Mem Strefa 51. Pomysłodawca trochę boi się FBI
…ale chciałby też zarobić. Twórca pomysłu szturmu na Strefę 51, Matty Roberts, nie docenił możliwości Facebooka tworząc popularne wydarzenie. Teraz obawia się poważnych konsekwencji. Możecie pocieszyć go swoimi pieniędzmi.
Twórca facebookowego wydarzenia zachęcającego do szturmu Strefy 51, Matty Roberts, wyszedł z cienia. I dobrze, bo przy okazji potwierdził, że w jego zamyśle to wszystko miał być meme… mem. Żart po prostu. Wydarzenie zebrało już trzy miliony uczestników, i z całym szacunkiem dla poczucia humoru mieszkańców tej planety, możemy się założyć, że część wzięła to wszystko na poważnie. A nawet jeśli nie do końca, to i tak tam pojedzie. Okoliczni właściciele biznesów już zacierają ręce.
W wywiadzie dla KLAS-TV, Roberts przyznał, że zaczęło się dość niewinnie:
Czekałem jakieś trzy dni, zapisało się może 40 osób a potem nagle się zaczęło. To było szalone.
A potem zaczął się obawiać, że zrobiło się zbyt poważnie, i do jego drzwi może niebawem zapukać FBI. Z tego powodu, pomimo zainteresowania mediów, odmawiał kontaktu i ujawnienia swojej tożsamości. FBI prawdopodobnie poradziłoby sobie z odnalezieniem go tak, czy inaczej. Gdyby tylko chciało. Do podobnych wniosków musiał dojść 20-latek, bo materiał z jego krótkim udziałem możecie zobaczyć tu:
Od czego się zaczęło? Roberts obejrzał podcast Joe Rogana, w którym gościł Boba Lazara i Jeremy’ego Corbella. Lazar, „fizyk” i, jak sam twierdzi, były pracownik jednostki należącej do Strefy 51 zasłynął pod koniec lat 80. „ujawnieniem” posiadania przez Stany Zjednoczone kosmicznej technologii. Rozpętał burzę i zniknął z przestrzeni publicznej. Niedawno razem z Corbellem nakręcił o tym film pt. Bob Lazar: Area 51 & Flying Saucer i przypadkiem zainspirował popularne wydarzenie.
Matty Roberts przyznaje, że pracuje już nad bezpieczniejszym, ale równie nieziemskim wydarzeniem nieopodal Strefy. I jeśli nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o dolary. Strona podlinkowana w wydarzeniu zmieniła od wczoraj swój wygląd na bardziej dofinansowany. Podobnie towar, który można na niej kupić.