na czacie gry do kogoś nie po jego zmyślonym zaimku, żeby zostać uznanym za toksycznego faszystę.
Macie ten swoj maly swiat w grach single gdzie nikt was nie bedzie gnebil. Zostancie tam. Nie opuszczajcie swojej strefy komfortu. Tacy juz sie urodziliscie i nic na to nie poradzicie.
Wiadomo, że najbardziej toksyczni potrafią być inni gracze, zwłaszcza gdy można komuś rozpierdzielić "farmę" budowaną przez lata, albo włączyć aim-botera i stalkować ciągle jednego "nooba".
Mimo wszystko więcej toksycznego charakteru grania zbierałem z gier single.
Same gry, w których graczowi zbytnio nie idzie coś po myśli - można uznać za jakiś przejaw toksyczności.
- zbyt trudne gry - bez dobrze uzasadnionego poziomu trudności, czy realiów w których postać ma stawać sama przeciwko wszystkim (dla mnie każde souls like),
- bugi które np. często wychodzą do pulpitu potem trzeba wczytywać parę minut bo trzeba oglądać wszystkie niepomijalne spowalniające loga firm (warto w CP77 dograć moda), Bez bugów te loga bywają toksyczne, bo zajmują czas gracza gdy gra już dawno by się wczytała, a nawet pliki cookies w przeglądarce do odklikania.
- gdy gry są irytujące w obsłudze na jakimś kontrolerze/klawiaturze gracza (Elden Ring)
Raczej Overwatch 1 nie był aż tak toksyczny jak niektóre gry single. Gorzej jak ktoś mierzy te Milisekundy reakcji itp. traktuje coś prawie jak walkę o życie, czy karierę zawodową. Wtedy każda gra potrafi być dużo bardziej toksyczna, nieciesząca, a może to gracz staje się mniej odporny?
Nie ma nic bardziej przyjemnego niż wygrać mecz i napisać "ez, thx for tutorial".
Dla mnie czat w grach i wyzwiska na nim to zawsze był test swego rodzaju wytrzymałości psychicznej w grach sieciowych, abo możliwości pośmiania się po wzajemnym pocisku innych. Jeśli z tego powodu wymiękałeś, to nie nadajesz się do gry online.
Inna sprawa, że od lat gram w LoLa i czasami rzeczywiście hamulce już puszczają, jak grasz kolejny mecz i widzisz, że twoi sojusznicy grają jak małpy (chociaż to obraza dla małp), szczególnie że prośby i pingi nie pomagają, a zdrowy rozsądek i logiczne myślenie sprzedali za dostęp do internetu.
Chociaż pamiętam też sławetne "noobtuber" w MW2, kiedy biegałem z granatnikami i wyrzutnią rakiet. Tak się wkurzało wtedy przeciwnika XD
No i? gram w gry żeby się rozładować, może nie jestem tutaj mocnym zawodnikiem jeżeli chodzi o toksyczność, ale jeżeli gra zabrania mi oraz mojemu rywalowi powiedzieć to co o sobie myślimy to osobiście uważam, że taka gra traci na jakości, a jeżeli ktoś jest tym przysłowiowym płatkiem śniegu to zawsze ma opcje mute którą sam używam jeżeli mam już dość.