To nowy film Vegi ogląda się w Polsce. Pętla pobiła nawet Tenet
Patryk Vega jest jednym z największych wygranych tej pandemii, jeżeli chodzi o popularność i sukces finansowy w kinach. Pętla rozbiła bank w weekend otwarcia, wyprzedzając nawet Tenet Christophera Nolana.
W niedzielę podzieliliśmy się naszym subiektywnym rankingiem filmów Patryka Vegi, ale nie uwzględniliśmy w nim najnowszego dzieła polskiego reżysera, czyli Pętli. Mamy jednak dziwne przeczucie, że ten twór znalazłby się gdzieś na szarym końcu listy, bo recenzje zbiera zaprawdę marne. Średnia ocen krytyków oraz widzów na portalu Mediakrytyk nie przekracza 3 punktów na 10 możliwych. Krótko mówiąc, świat się zmienia, a Vega nadal taki sam.
Wątpliwa jakość filmu nie przeszkodziła w osiągnięciu sporego sukcesu na terenie naszego kraju. Na blogu Spór w kinie można zapoznać się z zaskakującymi liczbami, dotyczącymi weekendu otwarcia Pętli. Fakty są takie, że dzieło zdążyło obejrzeć już 178 tysięcy widzów, nie licząc dnia wczorajszego. Może nie jest to wynik wybitny, biorąc pod uwagę ponad 700 tysięcy ludzi w kinach na Botoksie czy Pitbullu. Niebezpiecznych kobietach. To i tak lepszy rezultat od ostatniego filmu Vegi, czyli Bad Boya, a nie można zapominać o panującej pandemii i trudnej sytuacji multipleksów związanej z mniejszą liczbą miejsc na salach.
Polski twórca zostawił w tyle również kogoś takiego, jak Christopher Nolan. Co prawda Tenet zarobił w weekend otwarcia 53 miliony dolarów, co usatysfakcjonowało Warner Bros. Pictures Group, ale na terenie naszego kraju produkcja zyskała jedynie nieco ponad 50 tysięcy złotych. To dużo mniej niż Pętla (przypominamy, 178 tysięcy widzów, a bilety nie są tanie), więc Vega ma z czego się cieszyć.
Jeżeli zbierzemy najgorętsze lokalne premiery z 2020 roku, to tylko cztery tytuły poradziły sobie na tym etapie lepiej od Pętli. Ranking otwiera oczywiście 365 dni Barbary Białowąs – potem kolejno Psy 3. W imię zasad Władysława Pasikowskiego, Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa Macieja Kawulskiego oraz Zenek Jana Hryniaka. Czołową piątkę zamyka wspomniane dzieło Vegi. Niżej znajduje się chociażby festiwalowy hit (szczególnie w USA), czyli Sala samobójców. Hejter Jana Komasy. Vega nie zamierza jednak osiadać na laurach. Reżyser potwierdził podczas gali FAME MMA, że jest w trakcie kręcenia kolejnego filmu, który opowie o epidemii samotności w czasach koronawirusa.