Niskie płace, nadgodziny i problemy - Team17 okiem pracowników
Team17 ma kłopoty nawet po wycofaniu się z NFT z serii Worms. Pracownicy brytyjskiego dewelopera mają narzekać na niskie płace, problemy z szefostwem i molestowanie.
Team17 mogło wycofać się ze wsparcia NFT, ale porzucenie tej kontrowersyjnej koncepcji wcale nie uspokoiło deweloperów powiązanych z firmą. Przeciwnie, jakby w odpowiedzi na pierwotne plany twórców serii Worms pracownicy Team17 wysunęli zarzuty wobec brytyjskiego wydawcy, oskarżając go o fatalne warunki zatrudnienia.
Może Cię zainteresować:
- NFT – co to jest i dlaczego twórcy chcą dodawać NFT do gier
- GTA nie może tkwić w przeszłości – prezes Take-Two o ogłoszeniu Rockstara i NFT
- „Niech zwolennicy NFT zastanowią się nad swoim życiem” – itch.io o fenomenie
Deadline i stawki „na drugą pracę”
Podobnie jak w przypadku sprawy firmy Activision Blizzard, tak i tu poszkodowani mieli być przede wszystkim pracownicy działu kontroli jakości (QA). Jednak nie tylko oni dali znać o swoim niezadowoleniu serwisowi Eurogamer.
- Głównym zarzutem wysuwanym pod adresem Team17 są „niskie” lub wręcz „tragiczne” stawki oraz znaczne zmniejszenie bożonarodzeniowego bonusu (nawet o tysiąc euro), mimo że wiele osób notorycznie pracowało po godzinach, nawet do późnej nocy.
- Nadgodziny wymusiły liczne projekty, których podjął się brytyjski deweloper. Wiele z nich musiano ukończyć pod presją czasu, co z jednej strony prowadziło do licznych przypadków przepracowania, a z drugiej skutkowało niedopracowaniem gier Team17, ku „zdziwieniu” szefostwa.
- Zarząd firmy miał zbywać prośby pracowników o podwyżkę, mimo że rachunki zmuszały część z nich do przychodzenia do biura w trakcie pandemii, a w pewnym przypadku do podjęcia drugiej pracy w związku z przeciekiem w mieszkaniu.
Rozmówcy Eurogamera twierdzą, że te i inne problemy (m.in. nagminne molestowanie kobiet oraz nieodpowiednie traktowanie pracowników) były zgłaszane do działu zasobów ludzkich, jednakże nie spotkało się to z żadną reakcją. Przynajmniej nie taką, na jaką liczyli deweloperzy.
Problemy z Debbie Bestwick
O nastrojach panujących w studiu można przekonać się po sprawdzeniu Team17 na amerykańskiej stronie Glassdoor, pozwalającej pracownikom na anonimowe ocenianie firm. Brytyjski deweloper najwyraźniej nie jest ceniony przez personel, a to za sprawą – oprócz wspomnianych problemów płac i nadgodzin – m.in. prezes Debbie Bestwick.
- Bestwick zyskała sobie niechęć m.in. za sprawą otwartego chwalenia się swoim bogactwem (jej majątek wyceniany jest na 272 mln dol.), co kontrastuje z problemami szeregowych pracowników.
- Źródła Eurogamera twierdzą też, że Bestwick nie znosi krytyki i zdarza się jej „podzielić” swoją presją z pracownikami, na przykład poprzez zwyzywanie jednego z nich na spotkaniu w związku z niezadowalającym stanem projektu (co miało nawet doprowadzić część osób do płaczu).
- Ponadto prezes, tak aktywna w mediach społecznościowych jako „kobieta w branży gier”, ma być nieświadoma przypadków molestowania we własnej firmie (albo przymyka na nie oko).
Przyszłość Team17: albo zmiany, albo rozstania
Nie znaczy to, że atmosfera w Team17 jest zupełnie fatalna. Jednak mimo zapowiadanych i już wprowadzonych zmian (m.in. w związku z zatrudnieniem w październiku 2021 roku Michaela Pattisona po jego odejściu z Sony Interactive Entertainment) pracownicy nie chcą dłużej czekać na poprawę sytuacji. Wielu deweloperów opuściło już szeregi studia, a kolejne odejścia są kwestią czasu, jeśli w najbliższej przyszłości nie zajdą większe zmiany.