Szefowie Activision i EA na liście stu najbardziej przepłacanych CEO w 2019 roku

Bobby Kotick z Activision Blizzard oraz Andrew Wilson z Electronic Arts znaleźli się na liście stu najbardziej przepłacanych dyrektorów generalnych w 2019 roku. Zestawienie zostało opublikowane przez serwis As You Sow.

Bobby Kotick zdecydowanie potrafi robić dobrą minę do złej gry.

Firma As You Sow opublikowała raport na temat stu najbardziej przepłacanych dyrektorów generalnych amerykańskich firm w 2019 roku. Wśród nich znaleźli się prezesi między innymi The Walt Disney Company, Discovery, Netfliksa czy McDonald’s. Na liście obecni są także dyrektorzy generalni dwóch znaczących firm z branży wirtualnej rozrywki. Pierwszym z nich, który uplasował się na 45. pozycji, jest Robert A. Kotick (szerzej znany jako Bobby Kotick) - prezes Activision Blizzard. W dole niechlubnej tabeli (na 98. miejscu) znalazł się natomiast Andrew Wilson, czyli szef Electronic Arts.

To już piąte tego typu zestawienie stworzone przez firmę As You Sow. Organizacja posługuje się w swoich badaniach ciekawą metodologią. W skrócie: firma bada współczynniki, takie jak zarobki konkretnego szefa, głosy za i przeciwko takim zarobkom, i na tej podstawie oblicza, o ile CEO jest przepłacany. Co ciekawe, znajdziemy tam także stosunek zarobków dyrektora do uśrednionych zarobków przeciętnego pracownika.

Szef Activision Blizzard zarabia ponad 28 milionów dolarów rocznie, natomiast dyrektor generalny Electronic Arts - ponad 35 mln dolarów. W przypadku Bobby’ego Koticka stosunek jego zarobków do uśrednionej płacy przeciętnego pracownika wynosi 306:1. Nieco wyższy wskaźnik znajdziemy natomiast przy nazwisku Andrew Wilsona - 371:1. W porównaniu do innych prezesów nie są to wcale imponujące wyniki. Dla przykładu: W. Nicholas Howley, CEO TransDigm Group, może „pochwalić się” stosunkiem 1306:1.

Ten pan to Andrew Wilson. Możecie go kojarzyć z konferencji Electronic Arts (np. z E3).

Obaj panowie (Bobby Kotick i Andrew Wilson) nie należą do najbardziej lubianych postaci w branży wirtualnej rozrywki. Podobnie jest w przypadku prowadzonych przez nich firm. Activision Blizzard jakiś czas temu zwolniło około 800 osób, głównie z działów odpowiedzialnych za działania wydawnicze oraz e-sport. Takie wydarzenia nie mogły przejść bez echa. Kilka dni później pracownicy branży growej zrzeszeni w organizacji Game Workers Unite zażądali dymisji Bobby’ego Koticka. Wkrótce zapewne przekonamy się, czy te działania doprowadzą do konkretnych rezultatów.

Parafrazując internetowego klasyka, wokół Electronic Arts także nie jest kolorowo. Po aferze z lootboxami w FIFA Ultimate Team oraz Battlefront II gruchnęła informacja o skasowaniu gry w uniwersum Star Wars, która była tworzona przez EA Vancouver. To natomiast spotkało się z negatywnymi reakcjami nie tylko fanów, ale także współpracowników Disneya. Twórca scenariusza do filmu Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie zarzucił EA katastrofalne zarządzanie licencją Star Wars i domagał się, by firma ją oddała.

Myślicie, że protesty fanów oraz tego typu zestawienia mają szansę przyczynić się do zmian na stanowiskach dyrektorskich w wielkich firmach branży wirtualnej rozrywki?