Testujemy Left 4 Dead 2 na notebooku ASUS G74SX
Przetestowaliśmy grę Left 4 Dead 2 na mocniejszym z naszych notebooków, czyli na ASUS'ie G74SX.
Seria Left 4 Dead to obecnie złoty standard wśród gier z zombiakami w rolach głównych. Sprawdziliśmy jak druga odsłona cyklu radzi sobie na mocniejszym z naszych notebooków.
Left 4 Dead 2 nie kontynuuje bezpośrednio wątków poprzedniej części. Zamiast tego akcja przenosi nas do południowo-wschodnich stanów USA i obraca się wokół nowej drużyny bohaterów w postaci Nicka, Rochelle, Coacha oraz Ellisa. Zmiana miejscówek zdecydowanie wyszła grze na dobrze. Tereny Georgii czy ulice Nowego Orleany są znacznie bardziej atrakcyjne wizualnie niż lokacje znane z pierwowzoru.
Całość ponownie skupia się na trybach kooperacji i współpraca z towarzyszami broni jest absolutnie niezbędna do przeżycia. Tym co odróżniało część pierwszą od wszystkich pozostałych gier tego typu był AI Director, czyli nic innego jak sztuczna inteligencja reżyserująca zabawę. Dzięki temu przebieg rozgrywki dynamicznie dostosowywał się do naszych umiejętności i zachowań, a jednocześnie każde przechodzenie tej samej mapy różniło się od poprzednich. W części drugiej system ten został jeszcze bardziej udoskonalony. Wyposażono go też w możliwość kontrolowania pogody. Mała rzecz, a cieszy. Nie zabrało też oczywiście nowych umarlaków. Zastępy żywych trupów zasilił ujeżdżający swoje ofiary Jockey, brutalny i szybki Charger oraz plujący kwasem Spitter. Poziom trudności został wyraźnie podbity w górę, a dodatkową atrakcją jest nowe uzbrojenie. Dzięki wprowadzeniu broni do walki w zwarciu (maczety, katany, łomy itp.,) starcia z zombiakami są jeszcze bardziej krwawe i emocjonujące. Zwłaszcza, że Valve ulepszyło system wizualizacji obrażeń wrogów.
Przed premierą Left 4 Dead 2 pojawiały się zarzuty, że projekt ten powinien być raczej dużym dodatkiem, niż pełnowymiarowym sequelem. Nie da się tym głosom odmówić racji, ale z drugiej strony Valve nie zrobiło niczego, czego nie robiło by wiele firm z naszej branży. Zmian nie ma może dużo, a grafika miejscami trąci myszką, ale nie zmienia to faktu jak olbrzymie pokłady grywalności ma ta gra. Starcza na bardzo długo i każda minuta spędzona na mordowaniu zombiaków daje masę radości. Tak dużo, że po krótkiej chwili zapominamy o wszystkich zarzutach względem Valve i po prostu zostajemy pochłonięci przez ten tytuł. Ponadto gra ma wyjątkowo aktywną społeczność moderską. W praktyce nie ma tygodnia, w którym nie ukazałaby się przynajmniej jedna nowa ciekawa misja.
MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: Pentium 4 3.0GHz
Pamięć RAM: 1 GB (Windows XP) / 2 GB (Window Vista/7)
Karta grafiki: z 128 MB pamięci (GeForce 6600 lub lepsza)
System operacyjny: Windows XP/Vista/7
ZALECANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: Core 2 Duo 2.4 GHz
Pamięć RAM: 2 GB
Karta grafiki: GeForce 7800 lub lepsza)
System operacyjny: Windows XP/Vista/7
ASUS G74SX posiada procesor Intel Core i7-2630QM, 8 GB pamięci RAM oraz kartę grafiki GeForce GTX 560M z 3GB pamięci własnej (dokładny opis specyfikacji notebooka znajdziedzie w oddzielnej sekcji naszej strony), więc nie spodziewałem się większych problemów.
.
Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1366 x 768
Ufny w moc notebooka i świadom niskich wymagań gry zacząłem test od razu od ustawień maksymalnych w rozdzielczości 1366 x 768. Nie spotkały mnie żadne nieprzyjemne niespodzianki. Przez większość czasu silnik wyświetlał sporo ponad 100 klatek na sekundę i nigdy nie zszedł poniżej 93 FPS-ów. Takie wartości gwarantowały perfekcyjną płynność rozgrywki.
.
Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1920 x 1080
Następnie przetestowałem te same ustawienia w maksymalnej obsługiwanej przez G74SX rozdzielczości, czyli 1920 x 1080. Wzrost zapotrzebowania na moc obliczeniową był znaczny, ale nie zrobiło to na notebook większego wrażenia. Nawet na dużych otwartych przestrzeniach, gdy na naszą grupę szarżowały dziesiątki obcych silnik nigdy nie zszedł poniżej 50 klatek na sekundę.
.
Podsumowanie
Left 4 Dead 2 to gra o skromnych wymaganiach, więc jeszcze przede testem nie było raczej żadnych wątpliwości że ASUS G74SX doskonale poradzi sobie z tym wyzwanie i tak właśnie się stało. Niezależnie od wybranych ustawień i rozdzielczości notebook oferował stuprocentową płynność rozgrywki, której nie dało się absolutnie niczego zarzucić.